Choujin Sentai Jetman
*

Offline OsA

  • ***
  • 587
    • #58OsA
Choujin Sentai Jetman
« dnia: Października 05, 2022, 13:37:01 »
         

Gra wydana przez Bandai w 1991 roku. Był już temat o bardziej popularnych "Power Rangers" w Polsce. Czas na drugą, podobno lepszą wersję. Grę poznałem stosunkowo niedawno. I na pewno pierwsze wrażenie robi bardzo dobre.  Jednak grając w nią miałem nieodparte wrażenie, że coś mi to przypomina. Jak się okazało miałem dobre przeczucie, bo gra oparta na tym samym silniku co Tokkyuu Shirei: Solbrain.

Przed każdym poziomem wybieramy sobie rangera który chcemy grać. A warto wybrać dobrze, bowiem bronie różnią się pomiędzy nimi. Ja z dziecięcej nostalgii zawsze wybieram czarnego wojownika, bo to był mój ulubieniec w dzieciństwie. Jednak po jakimś czasie - pierwsze dobre wrażenie nieco wyblakło. Poziomy są dość krótkie, łatwe i sztampowe. A na koniec każdego z nich czeka nas obrót o 180 stopni i zwykła nawalanka mechami.
No i ile sam poziom platformowy raczej nikomu nie powinien sprawić problemów - o tyle bijatyka megazordów już owszem. 

Kiedyś już ukończyłem, wczoraj przysiadłem ponownie tym razem na konsoli i wymiękłem na 4 "bossie". Po porażce w bijatyce musimy przejść poziom od nowa, aby mieć kolejną szansę na rewanż. Ja dałem sobie spokój jak dostałem wpierdol jakieś 7-8 razy. Na szczęście jest system haseł, więc nie zostawię tego tak i któregoś dnia ponownie ją ukończę na konsoli.

Generalnie dla mnie średniak, ale warty ogrania.
Ciekawostka.
Na początku mamy do wyboru poziom łatwy i normalny. Jednak gdy na ekranie tytułowym przytrzymamy wciśnięty przycisk A + B i start. To uruchomimy tryb very  hard :) Jakby ktoś był masochistą.
Nie wiedzieliśmy, że tworzymy wspomnienia. Po prostu dobrze się bawiliśmy.

*

Offline daf

  • *****
  • 1743
Odp: Choujin Sentai Jetman
« Odpowiedź #1 dnia: Października 05, 2022, 14:38:03 »
Zdziwiony jestem, że nie było do tej pory wątku o tej grze na forum. Miałem wrażenie, że nawet kiedyś o niej tu pisałem.

Lubię ją. Jest łatwa, jest krótka, ale coś w sobie ma. Chyba po prostu daje satysfakcję z klepania niemilców po mordach - podoba mi się motyw, że gdy uderzamy przeciwników ci stają w miejscu i możesz ładować ich dalej. Beng! Z karata raz, łokieć, pięta - nie ma klienta. Bardzo mi się to zawsze w tej grze podobało.

Co do poziomu trudności - dużo lepszym rozwiązaniem byłoby pozostawienie na starcie 2-3 punktów energii, zamiast 6-8, które dali nam twórcy gry.  Myślę, że rozgrywka miałaby wtedy więcej emocji, bo tak to idziesz i ciężko jest ci skuć te 6 razy w jednym, krótkim etapie.

Swoją drogą, często powtarzaliśmy to grając razem z MWK kiedyś w Bydgoszczy - że jest za łatwo. No i po pokonaniu ostatniego bossa (który swoją drogą był troszkę przesadzony na tle reszty gry), nasze życzenia zostały wysłuchane. Tak jak wspomniał OsA - po creditsach pojawił się napis "A+B+Start", a po wklepaniu kombinacji ukazały się poziomy trudności hard i very hard (zamiast domyślnych easy i normal). Po wybraniu very hard mieliśmy możliwość ukończenia gry raz jeszcze, ale... z jednym punktem energii i bez żadnych power-upów. O dziwo nie sprawiło to większego problemu - nawet nie zauważyliśmy większej różnicy w rozgrywce i chyba poszło nam jeszcze sprawniej. Pokazuje to, jak zaniżony jest poziom trudności podczas normalnej rozgrywki na normal... Ale dla dziecka, na wdrożenie przygody z Famicomem będzie ok - zaraz po uszatej ku*wie w krainie cyferek.

No i co dali powiem... Muzyka w tej grze jest rewelacyjna - uwielbiam. Chyba najmocniejszy punkt tej produkcji.
Sprawia to wszystko, że Choujin Sentai Jetman to gra warta dania jej szansy i poświęcenia tych 20-tu minut.

*

Offline OsA

  • ***
  • 587
    • #58OsA
Odp: Choujin Sentai Jetman
« Odpowiedź #2 dnia: Października 06, 2022, 07:11:12 »
Rzeczywiście, gdy się ogarnie patent w bijatyce zordów to idzie już gładko, nawet z finałowym bossem, który rzeczywiście jest znacznie trudniejszy.
I rzeczywiście poziom very hard poza zmniejszonym życiem  chyba niczym się nie różni.


Gra ukończona i trzecie i ostatnie "rzeczywiście" - spokojnie do rozpracowania w 20 minut.
Nie wiedzieliśmy, że tworzymy wspomnienia. Po prostu dobrze się bawiliśmy.

*

Offline daf

  • *****
  • 1743
Odp: Choujin Sentai Jetman
« Odpowiedź #3 dnia: Października 06, 2022, 22:04:21 »
Narobiłeś mi wczoraj smaka na tę grę, musiałem dziś przysiąść, bo nie wyszłaby mi z głowy. Zdrowie!


*

Offline Mcin

  • ***
  • 816
  • أَلْقُنْتْرابَنْديطا
Odp: Choujin Sentai Jetman
« Odpowiedź #4 dnia: Października 07, 2022, 21:33:15 »
Ja otworzę chór malkontentów...

Zagrałem w grę przeglądając romy, dekadę z górką temu. zapamiętałem niski poziom trudności i zupełnie nijaki, płaski projekt poziomów. Pamięć mnie nie myli. Wygląda, jakby projektanta nie było, dostajemy jedynie sklejkę podstawowych elementów + przemalowane wycinki z Solbraina i Kage. nudne to i powtarzalne.
Troszkę emocji dostarczają jedynie walki z bossami, ale to tylko do momentu ich oklepania. Po poznaniu schematu, jest nuda.
Poziom trudności mocno niski, ale jako lekka gra by się sprawdziło. No ale nie, po prostu nic w tej grze nie wciąga.

Graficznie, również, połączenie kalki z poprzednich gier i słabych elementów własnych. Animacje między poziomami są spoko. Najlepiej wypada ścieżka dźwiękowa, no, ale brzmienie Natsume to moja miłość. Sunsoft Bass Club niech się schowa :P

Bandai wydało szrota, żeby dorobić niskim kosztem żerując na licencji, a Natsume zaliczyło chałturkę żeby minimalnym nakładem pracy wpadło coś do kieszeni. Nie podpisali się nazwą firmy pod tym słabiakiem. Nie dziwie się.

Zasłużone 3/10

Odp: Choujin Sentai Jetman
« Odpowiedź #5 dnia: Października 08, 2022, 20:36:34 »
Nie znasz się Mcin.Gra jest jedną z wielu lepszych na famicoma ,mimo prostych rozwiązań daję dużo radochy z grania.Grałem w nią w roku 1998 i była kozacka.Odpalając dziś czuje to samo .:D(U kuzyna spotkałem ten kart i  nigdy więcej już nie ) :D

*

Offline KitsuneFox

  • *
  • 18
  • lubię słabe gry na pegasusa, ot co.
Odp: Choujin Sentai Jetman
« Odpowiedź #6 dnia: Października 24, 2022, 18:55:49 »
Zgodzę się z mcinem, trochę tania kalka Shatterhanda + Kage, widać że nawet chodzi na engine tego pierwszego.
Levele płaskie jak deska. Graficznie jest trochę słabiej niż typowy poziom Natsume, ale dźwiękowo Hiroyuki Iwatsuki się postarał (czy on się kiedyś nie postarał?). Nie dziwię się że Natsume się pod tym nie podpisali, bo mimo bycia dobrą grą, jest to nieco niżej niż ich typowy poziom. Bez soundtracka to byłaby mocno generyczna gra, soundtrack tu dużo ratuje.
Mimo to całkiem fajna kalka. Natsume udało się zrobić idealny tytuł do speedrunowania, prosty do nauczenia i krótki. Do tego mamy dodatkowe poziomy trudności odblokowywane wciśnięciem A+B jak ktoś ogarnie runowanie na normalu, może sobie odpalić hard i very hard. Ostatnio się runowało na FamiCONie nawet ten tytuł, muszę te bossfighty ogarnąć w końcu jak skutecznie ich klepać i szybko.

EDIT: dla runujących - bierzcie któregokolwiek z mieczem. przyjcie przed siebie. jak jesteście obróceni w lewo to damage boost was będzie w prawo popychać więc w ostatniej półsekundzie przed oberwaniem hita szybko na d-padzie w lewo. w walkach z zordami ja robię bezpieczną strategię, jest trochę wolna, ale zawsze będziecie wygrywać. trzymacie w górę na d-padzie dopóki nie naładuje się pasek ataku do pełna, i tak aż będzie mało HP to możecie ładować do drugiego lub trzeciego segmentu paska. nie znam szybszej i równie bezpiecznej.
« Ostatnia zmiana: Października 24, 2022, 19:00:04 wysłana przez KitsuneFox »

*

Offline OsA

  • ***
  • 587
    • #58OsA
Odp: Choujin Sentai Jetman
« Odpowiedź #7 dnia: Października 25, 2022, 07:52:42 »
Na zordy jest prosta taktyka.

Atakować tylko gdy przeciwnik się cofa. Gdy  na nas "idzie" to tylko obrona.
Z każdym nie miałem problemu dzięki tej technice.
Nie wiedzieliśmy, że tworzymy wspomnienia. Po prostu dobrze się bawiliśmy.