W końcu wziąłem dwa z tej samej najwyraźniej serii.
Jeden to przenośny jest Famicomek
- FC Pocket i na razie dopiero lezie do mnie z Japonii.
Drugi to FC Compact - Famicom stacjonarny; klon od Bohaterskich Towarzyszy z Chińskiej Republiki Ludowej.
Przyszedł dzisiaj. No jestem w sumie zadowolony, ale to pewnie dlatego, że nie miałem kontaktu z oryginałami. Haha.
Wykonany jest OK, od strony materiałowej, obudowa OK, długie kable, niezłe pudełko tak w ogóle, dobre pady chyba. Świetna jakość obrazu.
Ale, pomimo dużego podobieństwa, kuzyn to jednak dość daleki. Sporej ilości gier nie odpala, ma problemy z grami bazującymi na scrollowaniu ekranu (jeszcze potestuję, ale weszły jakieś motorki, to trzeba było ze smutkiem wyłączyć, bo groziło atakiem epilepsji).
MWK uprzedzał mnie, że na takich nesach jest problem z dźwiękiem - i jest. Nie odgrywa w ogóle tego nesowego charakterystycznego basu. Grrrrrrrrrrr. Kretynizm.
Pady, chociaż raczej mocne - są głupawo zaprojektowane, bo kable nie wychodzą od góry, tylko po bokach. (Ah, gdzież są moje ukochane pady od Amstrada!
). Po godzinie grania ręka boli - trzeba grać tym przez papier toaletowy albo chustkę.
Bez kitu.
Cart Krzysztofa z tym łazi, chociaż - co ciekawe - gry doczytuje czasami nawet ponad 30 sekund.
Ale na Spectrum 48 gra wchodzi przez jakieś 4 minuty, więc 30 - 45 sekund to dla mnie chyżo.
Jak nie wejdzie - warto najpierw dać reset, bo czasami właśnie wtedy gra nagle zastartuje (dziwne).
Generalnie - kompatybilność na poziomie 70%. Dodajmy - w stosunku do ceny: 200 zł.
No cóż, przynajmniej obudowa się nie ugina pod naciskiem.
Do każdego egzemplarza powinni dodawać rolkę papieru toaletowego, by ludzie sobie odparzeń na łapach nie robili od tych padów.
No nic, czekam teraz na wersję Pocket, licząc na to, że będzie poprawnie odpalała muzykę, bo chciałem coś na to porobić. Ale mam ponure podejrzenie, że w środku Pocketa będą te same flaki, które są w wersji Compact, hłe hłe hłe.
Generalnie - do grania jest przyzwoity (jak celnie przewidział MWK) i dzisiaj siedzę nad nim od paru godzin; zamierzam takie posiedzenia powtarzać - przy pivie - no i wezmę to zapewne na JagNES.
Tak czy inaczej, humoru nic mi nie zepsuje, poczta przyniosła Famicom, czyli dzień generalnie - udany.
Właśnie ściągnąłem soft nesowy (ponoć wszystko lub z grubsza) i właśnie będę wypełniał carta krzysztofowego.
Greetzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzz.