Hehe, gram ostatnio w RPG turową nesową - "The Legend Of The Ghost Lion".
Gorzej, że nie wiem, czy Nes w ogóle może save'ować stan dry na karcie, ale kart Krzysztofowy tego nie czyni, toteż konsola chodzi bez przerwy już 3 dni.
Mam nadzieję, że się nie spali, heheh.
No nie da się tego wyłączyć, bo chociaż gra jest trudna i chłopek (babka) zdycha dość często, to jednak po każdym powrocie ma utrzymane statystyki i nawet pozostaje jej część waluty (rubiny
) z tego, co widzę.
Tu jest opis video jakiegoś gościa:
https://www.youtube.com/watch?v=i6U9LQmlbb8Chłopek walczy cienko (a przynajmniej na razie ten mój
), ale właściwie prawie z marszu ma od razu dwa 'duchy', które mu pomagają - i są mocne, chociaż pobierają chłopkowi jedną z 'mocy' (która pewnie dzisiaj nazywałaby się mana, albo hój wie co, a tu nazywa się 'dream').
Większość rzeczy tradycyjnie trzeba sobie rozgryźć samemu, ale jest to dobra gra dla emeryta, czyli nic się w sumie nie dzieje, a ma się zarówno wrażenie rozgrywania historii, jak i wrażenie jakiejś jednak akcji. Chociaż zapewne dla normalnego nesowca wygląda to, jak emocjonowanie się rozgrywką w scrabble w domu starców. Czy coś.
Czyli coś dla mnie.
Ciekawi mnie w sumie, jak to jest z tym save'owaniem na carty.
W sumie też ciekawe, czy są jakieś inne tego typu gry - jakieś lepsze - no i po angielsku. Hm.
Byezzzzzzzzz.
Y