Graliście już w
Inside? Ja skończyłem dopiero dzisiaj (a zacząłem dopiero wczoraj). Ponieważ jestem wielkim fanem poprzedniej gry od Playdead -
Limbo, z przyjemnością zainstalowałem i
Inside. Podchodziłem troszkę ostrożnie, ale już po 3-4 minutach rozgrywki wiedziałem, że będzie przynajmniej równie dobrze. W ostatecznym rozrachunku było w zasadzie lepiej.
Produkt jest platformówką 2D z elementami logicznymi. 2D to trochę krzywdzące określenie, gdyż wiele wydarzeń rozgrywa się na wielu planach i płaszczyznach, ale prawda jest taka, że naszym bohaterem możemy sterować jedynie w dwóch wymiarach - przód i tył. Czasami jeszcze góra, dół, a w wodzie po całej płaszczyźnie. Zagadki nie są zbytnio skomplikowane, chyba dużo łatwiejsze niż w
Limbo. Jest też chyba nieco mniej elementów zręcznościowych. Ale za to klimat, fabuła, intryga są jeszcze bardziej pociągające, niż we wcześniejszym tytule. Szanuję to w pełni.
Gra wygląda i (zwłaszcza) brzmi obłędnie. Za muzykę znowuż odpowiedzialny jest Martin Stig Andersen, którego soundtracku do
Limbo słuchałem godzinami. Podobno chłop do nagrywania ścieżki dźwiękowej wykorzystał tu ludzką czaszkę, gdyż dźwięk inaczej rozchodzi się w powietrzu, a inaczej we wnętrzu głowy. Tu możecie posłuchać różnicy tego samego dźwięku nagrywanego normalnie i z wykorzystaniem czaszki:
https://soundcloud.com/seraph621 - to niezła jazda.
Polecam, bo mnie zaintrygowała całkowicie i jest warta swojej ceny. Jest krótka - podobnej długości do
Limbo, ale za to niezwykle intensywna. 9/10.