Tak się zastanawiam w sumie, że kiedyś ten rynek był bardziej rozbudowany. Refleksję tą we mnie wzbudziła, krótka partyjka w FIFĘ 98: Road to World Cup. Grałem w to na PC, potem posprawdzałem jak gra wyglądała na innych platformach, chyba nie muszę dodawać, że różnice są diametralne nawet między podobnymi generacjami. Dla przykładu FIFA na Segę jest dużo bardziej dynamiczna niż na SNESa. O różnicach między wersjami na N64, PSXa i Segę Saturn już nawet nie będę pisał, są ogromne. Ogólnie musiało być przy tym o wiele, wiele więcej roboty niż przy produkcjach XOne i PS4. Piękne jest to, że kiedyś można było zagrać na takiej liczbie konsol. Macie jakieś podobne refleksje na ten temat?