Oj dobry to był zlot... Była remiza, były gry, byli ludzie, były imprezy, były konsole, konkursy, czyli zlotowy standard. Była nadzwyczajna integracja ze społecznością lokalną, były wyprawy nad rzekę i wizytacje Johna Locka. Była wersalka na kanapie. Znalazło się też miejsce dla paru dramatów i przebudzenia ludzkich demonów. W skrócie - nic nie brakło.
Zacznę od lokalizacji, bo ta okazała się bardzo dobra. Wbrew forumowym pesymistom, że to miejsce na jeden raz i że nas znienawidzą, przyjęcie społeczności było Ciepłe i raczej podszyte zaciekawieniem, tak jak to OsA przewidział. Miałem okazje pogadać z kilkoma strażakami już pod koniec, przy wtorkowo-środowym relaksie i pakowanku, i raczej spoglądali na nas z serdecznym uśmiechem niż z nienawiścią. Myślę, że przyjmą nas z chęcią jeszcze raz, chociaż do plebana za te wyzwiska to chyba trzeba z flaszką i kwiatkiem pójść
O brakach stołów już mówiliście, ale mi (i paru innym zlotowiczom) bardziej przeszkadzała ich lokalizacja, przez co ciężko było dorwać się do stanowisk w północno-wschodnim kącie. Jeśli mamy dobierać miejsce na za rok, to ja stawiam znak równości między New Village Casino a Cieksyn City, każda ma inne zalety, ale w obu idzie przeprowadzić imprezę.
Dobrze oceniam tegoroczne atrakcje i wydarzenia, nawet te spontaniczne. Zaczynając od piątkowego wyjścia na szamkę, które zamieniło się w istną przygodę, z niepewnym szlakiem, poszukiwaniem drogi i wątpliwościami w nawigacyjne umiejetności Rocketa (a chłop miał rację od początku!) które wynagrodziły nam piękne okoliczności przyrody i sielski klimat wakacji na wsi. Niewiele zabrakło, a nie wrócilibyśmy do remizy, a zostali do nocy z piwkiem na leżakach... Arek, jeśli będziesz forsował pomysł upatrzonej przez siebie lokalizacji, masz mój głos!
Koncerty - jak co roku - mega. Mimo że nie gustuje w muzyce elektronicznej, ani w imprezach tanecznych, na tych zlotowych bawię się nadzwyczaj dobrze. Zasługa w tym artystów, którzy wsłuchali się w głos ludu i po prostu rzucili kawałki, przy których ludzie się cieszą. Bawiłem się dobrze, aż za dobrze na jednym z koncertów, ale to już tajemnica dla nielicznych
Pozostając w klimatach artystycznych, rok temu na zlocie OsA swoją relacją wysoko zawiesił poprzeczkę, a Krisuroku dowiózł co trzeba i dorównał. Reżyseria, montaż i efekty - cudo. Czekam z niecierpliwością na relacje z pietnaski, a co do szesnastki, mam już swojego faworyta do montażu. On już wie
propsy tez dla Marka za ściągnięcie pozdrowień i fajny filmik, choć trochę czułem, że ta scena skejterska ciut za długa Duobix, jak ja mega szanuje twoją dłubaninę druciarską i koderską. Za oba dema zlotowe słowa uznania i podziwu i nie rozumiem tylko, czemu jeszcze na pouet nie widzę tych produkcji. Czyżby zgodnie z naszą rozmową pewne elementy mogły się jeszcze zmienić? :F Dobrze też bawiłem się na filmie SEGA! i liczę na kolejne edydzje vezdiwalu
Konkursy w ogólnym rozrachunku nie zawiodły. Zacznijmy od CCC, który okazał się udaną imprezą i zająłem nawet niezłe miejsce, o samym regulaminie już z Dafem na miejscu uwagi wymieniliśmy, tu tylko dodam wadę "lokalizacyjną", w najbardziej zatłoczonym miejscu remizy, przez co tak se się kibicowało. Mikro Maszyny były nieźle pokręcone i czekam z niecierpliwością, co za rok wymyślisz. Dobrze bawiłem się jako widz konkursu piwnego (Imperator piwem zlotu szesnastego!) i Wielkiej Gry, z własnej głupoty przegapiłem Pikselozę. Brakło trochę tej motorynki oraz konkursów sportowych, które, jak czwarty raz jestem, nie mogą się odbyć. Rzuca to się cieniem na ambitne plany kajakowe, które owszem, chciałbym, żeby doszły do skutku, ale w moim sercu zasiane zostało ziarno sceptycyzmu. Mega za to szanuję konkursy Rascala i Gargiego, proste, spontaniczne i choć osobiście nie wziąłem udziału, widziałem wielkie emocje i świetną zabawę. I może to jest przyszłość - nie sztywny plan, który często bywa sugestią i wymaga trochę zorganizowania towarzystwa, a właśnie małe atrakcje, które mogą trwać równolegle i nie wymagają od organizatora wielkiego przygotowania.
PS lista Straight Upowych wyników w załączniku
No i moja plastelina. Jeszcze jadąc na zlot zastanawiałem się, czy tego nie odwołać, czy ludzie nie uznacie, że się wygłupiam dziecinnymi zabawami, ale nie. Odzew był pozytywny artystów jedenastu lub dwunastu (nie pamiętam) a gdybym nie robił takiej partyzanckiej reklamy, może byłoby i więcej. Prace w temacie ulubionych gier, sentymentalnych podróży, zlotowego życia codziennego czy też wręcz prace o charakterze terapeutycznym - dopisaliście i temu się cieszę! Choć do samego końca obstawiałem pewnego zwycięzcę, wynik był jednak inny i mnie zaskoczył, a publika była żywo zainteresowana rezultatem. Pomysłów na atrakcje na przyszłe lata mam jeszcze kilka, ale pewnikiem jest jedno - za rok wracają czołgi na czterech, a po liczbie pozytywnych komentarzy muszę powiedzieć, że postaram się o bliższą epicentrum zlotu godzinę wydarzenia.
Pokaz dla dzieci? Wbrew komentarzom Zelasa wiedziałem, że dzieciaki przyjdą (choć grałem na czitach). Kilku młodszych Cieksyniaków przyszło, wśród gier prym wiodła Contra ku zaskoczeniu nikogo, a w zamian dostaliśmy namiary na fryzjera "u żetona" w Pomiechówku, gdzie ponoć stojąc w kolejce można pograć w Duck Hunt. Chce ktoś sprawdzić, czy to prawda?
Jak młode umysły zapamiętały Pegasus? Czy ich to dalej interesuje? Niech obrazy zastąpią słowa.
Na koniec zaskoczył Mejs z pozdrowieniami z Hondurasu i egzotycznym ROMHackiem. Chłop, szanuję twoją pasję do sztuki nietypowej i wytrwałość do jej tworzenia.
Ludzie. Ludzie starzy, z którymi znowu szło się zgadać, ludzie, którzy już bywali, ale w końcu udało się dłużej pogadać i ludzie nowi -Albert, Dudek, Biolog, widzimy was za rok! No i ludzie, którzy po latach przerwy wrócili, co rokuje dobrze na przyszłość. z resztą, zabrakło identyfikatorów dla wszystkich chętnych i niech to tylko świadczy o popularności wydarzenia. Publiki nam prędko nie zabraknie.
Gier było momentami trochę za mało. Niby nikt mi nie zabraniał... ale jak tu siedzieć w remizie, gdy większość chłopa piwerkuje na altanie? Przede wszystkim, udało mi się po trzech latach zebrać grę w fifę na ośmiu i to wypaliło, jak ktoś ma inne pomysły na masywny multiplayer na rzutniku - dajcie znać! Duo jak zwykle rozbił bank swoimi sprzętami, Vectrex zrobił niemałą furorę (i widzę w tym potencjał turniejowy - mało kto ma jak poćwiczyć w domu, nie będzie nieuczciwej konkurencji
). Pograć szło głównie na początku i na końcu i tradycyjnie NIE przeszedłem Holy Divera.
Także ciesze się bardzo z tego, że wyrwałem się znowu na pełen pakiet zlotowy i za rok planuje podobnie, do czego wszystkich tu obecnych zachęcam.
Na koniec przepraszam za niedzielną bardachę i wtórując koledze poniżej
Za rok już grzecznie!