(http://www.contrabanda.eu/upload/hosting/fight_road_00.jpg)
Kojarzycie tę dosyć prymitywną bijatykę dla jednego gracza? Odpalam ją sobie co jakiś czas od wielu lat, ale nigdy nie przykuła mnie na dłużej. Dzisiaj postanowiłem spędzić przy niej trochę czasu i w efekcie dotarłem do ostatniego bossa, który był tak przegięty, że udało mi się zabrać mu piksel na pasku energii (screen poniżej) xD. Strasznie trudna sytuacja.
Na naszej drodze czeka siedmiu rywali. Z każdym z nich toczymy dwie walki, za drugim razem przeciwnicy są silniejsi, a nasze ciosy zabierają im mniej HP. Po wygranych walkach możemy przypisywać jakieś gwiazdki do naszych poszczególnych ciosów, co podejrzewam stanowi zwiększenie ich efektywności. Ciężko mi jednak dokładnie powiedzieć, bo gra wydana zostało jedynie w wersji JAP. Nasz bohater posiada zresztą bardzo bogatą gamę ciosów, ale nigdy nie udało mi się wykonać nawet połowy z nich. Szczerze mówiąc, używam jedynie trzech podstawowych ciosów - wszystkie z kopa (bo dostępna jest jeszcze piącha). Najwidoczniej wystarcza to do pokonania wszystkich, oprócz ostatniego chujka.
Ogólnie mówiąc, gra jest z tych bardzo przeciętnych. Postaci są tu tak sztywne, jakby miały kij od mopa w dupie. Jest jednak pewien rodzaj miodu, który można poczuć gdy nasze ciosy wchodzą w korpus rywali. Dlatego właśnie odpalałem tę grę co jakiś czas i pokonywałem kilku pierwszych antagonistów. Posiada ona system passwordów, więc na pewno spróbuję jeszcze pokonać tego ostatniego bossa, ale nie mam wielkich nadziei co do powodzenia tej misji... Chyba, że uda znaleźć się na niego jakiś sposób - wszak podczas walki ładuje się nam jakiś niebieski pasek speciala, którego funkcji dotychczas nie rozkminiłem.
(http://www.contrabanda.eu/upload/hosting/fight_road.jpg)