Mam jeszcze jedną grę, którą mogę polecić na contrabandycką domówkę.
Pictionary, czyli konsolowa wersja gry planszowej, w której jeden z graczy rysował, a inni zgadywali. Takie trochę kalambury.
Famicomowa wersja polega na graniu w cztery mini-gierki. Nasze poczynania są rezultatem odsłaniania coraz to większej powierzchni obrazka. Po upływie czasu musimy zgadnąć, co on przedstawia. Zasady proste, samo odgadywanie już nie takie łatwe
Trudność w odgadywaniu przejawia się przez to, że rysunki są po prostu do dupy. Ciężko zorientować się o co chodzi, nawet gdy są odsłonięte całkowicie. I to jest właśnie największa wada tej produkcji.
Gierki same w sobie są bowiem całkiem fajne. A to latamy jakiś chłopem po trzech kolumnach i łapiemy kulki, a to mamy wariacje na temat
Galaxiana, czy
Flying Hero. Jest jeszcze "symulator magazyniera" - chyba najlepsza z gierek.
Po odgadnięciu zagadki rzucamy kostką (oczywiście wirtualnie) i poruszamy się do przodu na planszy. Maksymalnie pograć możemy z trzema dodatkowymi kompanami.
Podobnie jak wcześniej opisywane
Wheel of Fortune, tak samo
Pictionary dobrze sprawdziło się na
Poznańskim Graniu z
Dredem,
Helperem i
Resetem (patrz zdjęcie na topie). To dobra gra na posiedzenie po pigwówce.
Spoiler - wszystkie obrazki wraz z rozwiązaniami możecie zobaczyć tutaj:
https://www.gamefaqs.com/nes/587510-pictionary/faqs/38756?raw=1