Kochani bandyci! Moja poniedziałkowa... ekhm... "atrakcja" zakończy się drugim już roastem Contrabandy. Rok temu było to bardzo specyficzne wydarzenie. Raz, że nie wszyscy nawykli do takiego humoru, dwa, że dla wielu z was byłem świeżakiem i na pewno był pewien dysonans jeżeli chodzi o moją obecność i grube rzarty o kolegach z forume.
Chciałbym raz jeszcze namówić was do udziału w zabawie. O co chodzi? Chodzi o powiedzenie ze sceny żartów o braciach contrabandytach. Jakich żartów? Najlepiej ostrych jak brzytew, ale opartych na faktach tudzież charakterystycznych cechach a nawet przywarach poszczególnych osobników.
Rok temu wyszła improwizowana scena z żartującym "terminatorem", na fcon 10 bardzo byłbym rad, gdyby ktoś jeszcze przyłączył się do grillowania bliźnich. Służę pomocą
Dajcie znać w tym wątku kto by był chętny na sceniczny rozpier...dziel.
I od razu ostrzeżenie: jeżeli cechuje cię wysoka wrażliwość i mały dystans do siebie , otaczającego nas świata i rzeczywistości, jeżeli łatwo się bulwersujesz, jeżeli musisz dopowiadać swoje pointy i komentować to, co usłyszysz ze sceny na bieżąco, to nie polecam brać udziału w "atrakcji" pod tytułem "Arek mówi rzarty w Laskach + drugi roast Contrabandy". Taki już jest ten brzydki stand-up
Całą resztę potraktuję słowami wielkiego poety, Tupaca:
Those who wish to follow me
I welcome with my hands