[dziat]

Właśnie dowiedziałem się od p. cioci, że wynajem remizy jest zablokowany do września włącznie.
Remiza na wakacje ma się stać salą rehabilitacyjną, i papiery się już zadziały.

Zatem, moi mili - nie przejmujemy się tym, stay calm, nie żebym się nie wkurwił bo staram się nie rozjebać lapka, ale hej - zastanówmy się nad rozwiązaniem.  Proponuję zdzwonić się jutro w samo południe. MWK, daf, Żuro - wierzę, że szybko coś wymyślimy w naszym sztabie, bo w tamtym roku bardzo sprawnie wszystkie pożary ogarnialiśmy. Mam już jedno rozwiązanie, już je sprawdzam, jutro będę coś wiedział. Stay calm,  bracia, do remizy wrócimy na f#10, a na f#9 odjebiemy coś zgoła innego.

[daf]

Nowy rok, nowy wpierdol.

Będziemy jutro na łączach, to sobie porozmawiamy na spokojnie. Trzeba wierzyć, że uda się ogarnąć coś równie dobrego. ;)
Coś czuję, że już nie wrócimy nigdy na tę werandę...

[żur0]

Pozwoliłem sobie nakreślić nasze trzy obecnie największe problemy, tak dla przejrzystości spawy.

[dziat]

Wrócimy. Tymczasem - jestem na łączach z remizą w Glinicach Wielkich, 55km od Warszawy, mam jedno miejsce stamtąd:


To mikro wioska. Na miejscu jest toitoi. Prysznic rozstawimy po swojemu. Najem na razie tańszy, ale logistyka to nadrobi. Zdjęcie z 2012.

Na przyszły rok ściepa po 15 tysięcy dolarów i kupujemy werandę z remizą, podlegającym jej gruntem, przyczepą na grochowke i własnym dozywotnim wójtem.

[Krisuroku]

Ciężko jest mi wyobrazić sobie nasz zlot w innym miejscu niż w naszej izabelińskiej remizie. Chłopaki tylko pamiętajmy, żeby miejscówa była wyposaża w odpowiednią ilość stolików.

[Dred]

proponuję znaleźć jakiś pustostan w Laskach, tam się wpierdolić i urzędować.

Glinice Wielkie

na razie dobrze, wyszukiwarka pociągów nawet takiego miasta na mapie nie może znaleźć. <3

edit: najdalej pociągiem dojechać można do Sierdzi, ew. busem do Pułtuska. stamtąd trzeba się telepać PKS-ami przez parę godzin i na około, co zajmuje (razem z wyjazdem z Poznania) 8-12 godzin. generalnie trzeba będzie coś zorganizować dla nie posiadających samochodów.

jeszcze prześledzę dokładnie ofertę przewozową Kolei Mazowieckich.

edit2: mój błąd, najdalej pociągiem można dojechać do Nasielska, stamtąd już tylko 9 kilometrów do Glinic. sprawdzam inne opcje teraz prócz samochodu, ale piesza alko pielgrzymka z jabolem marki Bartex za pazuchą wśród łąk, lasów, pól i jezior w ciepły letni wieczór z topniejącym Terminatorem w plecaku od gorąca brzmi jak coś, co chciałbym przeżyć!

ostateczne info: nie ma PKS-ów z Nasielska do Glinic, to jest jakieś kompletne pustkowie w kontekście transportu publicznego..... WCHODZĘ W TO KURWA, LET THERE BE GRUZ! toż to wypizdowo pośrodku niczego pasuje bardziej do konwencji naszego zlotu, niż cokolwiek innego. :3

[Roben]

proponuję znaleźć jakiś pustostan w Laskach, tam się wpierdolić i urzędować.

Dokładnie to, żeby nie polegać na jednej osobie sam zrobie jakiś research.

Skrobnąłem info na grupie Warszawskiego Freestyle'u, może ktoś z WLW będzie miał jakiś namiar coby nie zapierdalać ileśtam kilometrów.

[Dred]

w sumie to miał być rzart, acz... gdyby większość nie miałaby nic przeciwko...

[Mejs]

W pustostanach nie ma prądu, ktoś będzie ogarniał agregaty?

[dziat]

Pustostan odpada. Musimy sprawować pieczę nad miejscem. Ale pomysł z agregatorem też jest.

[Roben]

Bergmanis napisał dla mnie komentarz na grupie.
Znalazłem Fanapej OSP Moszna, ale sama nazwa jakaś z gilopa wyjęta xD Właśnie skrobię do nich wiadomość na peju więc kwestia czasu aż odpiszą. Są to okolice pruszkowa.

...Tak też jakoś dziwnie się czuje wymawiajac tą nazwę i będąc świadomoy że nam werande zamykają.

[dziat]

Moszna wygląda nieźle. Ja znalazłem jeszcze:
http://staregnatowice.osp.pl/podstrona/wesela_i_imprezy_okolicznoscio,480/

Nie wiem jednak czy nie za duża. Dzisiaj jeszcze napiszę o jednym dosyć pojebanym pomyśle który mam, muszę sprawdzić czy jest możliwy.

Generalnie trzymałbym się klucza że spotykamy się w Mazowieckim, ale jak są inne opcje (pamiętam że Marek coś ma w Rzeszowie), to rozważmy je. Będzie problem z logistyką, ale nie jest nie do przeskoczenia. Czekoladowy volswagen z przyczepą ma ładowność którą przewieziemy wszystko ze stolicy na jeden raz - tylko kilometrów więcej

[Dred]

Generalnie trzymałbym się klucza że spotykamy się w Mazowieckim, ale jak są inne opcje (pamiętam że Marek coś ma w Rzeszowie), to rozważmy je. Będzie problem z logistyką, ale nie jest nie do przeskoczenia. Czekoladowy volswagen z przyczepą ma ładowność którą przewieziemy wszystko ze stolicy na jeden raz - tylko kilometrów więcej

celujemy w wynajem remizy ze względu na utrzymanie tradycji, czy ze względów czysto finansowych? na moje to raczej wynajem sali przeznaczonej na wesela i inne imprezy okolicznościowe, trwające max kilka godzin, będzie dużo droższy, niż inne rozwiązania opierające się na tradycyjnym zakwaterowaniu.

no i... nie wiem, czy oni tak łatwo udostępnią salę weselną w remizie komuś zupełnie obcemu na dłuższy termin.

stary kumpel, którego może niektórzy znają i kojarzą jeszcze (whiskas), pojechał w tym roku na konwent furry (taaa, wiem...) i sporo gadał m. in. z organizatorami. oni ten cały Futrzakon robio w ośrodku wczasowym z frekwencją w okolicach 50-100 osób. zapytam się go o szczegóły.

amigowcy spotykają się co roku w ośrodku turystycznym nad Jeziorem Białym (moar). patrząc na foty, wygląda to pod względem ilości luda i klimatu (prócz żon i dzieci... wróć, u nas też już są ;V) jak nasza remiza. może Yerzmyey lub MWK coś więcej by powiedzieli?

generalnie mam prośbę, że jeżeli będziecie się decydowali na wynajem czegoś, to żeby ów partyplace znajdował się gdzieś w centralnej Polszy, żeby mniej więcej każdy miał podobny pod względem odległościowym i czasowym dojazd. Kuj.Pom, Łódzkie, WLKP, Mazowieckie...

wywołuję Zelasa do odpowiedzi, bo ponoć on coś ma na oku pod Wągrowcem! :3

[dziat]

Generalnie trzymałbym się klucza że spotykamy się w Mazowieckim, ale jak są inne opcje (pamiętam że Marek coś ma w Rzeszowie), to rozważmy je. Będzie problem z logistyką, ale nie jest nie do przeskoczenia. Czekoladowy volswagen z przyczepą ma ładowność którą przewieziemy wszystko ze stolicy na jeden raz - tylko kilometrów więcej

celujemy w wynajem remizy ze względu na utrzymanie tradycji, czy ze względów czysto finansowych? na moje to raczej wynajem sali przeznaczonej na wesela i inne imprezy okolicznościowe, trwające max kilka godzin, będzie dużo droższy, niż inne rozwiązania opierające się na tradycyjnym zakwaterowaniu.

no i... nie wiem, czy oni tak łatwo udostępnią salę weselną w remizie komuś zupełnie obcemu na dłuższy termin.

stary kumpel, którego może niektórzy znają i kojarzą jeszcze (whiskas), pojechał w tym roku na konwent furry (taaa, wiem...) i sporo gadał m. in. z organizatorami. oni ten cały Futrzakon robio w ośrodku wczasowym z frekwencją w okolicach 50-100 osób. zapytam się go o szczegóły.

amigowcy spotykają się co roku w ośrodku turystycznym nad Jeziorem Białym (moar). patrząc na foty, wygląda to pod względem ilości luda i klimatu (prócz żon i dzieci... wróć, u nas też już są ;V) jak nasza remiza. może Yerzmyey lub MWK coś więcej by powiedzieli?

generalnie mam prośbę, że jeżeli będziecie się decydowali na wynajem czegoś, to żeby ów partyplace znajdował się gdzieś w centralnej Polszy, żeby mniej więcej każdy miał podobny pod względem odległościowym i czasowym dojazd. Kuj.Pom, Łódzkie, WLKP, Mazowieckie...

wywołuję Zelasa do odpowiedzi, bo ponoć on coś ma na oku pod Wągrowcem! :3

Remiza to tradycja. Ośrodki wczasowe są spoko do momentu, gdy jest jedna wspólna sala którą zrobimy tak jak w Laskach - party place, sleep room, na raz.

[OsA]

Z mojej strony chcę tylko dodać, że takie "większe" remizy to już mogą mieć dawno pozajmowane wszystkie terminy na ten rok (a nawet część na następny).

Jeśli chodzi o długość, to zwyczajowo remizę strażacką pod wesele wynajmuje się na tydzień: środa - wtorek, chyba że akurat po nas nikt nie zajmuje sali, to raczej nie ma problemów żeby zostać np. dzień dłużej.