(https://image.ibb.co/kwsUob/Magic_Dragon_Title.png)
R-Type - jedna z moich ulubionych gier, a dla każdego maniaka szmapów pozycja obowiązkowa. Niestety, mimo iż wyszła na niemal wszystkie ówczesne mainstreamowe platformy, z powodów bliżej mi nieznanych zabrakło jej na naszym ukochanym Famicomie.
Zaradzić temu postanowiła bliżej nieznana grupa chińskich programistów znanych jako "Magicseries Corp.", wydając grę, której nadali tytuł Magic Dragon, prawdopodobnie w celu uniknięcia roszczeń ze strony twórców oryginalnego R-Type. Od pierwowzoru, oprócz tytułu, "Magicznego Smoka" odróżnia zupełnie odmienny styl graficzny, który tutaj jest dużo bardziej cukierkowy - mamy m. in. ptaki zamiast wrogich myśliwców, a zamiast atakujących znienacka obcych... homary. Część grafik została jednak zachowana z R-Type, co nadaje grze dosyć dziwny klimat - z jednej strony - cukierkowość, z drugiej - twarde sci-fi. Sprite'y są narysowane bardzo prymitywnie, jak gdyby ich tworzeniem zajmowało się 6-letnie dziecko. Jedną rzecz muszę jednak przyznać - nieźle uśmiałem się na widok pierwszego bossa, ale spodobała mi się płynna animacja machania przez niego ogonem :P. Ciekawą rzeczą jest hack, który zamienia grafikę 2 pierwszych leveli na tą z R-Type - po zastosowaniu takiej "nakładki", gra prezentuje się naprawdę ślicznie, myślę, że tak właśnie wyglądałoby R-Type na NESa, gdyby zostało stworzone przez Irem.
(https://image.ibb.co/gewLUG/dobke.jpg)
W kwestii dźwięku niewiele mam do powiedzenia, gdyż jest on tak fatalny, że nie potrafiłem przejść nawet jednego poziomu bez wyciszenia. Większość soundtracku stanowi nieudolną próbę odtworzenia muzyki z R-Type, ale nagrodę w kategorii najgorszego utworu (o ile można to tak nazwać) powinien dostać boss theme - 2-sekundowy, zapętlony riff, który powoduje, że moje uszy krwawią.
Rozgrywka to po prostu klasyczne R-Type - mamy broń z możliwością silniejszego strzału po przytrzymaniu przycisku B, 3 rodzaje power-upów do niej, niezniszczalną tarczę, którą można "rzucać" w przeciwników i "optiona". Levele bardzo wiernie odwzorowują te z pierwowzoru - ba, nawet patterny, które stosowałem kiedyś w wersji arcade zadziałały również tutaj. Najgorszym mankamentem gry (poza bugami, o których za chwilę) jest jej długość, MD ma bowiem jedynie 4 poziomy, w porównaniu do 8 poziomów oryginału. Gra nie należy do najłatwiejszych, jednak przejść ją można ucząc się odpowiednich patternów, nie ma tu praktycznie żadnych zdarzeń losowych. Tarcza jest swoistym game-breakerem, gdyż prawie wszystkich przeciwników można za jej pomocą zabić za 1 hitem.
Jak już wspomniałem, w grze występują dosyć uciążliwe glitche. Wyrzucenie tarczy podczas posiadania jakiegokolwiek power-upa powoduje załączenie się trybu autofire, podczas którego z tarczy wystrzeliwuje się niezliczona ilość pocisków, która powoduje migotanie ekranu, glitchowanie się sprajtów, a w ostateczności może spowodować zawieszenie się gry. Od czasu do czasu, zwłaszcza na czwartym poziomie możemy rozbić się o niewidzialną, zglitchowaną ścianę.
Uważam, że gdyby z Magic Dragona usunąć najbardziej upierdliwe glitche, które wymieniłem powyżej, dodać 4 brakujące poziomy i zmienić grafikę na tą, jaka figuruje we wspomnianym już hacku, mielibyśmy naprawdę solidny port R-Type'a. Jednak w oryginalnej formie, grę oceniam na 3/10, zaś z hackiem graficznym jestem w stanie dać 6/10.
Jako ciekawostkę mogę dodać, że ta gra jest najwyraźniej portem pierwszej mini-części japońskiej wersji R-Type na PC-Engine (ten port był podzielony na dwie mini-części po 4 poziomy każda, z uwagi na małą pojemność kartridży). Ba, nawet ending obu gier (tj. pierwszej mini-części R-Type i MD) jest niemalże taki sam! Kto wie, może gdzieś krąży "sequel" z resztą poziomów?
Hack: https://www.romhacking.net/hacks/2613/ (https://www.romhacking.net/hacks/2613/)