Forum ContraBanda.eu

OD GRACZY DLA GRACZY => Opisy i recenzje gier => Wątek zaczęty przez: OsA w Stycznia 21, 2019, 09:37:30

Tytuł: Robocop [SERIA]
Wiadomość wysłana przez: OsA w Stycznia 21, 2019, 09:37:30
Robocop (1989)
(http://www.contrabanda.eu/upload/hosting/robocop.png)

Jedynka to część w którą grałem najwięcej w młodych czasach. Wyróżnia się kilkoma rzeczami. Po pierwsze, jedyna w której Robocop nie potrafi skakać, więc automatycznie gra traci sporo elementów zręcznościowych. Druga ważna rzecz - to chyba najbardziej wkurwiający mechanizm wchodzenia/schodzenia po drabince. Poza tymi rzeczami gra jest trudna, chyba najtrudniejsza ze wszystkich części. Sama gra patrząc obiektywnie (a nie sentymentalnie) jest kiepska. Wrogowie są prawie ciągle Ci sami, tła nieco nudne, mechanizm kiepski. No i najważniejsze - gra nie opiera się zbytnio na filmie. Na plus jak dla mnie klimatyczna muzyka. Gra ma 6 poziomów. Na konsoli udało mi się dotrzeć do trzeciego. Dopiero z cheatami na emulatorze przeszedłem całość.


Robocop II (1990)
(http://www.contrabanda.eu/upload/hosting/robocop2.gif)

Dwójka już od początku pokazuje, że jest zupełnie inną grą. Poza tym, że jest typowym platformerem wyróżnia się kilkoma elementami. Nie wystarczy dojść do końca danego poziomu. Po drodze musimy przede wszystkim pozbyć się 2/3 substancji„nuke” (butelki z literą N) oraz aresztowania (nie zabijania) 2/3 podejrzanych (migające postacie, które co jakiś czas się pojawiają). Dodatkowo w grze dodano element FPS. Jeśli z jakiś powodów nie wykonamy misji, czeka nas sprawdzian z celności strzelania. Tam zależnie od skuteczności - albo zostaniemy przepuszczeni do kolejnego poziomu, albo będziemy musieli powtarzać poprzedni jeszcze raz. Na duży plus widoczne wzorowanie się na filmie. Graficznie, muzycznie jak najbardziej jest ok. Poziom trudności jest odpowiedni. Nie jest specjalnie wysoki, ale trzeba trochę przysiąść, aby załapać mechanikę gry. A ta z początku może sprawiać problemy, bo nasz Robocop ślizga się po powierzchni jak na lodowisku miejskim na zniszczonych łyżwach wypożyczonych za 5PLN. W przeciwieństwie do jedynki - sporo tutaj elementów zręcznościowych. Jeśli chodzi o minusy to dla mnie... długość. Gra jest nieco za długa, a poziomy bardzo podobne, więc w pewnym momencie robi się już zwyczajnie nudno. Ale wszystko wynagradza boss końcowy, którego trzeba rozwalić kilka razy. Łatwo nie jest, ale nasz wysiłek zostanie wynagrodzony chujowym endingiem z krzywą facjatą chłopa-maszyny.


Robocop III (1991)
(http://www.contrabanda.eu/upload/hosting/robocop3.png)

I wtedy wchodzi ona - cała na biało - trzecia część dopełniająca trylogię. O ile w trylogii filmowej trójka znacznie obniżyła poziom, o tyle w grach na NES jest zupełnie odwrotnie. Oprawa audio-wizualna to majstersztyk. Mechanizm gry świetny, klimat znakomity. Robocop porusza się tak jak powinien i czuć po każdym skoku, że waży więcej od Ryszarda Kalisza. Widać napracowanie. Gra jest bardzo precyzyjna i trzeba niekiedy naprawdę wymierzyć skoki. Z tego względu, moim zdaniem znacznie trudniejsza od dwójki, choć łatwiejsza od jedynki. Dodano realizm w postaci psujących się części w naszym Robocopie, które możemy naprawić pomiędzy misjami. A psujące się części objawiają się podczas gry, np. dysfunkcją nóg (chwilowy zastój). Muszę uznać tą część za najlepszą z całej trylogii - za całokształt, za klimat. Na minus długość. Zaledwie 5 poziomów da się przejść stosunkowo szybko.
Tytuł: Odp: Robocop - trylogia
Wiadomość wysłana przez: daf w Stycznia 21, 2019, 11:43:23
A idź pan z tymi dwiema pierwszymi częściami - jak dla mnie po prostu gnioty, słabe gry. Wiele do powiedzenia nie mam, bo długo w to nigdy nie grałem. Sztywność sterowania jest tu kwestią kluczową - odechciewa się od razu w to grać. Ja rozumiem, że Robocop jest "sztywny" z samego założenia, ale w trzeciej części Ocean skumał jednak o co chodzi i wyszło to tak, jak powinno. Po prostu nie czuć tej frustracji podczas zwykłego chodzenia/skakania.

I to właśnie trzecią część bardzo lubię, co często podkreślam. Bardzo podoba mi się grafika i klimat, a także wykonanie postaci Robocopa. Gra posiada jednak jeden, ogromy minus - jest przerażająco krótka! To wygląda jakby twórcy zapomnieli zakodować połowy gry i nagle w trakcie pisania stwierdzili - "A chuj tam, kończym to. Dawaj pan ending po tym levelu". Trzy krótkie etapy, następnie etap powtórzony tylko "w drugą stronę", oraz piąty etap jako sama walka z bossem (bossami). No to jest kpina.
Lubię jednak tę część i dosyć często do niej wracam. Taka gra na chwilkę. Często mam problemy z pokonaniem ED-209, nie mam na niego sposobu, w wielu przypadkach jest to kwestia randomowa. To w zasadzie jedyny trudniejszy moment w grze.

Przypominam z kolei o nielicencjonowanym prototypie - Robocop vs. the Terminator (https://youtu.be/HXrILOJdJ84?t=39). Nie jest to żadne dzieło sztuki, ale jeżeli ktoś chce pograć w niezłą grę z Robocopem, to polecam zdecydowanie cieplej niż dwie pierwsze szmiry.
Tytuł: Odp: Robocop - trylogia
Wiadomość wysłana przez: żur0 w Stycznia 21, 2019, 13:27:49
A ja właśnie z tej trylogii najlepiej wspominam Robocopa 2!  Była to gra, która spędziła u mnie bardzo dużo czasu z jakiegoś "wypożyczenia" od znajomego. Tytuł bardzo przypadł mi do gustu jako całość:
- charakterystyczne sterowanie, które powodowało, że trzeba było trochę przysiąść aby zapanować nad głównym bohaterem
- wyważony poziom trudności, sytuujący pozycję jednak wśród tytułów, które mógłbym nazwać trudnymi - dużo problemów sprawiało skakanie po rampach, dachach, kondygnacjach
- na plus oceniam także grafikę - charakterystyczna paleta barw przywodząca na myśl toksyczne miasto, wszystko jest trochę przybrudzone, nawet różowy występujący w jednym z poziomów nie przebija się jako kolor wiodący, doskonałe animacje samej postaci (charakterystyczne chowanie broni Robocopa na koniec etapu) jak i elementów tła: ścieki, koła zębate, anteny satelitarne.
- bardzo ciekawa wstawka fps i rewelacyjny motyw rozpadania się trafionych "postaci" - po prostu czujesz jak strzelasz z tej pukawki
- są smaczki typu układanka rysopisu - Robocop ma flashbacki z poprzedniego życia jako Alex Murphy
- jeden z piękniejszych ekranów tytułowych w grach na NESa
- muzyka nie jest może najwyższych lotów, ale na pewno jest bardzo charakterystyczna
- finałowa walka naprawdę daje radę

Także totalnie nie zgadzam się z opinią, że słaba gra. Co do trójki to siłą rzeczą jest najbardziej dopracowanym tytułem, daje radę szczególnie graficznie i dźwiękowo, ale jeśli chodzi o dynamikę rozgrywki to jednak ustępuje moim zdaniem dwójce (strasznie ślemazarny jest ten RoboChłop), jest beznadziejnie krótka, a scena końcowa do dziś przyprawia mnie o śmiech, jakiś zdeformowany ten chłopek robocopek tam.

Tytuł: Odp: Robocop - trylogia
Wiadomość wysłana przez: MWK w Stycznia 21, 2019, 21:33:43
Jak ja się totalnie zgadzam z Pietrkiem, który w tej kwestii wyczerpał temat.
Mogę jedynie dodać, że ponieważ była to jedna z pierwszych gier, które poznawałem ponad podstawkę (czytaj 100/168in1), to byłem dodatkowo zafascynowany i mimo totalnych porażek (jak dotarłem do drugiego etapu to był cud) oraz kompletnego niezrozumienia tematu (zabijałem wszystkich, nie zbierałem butelek, lądowałem za karę na strzelnicy i tak w koło macieju), to miałem niesamowite parcie na tę część.

Może już Wam to kiedyś opowiadałem, ale kieeedyś tam daaawno temu, spotkałem się z Lio i mieliśmy dwie gry do zrobienia, pierwsza to była Datsugoku, która paradoksalnie okazała się być grą, którą Lio od gówniarza poszukiwał i chciał przejść, a druga to był RoboCop 2 właśnie.
Skończyło się jeszcze tej samej nocy, Lio przeszedł "Kodżaka" (bo tak zwykł nazywać tę jego gre, haha), a potem ja przeszedłem mojego strupa - ostatni Boss był naprawdę mega wyzwaniem - ależ to był dobry wieczór 8)

Z RoboCopem pierwszym spotkałem się dopiero po latach w drugiej kolejności i... niezwykle mnie odrzucił, nie spodobało mi się w tej grze paktycznie nic.
Paradoksalnie, dopiero jak na jednym z ostatnich zlotów wygrałem w konkursie na melodię kartridż z tą grą sprezentowaną od Matiego (Pozdro mordeczko!), to przysiadłem do niej na nowo i nie mam już takich cierpkich uczuć.
Nie jest to może jakiś niesłychany majstersztyk, ale daje radę. To tytuł stosunkowo wczesny i tak też należy do niego podchodzić.

Trzeciej części u mnie nie było... W moich rejonach był tylko Super Rescue RoboCop 3 (http://mwk1.vot.pl/140.jpg) i miał go tylko jeden z naszych znajomych, od którego bardzo ciężko było go pożyczyć 8)
Natomiast co innego RoboCop 4, na którego wpadłem jeszcze później jak już nie było sklepów z kartridżami tylko bazary, gdzie za nawet stosunkowo niewielkie kieszonkowe można było się naprawdę nieźle zaopatrzyć... albo skurwysyńsko naciąć, heh, kto pamięta ten wie, że tam to dopiero były jajca z "tym co w środku" 8)
Dziś już wiemy, że czwarta część to nie było nic innego jak tylko titlehack RoboCopa 3, ale wtedy niemalże płynnie wpisaliśmy ją w "kanon" tuż po wspomnianej Super Rescue.
Gra bardzo solidna i w zasadzie nie mogę tutaj polemizować z niczym co napisaliście ponieważ to wszystko prawda.
Co mógłbym dodać to fakt, że w tej części mamy dodatkowe bronie oraz wyposażenie, takie jak jetpack.
No a muzyka... Jeroen Tel at his bests!

Świetny tekst OsA <pivo>

P.S.: Pawełku, masz może jeszcze gdzieś te nasze wygłupy nagrywki w plikach? Trzeaby to przerzucić wszystko na ContraBandycki kanał, bo to linkowanie do wąsa... to tak... słabo w hooy :'(
Tytuł: Odp: Robocop - trylogia
Wiadomość wysłana przez: Qurek w Stycznia 28, 2019, 16:36:48
U mnie bardzo podobne skojarzenia. Otóż Robocop 2 to pierwszy ever film o Superglinie (jak ktoś wogóle mógł to tak nazwać ??), którego obejrzałem tylko w jakichś 30% mając 8 lat, i to w większości z zasłoniętymi oczami (violence and gore). Robocop 2 był również jednym z pierwszych kartridży na Pegasusa, jakie dane mi było zobaczyć. Zgadzam się z żurkiem co do tego iż produkcja posiada ciekawą grafikę, ale nie wiem czy tak jak ja, mieliście trudności w odczytaniu co jest tłem, a co obiektem. Pierwsze odczucia to: straszny bałagan w grafice... choć ładna. Pomijam część pierwszą i trzecią bo o niej wszystko zostało powiedziane. Chciałbym zwrócić natomiast uwagę na grę Robocop 2 która ukazała się na automatach arcade. Moim skromnym zdaniem to najlepsza adaptacja filmu w grze, jeżeli idzie o uniwersum futurystycznego Detroit City. Obcowanie z tą produkcją to sam miód, zwłaszcza dla osób, które są fanami serii. Bardzo chętnie nawiązał bym współpracę z kimś, kto tak samo jak ja miałby ochotę odstrzelić kilka punkowych łbów (czyt. zagrałbym z kimś w to online). Tak, potwierdzam, jak na rasową arkadówkę przystało gra posiada tryb na dwóch graczy. Czekam z niecierpliwością na kontakt w sprawie.
Tytuł: Odp: Robocop - trylogia
Wiadomość wysłana przez: Monet24 w Października 18, 2019, 13:02:36
Pamiętam jak kolega miał tą grę , całymi dniami siedzieliśmy nad nią . Wciągała jak nic :)
Tytuł: Odp: Robocop - trylogia
Wiadomość wysłana przez: Krisuroku w Lipca 23, 2020, 22:02:32
Dwójeczka jak dla mnie jest najlepszą i najbardziej grywalną częścią :) Ładna grafika, muzyka. Kilka sekretów. Nawet ślizganie robokonserwy mi nie przeszkadza. :)
Tytuł: Odp: Robocop - trylogia
Wiadomość wysłana przez: Qurek w Lipca 23, 2020, 22:59:13
Postanowiłem sobie zrobić małe przypomnienie trylogii i ze smutkiem stwierdzam, że część 2 to niestety potworny gniot. Pomimo iż powinienem czuć do niej ogromny sentyment. Dwójkę zawsze postrzegałem przede wszystkim przez pryzmat pierwszego etapu, przez którego długi czas nie mogłem się przebić. Gdyby cała produkcja była utrzymana w mniej więcej takim klimacie byłaby z pewnością bardziej strawialna. Ale to co dzieje się później to jakiś masakryczny surreal wykonany za pomocą cukierkowej kanonady kolorów. To  ledwo zahacza o fabułę w przeciwieństwie do części pierwszej i trzeciej. Odnoszę wrażenie, że twórcy mieli już wcześniej napisany kawał kodu i zaprojektowaną grę, kiedy nagle otworzyła im się szansa na zrobienie czegoś na licencji i w ostatniej chwili dokonano pewnych korekt, które zaadoptowały poprzedni twór do nowych realiów. No serio, tworzy to dla mnie zlepek kilku patentów, każde innego autorstwa. (Wnoszę po zupełnie zmienionym wyglądzie HUD-a podczas ostatecznej walki). Byle pchnąć to w ramach licencji "Orion'a", a kwit z pewnością się zgodzi. Wszakże seria filmów o Robocop'ie to kultowe uniwersum mające ogromną rzeszę swoich zwolenników.
Jedynka to również nienajwyższych lotów produkcja, ale przynajmniej trzyma sztamę z fabułą i posiada o wiele mniej absurdalnych rozwiązań w stosunku do dwójki. Jej największą bolączką jest strona techniczna i wizualna, choć podoba mi się design niektórych poziomów (zwłaszcza ten w którym walczymy z Clarencem oraz spadającymi na nas metalowymi przęsłami). Śmieszy mnie również fakt, że ktoś wpadł na pomysł poszczucia metalowego cyborga psami i stworzenie tym samym realnego zagrożenia. Lecz cokolwiek bym nie rzekł, to do jedynki i dwójki raczej nie powrócę, bo obcowanie z nimi może grozić tym, iż w końcu pochlastam się szarym mydłem.
Inaczej rzecz ma się w przypadku części trzeciej, którą przypominałem sobie przez ostatnie dwa dni, by koniec końców, powrócić do skilla sprzed ponad dwudziestu lat. I co najciekawsze, każde kolejne ukończenie tej pozycji szło w parze z dobrą zabawą. (Tak na marginesie pochwalę się, że dzisiaj udało mi się ukończyć grę w niecałe 9 minut.)  Nie potrafię jednoznacznie stwierdzić co wpływa na tak duże, w moim przypadku, replayability Robocopa trzeciego, ale z pewnością będzie to bardzo dobra oprawa audiowizualna (intro Jeroena Tela robi robotę, jak również design poziomów), a także niewyśrubowany poziom trudności oraz dość wygodne sterowanie jeżeli wziąć pod uwagę dwie poprzedniczki.
P.S. Muszę to jeszcze dokładnie sprawdzić, ale odnoszę wrażenie, że wersja piracka tj. ta z numerkiem 4 (Robo Cop III bowiem to jak pamiętamy Solbrain i to pewnie stąd zmiana tytułu na 4) i wymazanymi logo "Ocean'u" i "Probe'a" ma tendencję do bugowania się w ostatnim etapie.


W tym ustępie wytłumaczę na czym polega ostatni etap, więc jeżeli to wiesz możesz go pominąć. W etapie tym chodzi o to, aby unikając cyborgów Otomo podchodzić do komputera znajdującego się przed ekranami, na których wyświetlają się cyfry. Stojąc przy komputerze i trzymając kierunek w górę wprowadzamy kod, za pomocą którego cyborgi Otomo dokonają autodestrukcji w postaci wzajemnej dekapitacji.


Otóż w wersji pirackiej tj. Robocop 4 bardzo często zdarza mi się sytuacja, w której po wklepaniu całego kodu, Otomo nie mogły trafić na właściwe miejsce, skakały, wychodziły poza planszę, przez co wielokrotnie skończył mi się czas i pojawił napis Game Over. Grając we właściwą wersję nie spotkałem się z tym problemem. Zagram jutro jeszcze ze dwa razy i dam znać, czy wystąpiły jakieś problemy.
Tytuł: Odp: Robocop - trylogia
Wiadomość wysłana przez: Helperro w Lipca 24, 2020, 14:13:25
Dla mnie druga część bardzo przypomina grę Darkman od tego samego developera pod względem mechaniki.

Co do ulubionej części to u mnie jest nią jedyneczka. Jest trochę crapowata, ale da się ją przejść na luzie :)
Tytuł: Odp: Robocop - trylogia
Wiadomość wysłana przez: Verteks w Listopada 05, 2020, 10:31:06
Dla mnie druga część bardzo przypomina grę Darkman od tego samego developera pod względem mechaniki.
Tak samo uważam. Robocop 2 był pierwszy (1990), Darkman to 1991 rok. Bardziej Darkman to skok na kasę mając gotowy silnik.

Generalnie grałem tylko w część pierwszą, grało mi się całkiem całkiem. Czuć że Robocop to kloc - nie podskakuje, wolno się obraca. Grafika na dobrym poziomie, styl odpowiedni do futurystycznego miejsca akcji. Audio w porządku, charakterystyczne ale brakuje mu pazura, równie dobrze można byłoby je podłożyć pod jakiegoś jRPG i nikt by się nie kapnął. Pamiętam dwie drażniące mnie głupotki:
1. Chodzenie po schodach - jak chciałem wejść na nie to Robocop nie chciał, jak nie chciałem to sam wbijał. Pasuje do wizerunku "kloca".
2. Sekcje bez broni - Robocop wyciaga ją kiedy mu się podoba; albo może jest jakieś uzasadnienie fabularne w grze które mi umknęło?

Dwójkę kiedyś tam uruchomiłem tylko na "pięć minut" to nie mam wyrobionego zdania. Faktycznie strasznie miotało Robocopem.

O trzeciej części wiem tylko tyle, że motyw muzyczny z ekranu tytułowego jest w każdej kompilacji "The best NES music".
Tytuł: Odp: Robocop - trylogia
Wiadomość wysłana przez: Mcin w Listopada 23, 2021, 19:09:14
Robocop 3 - Recenzja

(http://forum.contrabanda.eu/index.php?action=dlattach;topic=953.0;attach=1694;image)        (http://forum.contrabanda.eu/index.php?action=dlattach;topic=953.0;attach=1696;image)

Każdy gracz wie, że gry na podstawie filmów są beznadziejne. NESa nie ominęła ta plaga, do której przyczyniła się firma Ocean, zalewając rynek tsunami tandety stała się jednym z moich najbardziej nielubianych producentów. Zbezcześcili między innymi dwie gry na podstawie filmów z Robocopem, jedną z ikonicznych postaci mojego dzieciństwa, po czym, niezrażeni porażką, postanowili stworzyć adaptację kolejnego filmu. Do trzech razy sztuka? Tym razem tak.

(http://forum.contrabanda.eu/index.php?action=dlattach;topic=953.0;attach=1706;image)        (http://forum.contrabanda.eu/index.php?action=dlattach;topic=953.0;attach=1708;image)

Gra nastraja pozytywnie już od samego początku. W pokazówce widzimy wyświetlacz Robocopa, pokazujący odpowiedzi konsoli systemu podczas rozruchu robota, czemu towarzyszy jeden z najlepszych motywów muzycznych, które słyszałem na konsoli – a słyszałem ich wiele! Sama gra okazuje się być solidnym run’n’gunem, gdzie pokonujemy kolejne zastępy czających się na nas przestępców. Do dyspozycji oddano nam dwie bronie o dwóch poziomach ulepszenia, którymi możemy strzelać w 6 kierunkach. Chociaż dysponujemy grubym pancerzem, gra wymaga precyzji i pomyślunku, ponieważ ruchy naszego policjanta są powolne i mocno ociężałe. I dobrze! Czuć, że kierujemy wielką, żelazną puszką, co dodatkowo potęguje huk, gdy spadamy na ziemię po skoku. Poza walką, wykonujemy frustrujące i wymagające milimetrowej precyzji skoki między platformami*. Gra oferuje więc wszystko, za co kochamy takie produkcje.
Jakby tego było mało, poza ogólnym poziomem zdrowotności, uszkodzeniu mogą ulec poszczególne części Robocopa, które naprawiamy w warsztacie pomiędzy misjami. Brak ich sprawności może skutkować różnymi dysfunkcjami, i tak na przykład uszkodzenie nóg wymusi na nas chwilowy postój, a niesprawna głowa pomiesza sterowanie. Zwykłe apteczki spotykamy dosyć często, za to zestawy naprawcze są rarytasem i niczym dziwnym jest sytuacja, gdy mając ponad 100% ogólnej sprawności, każda nasza część szwankuje.

(http://forum.contrabanda.eu/index.php?action=dlattach;topic=953.0;attach=1702;image)        (http://forum.contrabanda.eu/index.php?action=dlattach;topic=953.0;attach=1704;image)

Graficznie jest dobrze. Poszczególne obiekty są rozróżnialne, a ich animacje płynne, kolorystyka została dobrze dobrana do otoczenia, a każdy kolejny poziom oferuje nowe widoki i środowiska. Przyczepić się można jedynie nazbyt dziecinnej kreski charakteryzującej niektórych wrogów. O muzyce już troszeczkę napisałem. Pozostałe utwory nie są niestety genialne, zapomina się o nich po wyłączeniu gry, ale w trakcie rozgrywki pasują do akcji i dobrze nastrajają do walki. Dźwięki, szczególnie odgłosy strzałów i wybuchów – pierwsza klasa.
Wszystko to sprawia, ze gra jest nieziemsko klimatyczna, i naprawdę pozwala się poczuć jak Superglina na ulicach Detroit. Kolejne poziomy dostarczają wystarczająco wiele różnorodności, żeby utrzymać zainteresowanie gracza, tylko niestety cały ten czar pryska po ujrzeniu napisów końcowych. Gra składa się z 5 poziomów, które można ukończyć w kilka godzin bez zbędnej spiny, kiedy chciałoby się więcej, za co głównie obrywa się jej w ocenie. Szkoda.

   
7/10

*Na marginesie - nie dziwi was, że po takim „ŁUBUDU” nic się nie obrywa :P

Sorry but you are not allowed to view spoiler contents.
Tytuł: Odp: Robocop - trylogia
Wiadomość wysłana przez: żur0 w Listopada 23, 2021, 21:25:32
Z całym szacunkiem, ale RoboCop 2 nie jest żadnym zbeszczeszczeniem, ani tandetą. Herezje na maksa chłopie głosisz, prostuj się.
Tytuł: Odp: Robocop - trylogia
Wiadomość wysłana przez: Mcin w Listopada 24, 2021, 00:27:05
Twoja herezja to moja wiara i na odwrót ;)
Tytuł: Odp: Robocop - trylogia
Wiadomość wysłana przez: Krisuroku w Listopada 24, 2021, 08:06:36
Mnie z kolei odpycha najbardziej trzecia odsłona. XD
Tytuł: Odp: Robocop [SERIA]
Wiadomość wysłana przez: OsA w Listopada 25, 2022, 10:32:53
Żadna z tych części nie jest jakaś za specjalna trzeba uczciwie przyznać.
I na przykładzie tej serii widać dokładnie jak działa siła nostalgii.


Dla mnie dwójka to jest totalne nieporozumienie, a jednak żur0 broni.
Podobnie jak ja bronię jedynki z którą jako jedyną mam sporo wspomnień.


Próbowałem ostatnio ograć ponownie na konsoli właśnie część pierwszą, dotarłem do 4 etapu bodajże i zdałem sobie sprawę, że to naprawdę toporna gra. Nie chce mi się jej odpalać ponownie, ale pewno gdzieś tam co jakiś czas będę próbował kolejny raz, aż w końcu ukończę na konsoli, bo do tej pory ukończyłem tylko na emulatorze z cheatami.
Tytuł: Odp: Robocop [SERIA]
Wiadomość wysłana przez: Krisuroku w Listopada 25, 2022, 12:44:34
Wiesz Osa, nie tylko żur0 broni bo ja również murem za Robocopem 2 ;)
Tytuł: Odp: Robocop [SERIA]
Wiadomość wysłana przez: OsA w Kwietnia 02, 2023, 19:30:19
Po 4 latach od ogrania trylogii na emulatorze z zapisywaniem stanu gry - przysiadłem ponownie do części pierwszej na konsoli Famicom AV.

Jedynka to jedyna część, której nie ukończyłem bez cheatów. I rzeczywiście próg wejścia jest dość wysoki, bo z początku gra wydaje się niezwykle toporna i aż się "nie chcę". Jednak im dłużej w nią grałem, tym bardziej mi się podobała. Za dzieciaka docierałem zaledwie do 3 poziomu, teraz z dumą mogę powiedzieć, że ukończyłem na konsoli bez zapisywania stanu gry. Ale łatwo nie było.

Zwłaszcza ostatni, szósty poziom. Tutaj już nie chodzi o samo dotarcie do bossa czy obrażenia jakie przyjmiemy na klatę podczas poziomu, tutaj chodzi tylko i wyłącznie o czas!
Dokładnie - finałowy boss ma tak dużo punktów życia, że z reguł Robocopowi pada bateria i giniemy podczas finałowego pojedynku. Nie zliczę ile razy wertepowałem ten szóśty poziom, przyjmując różne taktyki (nie rozwalanie niektórych przeciwników, aby jak najszybciej iść dalej). Bo na finałowego bossa nie potrzeba wcale dużo punktów zdrowia. Wystarczy tylko odpowiednia ilość czasu (Baterii).

Udało mi się cudem. Byłem dobrej myśli, ale już gdy ja miałem jedną kreskę baterii, boss miał jeszcze dwie kreski życia. Nie było wyjścia. Postawiłem wszystko na jedną kartę nawalając na koniec serię bez uciekania. No i udało mi się dobić bossa dokładnie w momencie kiedy bateria mi padła. Więc w sumie śmieszny widok, bo padł zarówno boss jak i RoboCop :) Ale gra zaliczyła mi mój wyczyn i pojawiło się zakończenie.

I teraz stoję przed dylematem. Czy próbować ograć dwójkę i trójkę na konsoli? Fajnie by było, ale jednak dwójka mnie odstrasza. Teoretycznie w okresie ciepłym - pegasus idzie w odstawkę, ale patrząc na prognozę pogody, chyba jednak będzie atak na część numer 2.... Stay tuned.


edit 2023-04-07
Te 4 lata temu - nie uwierzył bym gdyby mi ktoś powiedział, że ukończę Robocopa 1 na pegasusie. Grałem na emulatorze z kodem GG na nieśmiertelność, bo sądziłem, że inaczej nigdy nie zobaczę zakończenia tej gry. A jednak posiadanie Famicoma to błogosławieństwo, które sprawia, że zaczynam rozpracowywać te wszystkie gry jedna po drugiej i nie jest to wcale aż tak trudne, choć oczywiście wymaga zdecydowanie więcej czasu. Poprzedni post skończyłem rozważaniem o dwójce. No i wprawdzie trylogia Robocopa została przeze mnie ukończona, jednakże na emulatorze z zapisywaniem stanu gry. Tak się nie godzi, więc postanowiłem cisnąć dalej. Tak więc dziś krótko o grze Robocop 2. Tyle tytułem wstępu.

Nie będę się powtarzał bo wszystko zostało już napisane. I naprawdę grę da się polubić, pomimo tych wszystkich dziwnych rozwiązań. Ma jednak jedną, wielką skazę, która sprawia, że to jednak dla mnie (chyba) najgorsza część. Nawet spodobał mi się motyw z nuke, spodobało mi się uwalnianie zakładników czy łapanie złoczyńców. "Polubiłem" mechanikę ślizgu, ogólnie prawie wszystko stało się dla mnie strawne. Jaka więc jest ta wielka skaza?

Robocop 2 to gra pamięciowa. Nie bez powodu twórcy dali nieograniczone kontynuację (+kod do uruchomienia od razu danego poziomu). Po prostu musisz X razy stracić życie, aby zapamiętać gdzie kucnąć, gdzie przyśpieszyć, etc. To największa bolączka tej gry. Nie lubię tego typu rozwiązań, gdzie nie ma czasu na reakcję. Gdzie po prostu musisz zginąć, aby kolejny raz zapamiętać co w danym miejscu zrobić.

No i drugi minus to brak bossów, który dość mocno doskwiera. Tego gościa z bazooką w ósmym poziomie nie liczę nawet jako bossa, więc w sumie dostajemy tylko bossa na końcu i trzeba go rozwalić trzykrotnie. Niby fajnie, ale nic się nie zmienia w tych 3 pojedynkach. Poza tym, że w trzecim trzeba celować w głowę a nie nogi. Mogli go jakoś urozmaicić. Pokazać jak powoli niszczeje, jednocześnie dodając mu jakieś nowe, ukryte bronie.

Więc tak - przekonałem się, że dwójka jest strawna. Nie uznaję jej za crap, ale do części pierwszej nie ma dla mnie podjazdu, co być może wynika głównie z sentymentu. Skoro dwie pierwsze części ograne, to chyba oczywiste, że lada dzień przysiądę do trójki i ponownie z edytuję tego posta. To wtedy wydam ostateczny werdykt na temat całej trylogii. Akurat obecna aura (dziś śnieg jeszcze leży) pomaga mi w powiększaniu biblioteki ukończonych tytułów na NES.


edit 2023-04-11
Trzecia i ostatnia część ukończona na konsoli w dniu wczorajszym. I nie było to wcale takie proste jak się wydawało. Miałem problemy z trzecim etapem (w prawo), a później z bossem w 4 etapie (idąc w lewo). Tylko 2 kontynuacje, ale dotarcie do któregokolwiek momentu gry zajmuje ~10 minut, więc to zrozumiałe. To co wspomniano - rzeczywiście ciekawe dźwięki, muzyka i mechanika gry. Rzeczywiście czuć ciężkość Robocopa. Jednakże to kolejna część o zupełnie innej mechanice gry. Każdy Robocop to zupełnie inna mechanika i tak grając jedna po drugiej - znowu dość topornie idzie dostosowanie się do nowej mechaniki. Więc muszę przyznać, że po latach ta trójka nie zrobiła na mnie efektu WOW. Dopiero po dniu/dwóch dniach stwierdziłem, że rzeczywiście jest ok.

Cała trylogia ma sporo zalet i sporo  wad. Gry prostsze niż się spodziewałem. Dla mnie jednak faworytem pozostanie już chyba na zawsze część numer 1 do której mam ogromny sentyment i nadal jestem w szoku, że udało mi się ją ukończyć na konsoli.

Tytuł: Odp: Robocop [SERIA]
Wiadomość wysłana przez: daf w Kwietnia 11, 2023, 10:25:54
Tyle lat gram w tę trójkę i do dziś nie mogę przyjąć żadnego patternu na pokonanie EDa-209, czyli jak piszesz "bossa w 4 etapie (idąc w lewo)". Ta walka zawsze jest dla mnie taką "na aferę" - uda się, albo się nie uda. Oglądałem jakieś tam walkthrough na YouTube i w zasadzie niewiele mi one dały - niby robię to samo co oni, a raz się udaje, a raz nie. Ogólnie najpewniejszą taktyką jest dla mnie ostrożna gra w levelach 3 i 4, aby dotrzeć do bossa ze sporym zapasem energii i wtedy ta napierdalanka ma jakieś szanse bytu. Słaby moment w grze, bo odechciewa mi się zawsze kontynuować gry, gdy ginę w tym miejscu.
Tytuł: Odp: Robocop [SERIA]
Wiadomość wysłana przez: OsA w Kwietnia 11, 2023, 13:05:21
No jedyny patent chyba na niego to wskoczyć na górę i nawalać z tych samonaprowadzających pocisków do wyczerpania. Przy dobrych wiatrach powinniśmy zbić jego hp do jakiś 30-60%.

A potem potrójne strzały, podbiec blisko i po prostu na pałe prosto na niego. W miarę  szybko wtedy pada.

Jakakolwiek próba atakowania go z dystansu - kończyła się u mnie porażką.

Przy dobrych wiatrach możemy go pokonać tracąc mniej niż 20hp.
Tytuł: Odp: Robocop [SERIA]
Wiadomość wysłana przez: OsA w Grudnia 01, 2023, 09:49:47
Odkopuję temat i piszę drugi post, ale na potrzeby tekstu do Pegagruzu przysiadłem w końcu do prototypu z Robocopem i udało mi się ukończyć czwartą i ostatnią część RoboCopa.


(http://www.contrabanda.eu/upload/hosting/robocopterminator.png)


RoboCop Versus The Terminator (1993)
Krótko mówiąc dostajemy świat z terminatora, ale przemierzamy go postacią Robocopa. Graficznie jest poprawnie, ale gra jest dość długa, a poziomy podobne do siebie. Muzycznie bardzo mi podpasowało. Postać Robocopa dość mała, ale mnie najbardziej raziła jego zwinność. Tak naprawdę samego głównego bohatera można by było zmienić na jakiegokolwiek innego i nic by to nie zmieniło. Bossowie dość prości, poza ostatnim. W sumie ciężko poznać, że to prototyp. Poza pewnymi problemami gdy mamy długą broń oraz poza tym, że nie możemy kogoś zastrzelić, gdy jest za blisko nas - nic nie zauważyłem. Można powiedzieć, że to pełno-prawna czwarta część. Ale jako gra wypada mocno przeciętnie i w ogóle nie czuć w niej klimatu Robocopa. A jak zobaczycie sobie wersję na SNESa to zrozumiecie dlaczego zdecydowano się jej nie wydawać w 1993 roku.

ps
Fajnie, że jest system passwordów. Ukończenie jej zajęło mi łącznie ok. 4 godziny w ciągu 5 dni.