Time Diver Avenger (Eon Man) jest grą akcji wydaną przez Taito w lutym 1993 na platformę NES. Gra nigdy nie ukazała się jako oficjalny kartridż. Na rodzimym Pegasusie można również znaleźć tę grę. Są trzy wersje tego tytułu . Pierwsze dwie różnią się tylko ekranem tytułowym.
Natomiast trzecia wersja wyszła pod nazwą Time Diver Avenger w roku 1994 przez wydawnictwo Nitra, poza ekranem tytułowym w grze nie zmieniło się nic.
Nie wiadomo czy Taito sprzedało tytuł Nitrze czy sami go wykradli.
Muzyka w grze jest bardzo przyjemna. Już muzyka z intra wpada w ucho. Bardzo przyjemny jest motyw z walk z bossami czy choćby Peaceful Future. Gra wyśmienicie oddaje charakter gry. Chodź motywom z pierwszego poziomu brakuje nieco wyrazu potem się rozkręca. Moim zdaniem świetny motyw. Sam stawiam go na drugim miejscu tuż po Gyromite. Soundtrack otrzymuje ode mnie 9-/10.
Grafika w grze jest ładna. Dość ładna żeby dawać przyjemność z grania aczkolwiek trochę jej brakuje. Fajnie że zadbano np. o animację tłuczonej szyby i wroga który z niej wypada, lecz naszemu bohaterowi brakuje animacji podczas poruszania. Animacja skakania i nawalania z broni jest ładna. Poziomy "naziemne" wyglądają w porządku. Są budynki, przeszkody etc i inne rzeczy które cieszą nasze oczy. Troszkę gorzej jest już gdy zejdziemy do podziemi. Tu zróżnicowania troszkę brakuje. Jest dość szaroburo. Wygląd bohatera jak i wrogów jest w tutaj jak najbardziej ok. Into które wprowadza nas do historii nie zawiera fajerwerków aczkolwiek zdjęcia które widzimy są jak najbardziej w porządku i miło wprowadzają do gry. Grafika otrzyma ode mnie 8/10.
Gra rozpoczyna się intrem z którego dowiadujemy się że nasza cywilizacja została zaatakowana. Ratuje nas tajemniczy człowiek. Odnosi on rany w pojedynku z przybyszami po czym nasz bohater zabiera go do domu. Tam opowiada nam on, że jest przybyszem z przyszłości (tytułowym Time Diverem). Dowiadujemy się że Dan -nasz bohater- będzie w przyszłości miał syna. i to właśnie on wymyślił sposób na podróże w czasie. Jednak zła organizacja o nazwie Romedrux przechwyciła ten patent i teraz próbują oni zabić Dana. Dan więc wyrusza aby pokonać Romedrux
W grze przemierzymy pięć poziomów osadzonych w różnych czasach.
1. Peaceful 1993
2. Wild West 1882
3. Devastated 2052
4. Devastated 1993
5. Peaceful Utopia 2052 (nie znalazłem screena)
Ciekawym jest fakt iż poza poziomem pierwszym każdy następny był generowany losowo.
W grze natkniemy się na różnego rodzaju "dopałki". Będą to nowe bronie i trzy przedmioty które pomogą nam przetrwać. Będą to
-Apteczka - zregeneruje nasze zdrowie.
-Amunicja- uzupełni zapasy amunicji w naszej broni
-Życie- da nam dodatkową szansę
Bronie na jakie natkniemy się w grze:
-Laser - broń z którą zaczynamy. Pomoże nam oczyścić plansze z wrogów oraz pokonać bossa.
-Digger- pozwala czołgać się po ziemi i zabijać wszystkich wrogów których dotkniemy.
-"Trzęsienie ziemi"- zabija wszystkich wrogów na ekranie za wyjątkiem bossów.
-StopWatch- pozwala zatrzymać czas na planszy. Zatrzymuje wrogów.
-Flash- zabija wszystkich wrogów na ekranie za wyjątkiem bossów którym jednak zadaje obrażenia.
Podsumowując. TDEM jest tytułem w który warto zagrać nawet dziś. Graficznie prezentuje się jak wspomniałem wcześniej nie najgorzej. Soundtrack wyśmienity. Rozgrywka cieszy pomimo że grę można ukończyć spokojnie w półtorej godziny nie będą to zmarnowane minuty. Gra cieszy w każdym aspekcie. Większych bugów nie ma. Gra się przyjemnie. Nie powinniście mieć problemów z dostaniem tej gry na Pegasusa. Gra pokazuje pazur dopiero gdy gramy na padzie. Na emulatorze nie ma tego 'funu" z rozgrywki.
Ogólnie podsumowując gra dostaje ode mnie 9-/10.