Ale kawał dobrej roboty tym wątkiem zrobiłeś! Ja sam ani Atarynki ani Rambo nie miałem, zdarzyło mi się zaledwie kilka razy pograć czy popatrzeć jak mój kuzyn, szczęśliwy (?) posiadacz Rambo, grał. Dla mnie te gry (podobnie jak u Ciebie) z małymi wyjątkami kojarzyły się z niegrywalnymi gniotami, ale z drugiej strony byłem wtedy purchlakiem, który sam nie miał żadnej konsoli. Czytając ten wątek zdziwiłem się ile z tych gier w jakimś tam stopniu pamiętałem. Fajną wycieczkę w głąb mózgu mi zafundowałeś