Słucham i płaczę. Po kilkunastu próbach rezygnuję z najnowszego albumu Afrojaxa. Bardzo szanuję tego człowieka, ale "nikt nie słucha tekstów" ma pięć i pół dobrych utworów. Czyli jadalna jest 1/3 płyty...
Za to muzycznie jest bardzo dobra, niestety nie jestem w stanie słuchać gniotów lirycznych dla podkładu.