Forum ContraBanda.eu

OD GRACZY DLA GRACZY => Opisy i recenzje gier => Wątek zaczęty przez: daf w Lipca 02, 2017, 16:28:10

Tytuł: Monster in my Pocket
Wiadomość wysłana przez: daf w Lipca 02, 2017, 16:28:10
(http://www.contrabanda.eu/upload/hosting/mimp_title.jpg)

Wydana w 1992 roku gra Konami to część wielkiej franczyzy, do której zaliczają się także komiksy, zabawki, karty i inne tego typu duperele. Seria skupia się na przygodach wszelkiej maści potworków - czy to z mitologii, religii czy wszelakich powieści.

Gra na NES jest zrobiona w formie platformówki, w której sterować możemy Draculą, albo Potworem Frankensteina. Koneserzy piratów mogli także wcielić się tutaj we Flasha bądź Batmana. ;) Gra jest typową konwencją "idziesz i bijesz". Fajnie zrobiony jest tryb dla dwóch graczy, gdyż można grać jednocześnie. Jest frajda, ogólnie rzecz ujmując!

(http://www.contrabanda.eu/upload/hosting/mimp00.gif) (http://www.contrabanda.eu/upload/hosting/mimp01.gif)

Ponieważ nad grą pracowali specjaliści z Konami, z góry możemy spodziewać się tytułu co najmniej niezłego. A MimP według mnie jest grą naprawdę bardzo udaną. Ostatnio miałem okazję po raz kolejny przejść ten tytuł i zrobiłem to z naprawę dużą przyjemnością - chociaż znam tę grę już na pamięć. Fajnie to wszystko tutaj wygląda - ciekawe główne postaci (chociaż nie różniące się od siebie niczym poza wyglądem), pomysłowi przeciwnicy oraz bossowie, do tego bardzo ładna grafika oraz rewelacyjna muzyka. Wszystko to powoduje, że wraca się do tej gry regularnie i z taką samą radością.

Nasi protagoniści posiadają zaledwie jeden rodzaj ataku - uderzenie z pięści. Mimo to, sprawdza się ono bardzo dobrze i nie potrzeba tu niczego więcej. Naparzanie wrogów jest bardzo satysfakcjonujące. Nieco gorzej sprawdza się podwójny skok. Jak to bywa z tym elementem we wielu grach - często przycisk skoku trzeba wcisnąć w odpowiednim, wyśrubowanym momencie. Gdy wciśniemy ułamek sekundy później - już po ptakach i często przez to można stracić życie...

(http://www.contrabanda.eu/upload/hosting/mimp02.gif) (http://www.contrabanda.eu/upload/hosting/mimp03.png)

Gra nie jest zbyt długa - to tylko sześć etapów. W ostatnim będziemy mieli przyjemność posłać do piachu wszystkich bossów raz jeszcze, ale przyjdą także nowi (właściwie to jeden w dwóch postaciach). Bossowie nie są zbyt trudni, dużo większą trudność stanowią same etapy. Mimo wszystko, przeciętnemu graczowi MimP nie powinien zabrać dużo czasu. To taka gra na zrelaksowanie.
Od siebie gorąco polecam - płynie z tej produkcji taka przyjemna fala, a przez to chce się do niej często wracać.

Polecam zapoznać się z kawałkami muzycznymi z tej gry - kawał dobrej roboty:
https://youtu.be/g_T-CXFUN_c?t=104
Tytuł: Odp: Monster in my Pocket
Wiadomość wysłana przez: setezer w Lipca 02, 2017, 20:00:48
Pamiętam, że kawał dobrej recenzji swego czasu wykroił Mati. Hej Mati masz gdzieś tę recenzję jeszcze, wisi może na emu nes czy na twoim dysku? Chętnie bym sobie ją odświeżył.

Gierka SOLID. Z tych drogich na bazarach, obok Duck Talesów i Darkwing Duck, hehe.

Daaawno nie grałem, więc wypowiem się szerzej jak ogram na nowo, co by nie kultywować zasady NIE ZNAM SIĘ, ALE WYPOWIEM SIĘ.

Do muzyki czasem wracam, Konami daje radę.
Tytuł: Odp: Monster in my Pocket
Wiadomość wysłana przez: Mati w Lipca 02, 2017, 23:27:12
 Hej Setezer.
Dawne dzieje. Niestety nie mam już tej recki, bo i wszystko, co z tamtych lat przepadło ze starym pecetem a niestety człowiek był na tyle głupi, że nie pozapisywał starych dziejów na płytach, na przenośnych dyskach i taki tego skutek, ale pamiętam ten czas, kiedy jeszcze Dziat pomagał mi przy pisaniu tej recenzji i dobrze pamiętam te początki nie konieczne później przyjemne dla mnie niestety nie zapomniałem tego, ale to też kawałek historii, który tworzy tą całą społeczność do dzisiaj.
Co do gry? Świetnie Dafciu, że w końcu założyłeś wątek. Miałem to zrobić dużo wcześniej, ale oczywiście skończyło się tylko na miałem.
Ta gra zawsze będzie jedną z moich ulubionych gier i jestem pewien, że na pewno zajmę się tą grą, jak co roku na zlocie ot, taka tradycja się wpisała już w mojej głowie, że zawsze na Famiconach odpalam m.in. ten tytuł.
Z grą zapoznałem się będąc w podstawówce, dokładnie 6 klasa, kiedy to znajomy przyniósł mi zbiór cartów gdzie m.in. była ta gra w postaci hacka Batman & Flash, ale ja na carcie miałem napisane Batman 2. Po pierwszym odpaleniu gry od razu poczułem tą miłość od pierwszego wejrzenia. Najpierw udało mi się przejść 1 level, potem drugi aż w końcu po jakichś kilku dłuższych sesyjkach udało mi się zaliczyć całość, ale do dziś latająca postać Warlocka, czyli pierwsza wersja głównego bossa stanowi dla mnie problem. Oczywiście daję radę z nim, ale ta walka trwa, co najmniej jakieś 20 minut jak nie więcej. Już ostatni bossik, to pesteczka. Na ślepo opracowałem motyw na niego i do dziś się sprawdza.
To jedna z tych gier, do których powracam, co jakiś czas. To obowiązek jak dla niektórych ojcze nasz xD.
Bardzo podobają mi się motywy z rzucaniem kluczy a w piątym levelu śrubki no i tzw. Kremy doładowujące hp głównej postaci.
Boss, z którym najbardziej lubię walczyć, to ta lodówka przynajmniej ja w dzieciństwie tak tego bossa nazywałem a chodzi o bossa z levelu w kuchni.
Muzyka to już jest znana na pamięć i często przyłapuję się na nuceniu jej gdzieś w naj mniej oczekiwanym momencie.
Ta gra to moja perełka.
Pamiętam jak początkowy emunes miał jeszcze romy do ściągnięcia i pamiętam jak natrafiłem na rom Batman 2. Ściągam, odpalam a tu jakieś jaja, bo to zupełnie nie to, co miało być i pamiętam swoje oburzenie, ale jak to? Człowiek jeszcze wtedy nie miał pojęcia, że carty były hackowane, ba, nie miał o tym wszystkim pojęcia. Dopiero będąc w rodzinie wiele się nauczyłem, wiele poznałem jak każdy.
Tym wątkiem zachęciłeś mnie Dafciu do tego, by jeszcze w tym tygodniu w wolnym czasie po pracy usiąść i sobie odpalić ten tytuł.
Jakiś rok temu natknąłem się na prototyp tej gry, co było dla mnie szokiem. Poniżej soundtrack i jakiś znaleziony krótki gameplay.
Sami sprawdźcie.
Soundtrack.
https://www.youtube.com/watch?v=W_tqt72IFlc (https://www.youtube.com/watch?v=W_tqt72IFlc)
Krótki gameplay.
https://www.youtube.com/watch?v=QDz-av2PoJE (https://www.youtube.com/watch?v=QDz-av2PoJE)
 
 
Tytuł: Odp: Monster in my Pocket
Wiadomość wysłana przez: DH w Lipca 03, 2017, 10:17:38
niewiem jakoś nigdy nie podobała mi się ta gra
Tytuł: Odp: Monster in my Pocket
Wiadomość wysłana przez: daf w Lipca 03, 2017, 10:25:08
Mati, w tym roku obowiązkowo zaklepuję sobie na zlocie pół godzinki i razem przechodzimy ten tytuł. Pamiętam, że na którymś zlocie dotarliśmy do 5. etapu i chyba jakiś konkurs przeszkodził nam w ukończeniu.
Tytuł: Odp: Monster in my Pocket
Wiadomość wysłana przez: Mati w Lipca 03, 2017, 11:17:13
Tak było Dafciu. Pewnie, chętnie z tobą zagram w giereczkę. :)
Tytuł: Odp: Monster in my Pocket
Wiadomość wysłana przez: OsA w Lipca 06, 2018, 08:35:28
Krótkie pytanko, bo chcę się upewnić:
Czy hack z Batmanem i Flashem ma obniżony poziom trudności, względem oryginału?
Tytuł: Odp: Monster in my Pocket
Wiadomość wysłana przez: daf w Lipca 06, 2018, 09:00:43
Zgadza się. Utrata punktów energii następuje randomowo, tzn. czasami po skuciu tracisz energię, a czasami nie (wydaje mi się, że mniej więcej 50/50). Rozpoczynamy także z 9-cioma życiami, zamiast ze standardowymi trzema. Sama rozgrywka, przeciwnicy, itp. są jednak tego samego poziomu trudności.
Tytuł: Odp: Monster in my Pocket
Wiadomość wysłana przez: OsA w Października 04, 2022, 12:33:44
Gra zachwyciła mnie już w młodości, jako "Batman&Flash". wyobraźcie sobie to: cudowna grafika, świat w skali mikro,  cudowna muzyka, a do  tego grasz Batmanem. No i przede wszystkim poziom trudności odpowiedni dla małego bajtla. Cudo! Do dziś mam flashback jak popsuły się oba pady w terminatorze, a zdobyłem tą grę i często włączałem obejrzeć tylko intro, a potem smutny widok pierwszej  planszy, gdzie nie mogłem kliknąć ani start ani nic :(


Dopiero w czasach emulacji poznałem tytuł oryginalny, czyli "Monster In My Pocket", ale zdania nie zmieniłem. Gra wyśmienita. Mogła by być odrobinę dłuższa, ale trudno. Nawet podoba mi się to, że trzeba rozwalić wszystkich bossów w ostatnim etapie. I bardzo podoba mi się sam projekt wszystkich bossów w grze. No i rzecz najlepsza - tryb multiplayer co-op, chociaż nie mogę sobie przypomnieć czy kiedyś przeszedłem tą grę z kimś we dwójke. Na pewno trzeba to zrobić jeszcze nie jeden raz.


Ta gra tak bardzo wryła się w moje serce, że to właśnie ją jako pierwszą ukończyłem na mojej nowej konsoli: RS-37 w styczniu oraz na nowej konsoli Famicom AV w wrześniu.