@Gustlik - no miałem o tym przypadku wspomnieć. Choć samo Bionic Commando brutalną grą nie jest, to końcówka jest zdaje się najbardziej szczegółowym gore jaki widział Famicom. Bonusowy punkt za to, że jest to facjata Hitlera. Nie wiem co tym ludkom z Capcomu strzeliło do głowy, żeby tak brutalnie zakończyć wcale nie krwawą grę, ale jakby nie patrzeć, jest to zajebiste


W pewnym sensie za brutalne gry uważałem w czasach swojego dzieciństwa Lode Runnera i Bombermana, a ściślej to co dzieje się z bohaterami tychże po zetknięciu z np. wrogiem. Ten pierwszy rozpada się na pył, drąc mordę w agonii, zaś drugiemu wybuch bomby czy jakiś losowy stworek sprawiają, że pęka jak balon. Nie ma przy tym ani kropli krwi, ale serio, za dzieciaka uważałem to za dość brutalne
