hej,
ostatnio, przy okazji rutynowego ścierania kurzu w pokoiku, pod wpływem impulsu postanowiłem też wyczyścić starym i sprawdzonym duetem, patyczki do uszu + spirytus salicylowy, piny w kartiżykach. wszystko spoko, część kolekcji przywieziona na mieszkanie została cała przemaglowana. oberholum na całego!
do rzeczy!
jakkolwiek patyczki do uszu sprawdzają się idealnie przy okazji czyszczenia kartridży, tak gorzej jest przy okazji slotów na carty w konsolach (albo sloty w przejściówkach: Super Game Boy, 60pin->72pin itd.). przeczyścić można jedynie (i dosłownie) powierzchownie. konektor nadal pozostaje brudnym - bez tradycyjnego (i niszczącego elektronikę) przedmuchania nie dziaua.
ktoś kiedyś podpowiadał (na RetroAge'u?), ażeby czyścić kartą bankową, dowodem osobistym, jakimś plastikiem. ni chuja. spróbowałem też przy uprzednim "ochrzszczeniu" karty spirytusem. konsola bangla jedynie gdy się ją przedmucha.
na pewno nie są tutaj winne carty - one są czyściutkie jak kaczuszka.
wniosek - konektor jest nadal brudny.
jakieś propozycje?