No i w co ty tam panie grasz ?
*

Offline Duobix

  • **
  • 190
Odp: No i w co ty tam panie grasz ?
« Odpowiedź #135 dnia: Lutego 15, 2024, 22:26:12 »
Postanowiłem że czas przeczyścić nieco kupkę wstydu - ostatnio widzę że z różnych względów coraz mniej gier wychodzi,
więc postanowiłem zczyścić z siebie niemalże permanentnego moralniaka.

Tym razem padło na całą serię Metal Gear Solid.
Te 20 lat temu, gdy wychodziła 2jka i 3jka, kompletnie mnie te gry nie interesowały. Głównie dlatego, że nie lubię skradanek.
Ludzie mówili że te gry mają  niesamowitą głębię fabularną. Peany i zachwyty sięgały zenitu. Ludzie szkalowali ludzi którzy
wystawiają oceny mniejsze niż 9/10 dla tej serii. Mając to w głowie, przeszedłem trójkę (3DS), jedynkę (NGC), dwójkę(PS3),
czwórkę(PS3).

I co?

Moi mili, Hideo Kojima to japoński Bartosz Walaszek. Jestem w 100% przekonany że gdybyśmy zdubbingowali głosy,
za pomocą charakterystycznego Walaszkowego emitowania ustnego, pan Bartosz spokojnie mógłby się podpisać
pod wszystkim per "A Bartosz Walaszek Game". W sumie czegokolwiek nie powiem, to będzie spojler, lecz szczerze -

ta gra nad którą wszyscy się spuszczają że jest niesamowita i wgle, to Metal Gear Solid 2. I mają rację.

Ta gra posiada dosłownie twist fabularny za twistem fabularnym na twiście fabularnym, a na sam koniec
wszystko sprowadza się w jakąś jedną całość w której nam, graczowi, wybucha głowa od odwalonego majstersztyku,
tych pięciowymiarowych szachów jakich partyjka została rozegrana na nasz koszt.


*

Offline Mcin

  • ***
  • 816
  • أَلْقُنْتْرابَنْديطا
Odp: No i w co ty tam panie grasz ?
« Odpowiedź #136 dnia: Lutego 15, 2024, 22:38:18 »
Moi mili, Hideo Kojima to japoński Bartosz Walaszek. Jestem w 100% przekonany że gdybyśmy zdubbingowali głosy,
za pomocą charakterystycznego Walaszkowego emitowania ustnego, pan Bartosz spokojnie mógłby się podpisać
pod wszystkim per "A Bartosz Walaszek Game".

W sumie może to jest metoda, żeby mi się te fabułki zaczęły podobać.

*

Offline Preki

  • **
  • 431
Odp: No i w co ty tam panie grasz ?
« Odpowiedź #137 dnia: Lutego 16, 2024, 00:32:12 »
Jako weteran (no, prawie, jeszcze MGS4 mi zostało) serii czuję się wywołany do tablicy. Przeszedłem większość głównych gier z cyklu Metal Gear i mam swoje własne odczucia na temat każdej z odsłon. Dwie pierwsze części na MSX2 są z grubsza czystymi pastiszami amerykańskich filmów akcji, którymi Kojima się jarał w tamtych latach. Żadnych elementów nadprzyrodzonych, metanarracji czy innych mindfucków - po prostu turbozajebisty żołnierz w pojedynkę infiltruje megafortecę w celu zniszczenia tytułowej superbroni (która tak naprawdę superbronią nie jest - Kojima od samego początku bawił się dekonstrukcją gatunku "mecha"). Klimat jest żywcem wzięty z Ucieczki z Nowego Jorku czy Rambo, co widać zwłaszcza w Metal Gear 2. No i wiadomo, Konami Kukeiha Klub jak zwykle nie zawiodło, mogę tego soundtracku słuchać w nieskończoność, chip Konami SCC robi mega robotę. Także w "dwójeczce" pojawiła się bardziej skomplikowana, ale w dalszym ciągu przyziemna, czysto militarno-szpiegowska fabuła. Sporo motywów z niej pojawiło się z powrotem w Metal Gear Solid na PS1, ale tu już Hideo zaczął odlatywać, powoli bo powoli, ale już coraz więcej supernaturalnego mambo-dżambo zaczęło się pojawiać.

Jeśli chodzi o MGS problem mam z backtrackingiem pod sam koniec, jak i małą już ilością samego skradania się między patrolami wrogich żołnierzy, czego było pełno na samym początku gry. Jeśli chodzi o walki z bossami... tak Mcin, coś co Cię gryzie w tych grach - nie miałem nigdy problemu z tym że Korwin Ocelot może przyjąć parę magazynków na siebie po czym jakby nic jeszcze kozaczyć w scence. Ludzie, to jest gra. Gra, która pewne rzeczy traktuje dość arkejdowo, i trzeba to przyjąć z pewnym przymrużeniem oka zamiast doszukiwać się realizmu, bo to tak jak... no właśnie doszukiwać się sensu w absurdalnym humorze Walaszka w jego kreskówkach czy filmach Z.F. Skurcz. Odnośnie remake'a na Game Cube - w The Twin Snakes holiłudzkość przerywników podkręcono do bezwzględnego maksimum i jakoś mi się to średnio podoba, mimo tego że sam Kojima miał rzekomo taką wizję... cóż, kwestia gustu. Za to zdecydowanie nie podoba mi się przeklejenie mechanik z MGS2, które nijak mają się do niezmienionych projektów poziomów.

Jeszcze bym się rozpisał dalej o MGS2 i 3, ale nie mam za bardzo weny na chwilę obecną. Poruszę jeszcze kwestię porównania fabuły Metal Gearów do dzieł grubasa z Ursynowa (który kiedyś był chudy a wąsy miał sztuczne). Owszem, im "dalej w las" tym coraz więcej absurdu jest w grach z tej serii, niemniej jednak ogólne motywy fabularne są bardzo poważne i powstało na ten temat wiele, wiele wideo esejów na Youtube (które polecam sobie odsłuchać, po przejściu gier rzecz jasna), najczęściej jest przytaczane MGS2, a ściślej to co dzieje się tam na końcu i jak to się ma do kontekstu całej gry. Natomiast sednem kinematografii Walaszka jest śmianie się z absurdu samego w sobie ("pół-legenda, pół-prawda... pół-nieprawda"), intencjonalnie słabych efektów specjalnych czy wręcz niedopracowań (wykonane na niecałe 30%) oraz z żartów o dupie, kupie i genitaliach - bez żadnego głębszego dna, bo raczej wątpię, by ktoś się zaczął doszukiwać w Galaktyce Kurvix czegoś więcej, niż kompletnie odjechanej głupoty. Przynajmniej Bartosz nie bawił się w retconning tak jak Kojima, który co grę przekręcał fakty z poprzedniej części.

Sorry but you are not allowed to view spoiler contents.

*

Offline Duobix

  • **
  • 190
Odp: No i w co ty tam panie grasz ?
« Odpowiedź #138 dnia: Lutego 16, 2024, 14:48:42 »
oraz z żartów o dupie, kupie i genitaliach

>Snake komentujący dupska bab
>Przewijąjąca się przez całą serię rodzina żołnierzy, którzy mają biegunkę



I no, główny bohater to dosłownie solidny wąż (kolejny brat wściekłego węża?).


Przynajmniej Bartosz nie bawił się w retconning tak jak Kojima
Wydaje mi się że akurat parę retconów w bombie było xD

Anyway, ja akurat MGS4 ograłem. I tam nie ma dekonstrukcji gatunku mecha, a jest za to całkiem spoko końcówka, w której naprawdę
poczułem się, jakby w tym rękę miał otyły pan.

Odp: No i w co ty tam panie grasz ?
« Odpowiedź #139 dnia: Lutego 16, 2024, 18:51:50 »
Jestem w 100% przekonany że gdybyśmy zdubbingowali głosy,
za pomocą charakterystycznego Walaszkowego emitowania ustnego, pan Bartosz spokojnie mógłby się podpisać
pod wszystkim per "A Bartosz Walaszek Game".
Podoba mi się pomysł.

Nawet nie wiedziałem, że zachwyty są właśnie nad MGS2. Dla mnie MGS1 > MGS2. Jedynkę przechodzę z wielką chęcią co jakiś czas, część drugą przeszedłem raz i na samą myśl przejścia kolejny raz mi się odechciewa.
Dlaczego? Hmm, recykling pomysłów? Im dalej w grę, tym bardziej byłem pewny tego, co tu jest grane.

Ostatnio przechodziło MGS1 i pierwszy raz rzuciło mi się w oczy, jak absurdalnie nachalne jest obczajanie lasek w tej grze, aż skręca z żenady.

Liznąłem jeszcze "bękarty" na NES, czyli MG1 i MG2 Snake's Revenge, może i warto kiedyś przysiąść na poważnie do tego i potraktować jako ciekawostkę.

MGS3 i wyżej nadal czekają żebym się z nimi zapoznał.

Jeśli chodzi o MGS problem mam z backtrackingiem pod sam koniec, jak i małą już ilością samego skradania się między patrolami wrogich żołnierzy, czego było pełno na samym początku gry.
O to to, CD2 to jest pustostan. Konkretna rozpiska Preki, mam wrażenie że to jest jakieś 4,76% tego, co chciałeś przekazać w wiadomości, także mamy temat na kolejny Famicon.

Jak się wie co robić, no to MGS1 staje się jednym, wielkim boss rushem.

*

Offline Preki

  • **
  • 431
Odp: No i w co ty tam panie grasz ?
« Odpowiedź #140 dnia: Lutego 16, 2024, 20:04:14 »
absurdalnie nachalne jest obczajanie lasek w tej grze, aż skręca z żenady.
Pierwszy raz grasz w grę Kojimy? ;) Ja mam za sobą jeszcze Snatchera oraz Policenauts. W tej pierwszej przygodówce można chociażby próbować podrywać córkę kolegi, który właśnie zginął na służbie czy pannę z recepcji w biurze organizacji dla której bohater pracuje, zaś drugi tytuł umożliwia bezwstydne wymacanie prawie każdej panny którą się napotka xD Nawet sam szef Sony w korespondencji z Konami dał znać szefostwu firmy z Kobe, żeby trochę przytemperować zapędy pana Hideo pod tym względem. I wiecie co jest najlepsze? Koniec końców i tak byłem w stanie puścić takie smaczki bokiem i skupić się na głównych, dość poważnych tematach obu tych gier. I to samo jest w serii Metal Gear - gdzieś tam po boku są jakieś głupoty typu hehe oglądanie się na dupy, koleś z perpetualną biegunką czy cały oddział kolesi z mocami z dupy na kiju, co na końcu i tak nie odbiera powagi całości... no chyba że zaczynasz nad tym się rozmyślać, czy to ma sens w prawdziwym życiu, ale wtedy to lepiej polecam grać w Delta Force czy Operation Flashpoint, gdzie kwestie realizmu działań wojennych są traktowane z autystyczną dbałością. Aż zarzucę cytatem z MGS2:

Don't worry, it's a game. It's a game just like usual.

*

Offline Mcin

  • ***
  • 816
  • أَلْقُنْتْرابَنْديطا
Odp: No i w co ty tam panie grasz ?
« Odpowiedź #141 dnia: Lutego 16, 2024, 23:17:20 »
Mam problem z grami, które kładą bardzo duży nacisk na narracje, dialogi i fabułę, szczególnie w sytuacji, gdy takowa mocno niedomaga.

Podwójny problem mam z MGS, bo od lat czytałem, jaka tam fabuła i historia jest głęboka, filozoficzna, jakie poważne tematy porusza - dodam z resztą, że w takich tematach się lubuję - a tutaj od początku jest gównem. I bez tej otoczki byłaby gównem, ale tak jest gównem podanej na złotej tacy, na balu od dawien dawna wyczekiwanym. W sensie ja nie mówię, że te tematy nie są tam poruszane, ale więcej by mi dała do myślenia rozmowa z żulem w parku. No, chyba że potem się rozkręca, ale wybaczcie, nie zdzierżę, nie dowiem się :)
Po trzecie, jak dla mnie gry nigdy nie były dobrym medium dla głębokich opowieści. Wolę do tego książki. Żeby nie było, że się nie da, taki DefCon zrobił na mnie dużo większe wrażenie dużo skromniejszymi środkami wyrazu.

>Snake komentujący dupska bab
>Przewijąjąca się przez całą serię rodzina żołnierzy, którzy mają biegunkę

I no, główny bohater to dosłownie solidny wąż (kolejny brat wściekłego węża?).
A jego nemezis to płynny wąż.

Nie zapomnijmy, w części na PSP mogłeś bzyknąc 15-latkę.
I najważniejsze (czyli dokumentnie nieistotne) -
Sorry but you are not allowed to view spoiler contents.

*

Offline Duobix

  • **
  • 190
Odp: No i w co ty tam panie grasz ?
« Odpowiedź #142 dnia: Lutego 17, 2024, 11:22:08 »
MGS3 i wyżej nadal czekają żebym się z nimi zapoznał.

Trójkę polecam. Gatunkowo przez większość czasu jest to wspaniała komedia,
gdzie humor wynika z faktu próby traktowania fabuły wybitnie poważnie - wyszedł
z tego trochę ukłon w stronę starych filmów z bondem / szpiegowskich dram.

Czwórkę można spokojnie na Youtube oglądać, bo niestety temat utknął na ps3.

*

Offline Preki

  • **
  • 431
Odp: No i w co ty tam panie grasz ?
« Odpowiedź #143 dnia: Lutego 20, 2024, 10:06:05 »
A jego nemezis to płynny wąż.
Który w dodatku jest jego identycznym bratem-bliźniakiem... No, coś jednak jest z tej walaszkowości na rzeczy ;)

Duo, właśnie wydaje mi się, że dopiero w MGS3 Kojimbo odrobił lekcję z game designu i tam przez całą rozgrywkę można w pełni wykorzystywać każdą mechanikę, która została udostępniona graczowi. To mnie bolało w MGS1 (i 2, które jest mniej więcej kopią MGS1), że przez około połowę zasadniczej gry większość mechaniki nie została wykorzystana, przez co nie dziwię się trochę Mcinowi, że woli dodatki VR Missions do obu tych gier, które pod kątem rozgrywki są bardziej dopracowane, niż kampania. A w czwórce to przegięto z długością przerywników, zresztą w MGS2 to już był spory problem. Za dużo "filmu" względem gry.
« Ostatnia zmiana: Lutego 20, 2024, 10:09:48 wysłana przez Preki »