[dodo]

oraz już nie offtopując - gram od zeszłej niedzieli.

W samych Laskach nie było wiele możliwości sięgania po zdobycze. Myślę, że to kwestia dużej przestrzeni i małej ilości punktów, które to jak wiadomo są punktami google maps.
Musiałam (dzięki Dred za towarzyszenie) iść na koniec ul.partyzantów do znaku "witamy w parku kampinoskim" by dotrzeć do pokestop.
Uważam, że gra wychodzi na olbrzymi plus w kwestii zmuszania ludzi do chodzenia.
Nie tylko pod kątem poszukiwań pokemonów, ale również co się okazuje wykluwania jajek.
W pokestopach można dostać nie tylko darmowe pokekulki, do których się łapie pokemony, ale również jajka, z których można je wykluć.
Aby to się stało wrzuca się jajko w inkubator i .... chodzi
W zależności od jajka 2km, 5km lub 10km. Jeśli się poruszasz szybciej niż 15km/h nie liczy , więc wszelkie oszustwa z wsiadaniem z komunikację miejską nie przejdą
Po osiągnięciu 5 levelu zaczyna się większa zabawa. W pokestopach pojawiają się już nie tylko jajka, ale również item'y które umożliwiają leczenie się podczas walk.
Wtedy to użytkownik ma możliwość uczestniczyć w tak zwanych treningach w "gym'ach" które usytuowane są również w charakterystycznych punktach, które google maps określa jako znane.
Oczywiście jeśli się jest zbytnio narwanym i od razu się rzuca do walki można dużo stracić. A nawet wszystko, bowiem pokemony, które się zbiera mają naprawdę słabą rangę.
Cały myk polega więc na łapaniu jak największej ilości pokemonów na swojej drodze. Właściwie to wszystkiego jak leci. Za każdego złapanego pokemona otrzymujemy odpowiednie jego gatunkowi bonusy.
I tak na przykład łapiąc Pidgey'e dostaje się 2 pidgey candy.
Aby ewoluować jednego ze swoich pokemonów należy mieć odpowiednią ilość cuksów.
W przypadku wspomnianego Pidgeya będzie to 12.
Zatem, by móc mieć mocnego pokemona należy zebrać 6 i jednego z nich (najsilniejszego) podnieść rangą do wyższej.
Wtedy jest się gotowym do walki
Pokemony można też zwracać do profesora. Za to też się otrzymuje jednego cukierka.

Osobiście stwierdzam, że gra jest idealna na sezon letni. O ile się dużo przemieszczasz po mieście , gra się płynnie i osiąga wyższe levele szybko.  Problem pojawia się wtedy, gdy Twoje życie codziennie to praca, dom, praca

[żur0]

Zrobiłem z 5 kilometrów i nie natrafiłem na żadnego u mnie na wioseczce. Znów będę musiał użyć wabika, wtedy wpadły mi trzy. Powinni trochę to dopracować, w miastach Poksy są podobno na każdym kroku, a chyba z niektórymi powinno być zupełnie odwrotnie. Tak czy siak ruszę dziś jeszcze z wabikiem na półgodzinny spacer, zobaczymy!

[dziat]

żur0, to może być kwestia serwerów. Siadają nieustannie, miałem tak wczoraj i ani pokestopów nie mogłem zaczekinować (medalion ze zdjęciem był pusty), ani nie było Poków.
Początkowo nie łapałem powtórek, ale odkąd mi powiedziałaś dodo o levelowaniu Pidgeya, łapie jak leci. Dziś taką zdobycz pozyskałem na Wolumenie (dzięki za doskonałą przeróbkę, Zitz!)

Targował się hardo. Chwilę później za kolejnego szluga mi wyśpiewał że w biedrze jest promocja na ananas, szkoda że jak wróciłem ze swoim egzemplarzem z Lidla.

I wracając do Wolumenu. Wczoraj był Pokestop w sklepie, w którym przepijaliśmy z Ryanem, Vinylem i koNESerem tak żmudnie zarobione na sprzedaży gier na PCta pieniądze.

[Vinyl]

O matko, dziat, to z Mankusem jest przepiękne <3

[żur0]

W Puławach już idzie jak należy, jest od groma Poksów, pod samą robotą mam 3 PokeStopy, w tym jeden to moja robota

[1990in1]

Mnie mocno podnieca samo zbieranie poków. Nie walczę, nie lvluję, nie ewoluuję:)

Podsyłam koledze wpis Qrka o ingressie, bo jest w pół do szaleństwa. Po 15km dziennie pieszo, sterczenie pod lure'ami i izolacja od społeczeństwa.

Także z głową i pokeballem polecam pykać. A i też stronke pokemon-go.pl. W sumie jest aktualizowana czesto i lepsza niż ich forum.

[dziat]

Wczoraj z dodo w Łazienkach trafiliśmy na niezły widok - trzy lure wrzucony na trzy Pokestopy obok siebie. Wszystkie ławki obstawione, ludzie pieszo łapiący... Szaleństwo. Cały czas i mnie to jara, i zaskakuje. I jak na razie jest jedyną grą na którą miałem czas po zlocie, i żre go całą masę! I z ciekwwostek:


Jako że u mnie w januszeks zawiązała się silna koalicja trenerów, przekazuję praktykę na którą się sam czaję. Na 9 levelu dostaje się Lucky Egga, który po aktywacji przez 30 minut nabija expa podwójnie. Na tym poziomie ma się już dziesiątki Ratatta, Pidgeyów i Spearowów - nie sprzedawaj ich! Doczekaj do Lucky Egga, nazbieraj candy pod każdy z Poków, aktywuj Lucky Egga i ewoluuj jeden po drugim, sprzedawaj do profesora za candy, leweluj dalej. Ewoluowanie Poków daje masę expa, więc można wbić parę poziomów tak. Sam się zaczajam i zrobię tak jak jeszcze dofarmię na ten 10 czy 11 poziom i nałapię więcej Poków. Sobota w terenie, więc powinno pójść łatwo

Stan aktualny - wciąż bez szału:


Ten moment gdy ustawiasz budzik na parę minut wcześniej, bo gym pod domem podbijesz jeszcze w kapciach przed wyjściem do roboty:

[żur0]

Zobaczę dziś czy ten sposób jest dobry W robocie mam tak:


Jak zaneca, a zdarza się, że trzy jednocześnie to się łapie mocno Dziś po drodze mialem gdzieś Pikachu niedaleko, ale nie miałem czasu wytropić. Obecny stan:

[1990in1]

Wczoraj na wsi spokojnej i wesołej upolowałem całkiem dobre rzeczy. Przydatne stronki dla ludzi na odludziach i nie tylko, bo w robocie wiadomo, kiedy wyjść "na fajka" ;>
Mapa pokemonów online:
www.pokemonhound.com

Ze szrotu polecam łapać każdego eevee, bo ich ewolucje są najsilniejszymi pokami (w aktualnym buildzie, ale póki co nie zbalansowali tego jeszcze) i nie podbijać statów/ewoluować bez potrzeby. Tak jak mówi dziat, lucky egg i hulaj noga!

[MaarioS]

@dziat: juz masz 111 pokemonow w tym jynxa i electabuzza?? Musiales pojsc do elektrowni zeby go zlapac?? Bardzo dobry wynik poki co, tak mi sie wydaje

Kurde, szkoda ze moj fon jest na to zbyt chujowy bo chetnie bym wyprobowal. Zastanawia mnie czy bardziej egzotyczne pokemony by byly gdybym pojechal gdzies w cholere na wakacje np. do USA, gdzies do azji czy australii. No i jak to jest z legendarnymi?? Musze sie wlamac na chinski mur zeby zlapac ho oha albo lugie albo wlamac sie do area 51 zeby zlapac mewtwo??

[Qurek]

#przerażony

[daf]

Zastanawia mnie czy bardziej egzotyczne pokemony by byly gdybym pojechal gdzies w cholere na wakacje np. do USA, gdzies do azji czy australii. No i jak to jest z legendarnymi?? Musze sie wlamac na chinski mur zeby zlapac ho oha albo lugie albo wlamac sie do area 51 zeby zlapac mewtwo??

Tak to właśnie powinno wyglądać i tego się spodziewałem parę miesięcy temu. Tymczasem okazało się, że wystarczy pokręcić się w łóżku i złapać można połowę inwentarza...

#przerażony

Ja trochę też... ;)

[Nielogiczny]

Do jakich teamów przynależycie? Może zgrupowalibyśmy się w jednym i za rok przejęli wszystkie Gymy w promieniu dojścia od remizy.

Proponuję doczepić ankietę. 

[MaarioS]

https://youtube.com/watch?v=XWBgcK2lR7s

[1990in1]

Może zgrupowalibyśmy się w jednym i za rok przejęli wszystkie Gymy w promieniu dojścia od remizy.

Niestety gra jest tak łatwa do zcheatowania, a Warszawa to bardzo popularny kierunek. Bez roota, tak na uczciwości to można zajmować Gymy gdzieś w Gilopiej Wólce.

Też uważam, że jeśli już wodne pokemony zdarzają się na skrzyżowaniach 5km od Wisły, to jest to mocny bezsens. To już nie szukanie, a losowanie pokemonów. Te unikalne poki na region - jak w przypadku kontynentów - powinny być w mikro skali miast.

PS: Yellow