Forum ContraBanda.eu
NIE TYLKO 8 BITÓW => Gry na różne platformy => Wątek zaczęty przez: żur0 w Stycznia 06, 2016, 20:15:17
-
Panowie, założyłem ogólny temat dotyczący gier planszowych, tudzież karcianych. Z tego co się orientuję mamy chyba odrodzenie na rynku "papierowych gier". W tym wątku, można rozmawiać o tego typu produkcjach i dzielić się rekomendacjami. Wiem, że na forum są miłośnicy tego typu rozrywki :)
Od siebie chciałbym polecić wspaniałą grę karcianą "Zaginione Miasta". Zasady są dosyć proste i szybko się je przyswaja. Gra przeznaczona jest dla dwóch osób, karty i mata są wykonane solidnie. Z pozoru prosta, ale wciąga jak diabli! Postaram się napisać coś więcej w domu :) Pełna rozgrywka trwa w granicach 45 minut. Cena: około 60 zł.
-
w bardzo wczesnej mojej młodości grywałem w "Magię i miecz", pamiętam to właściwie jak przez mgłę.
pamiętam nawet, że kiedyś skonstruowaliśmy z siostrą klona M&M osadzonego w bliżej nieokreślonym uniwersum, które zamieszkują bohaterowie kreskówek z Cartoon Network. xD kiedyś w jakiś chipsach dodawali karty do zbierania z Dexterami i Atomówkami i tam jeszcze na kartach były też siakieś współczynniki (siła, zdrowie... nie pamiętam). w każdym razie idealnie pasowały do naszego konceptu...
...w sumie to nawet było połączenie Monopoly z M&M. nawet questy konstruowaliśmy. xD
w późnej mojej podstawówce zaliczyłem partyjkę przy podstawce D&D.
podczas mojego pierwszego spotkania z tym słynnym Helperem na bezalkoholowej popijawie (sic) z poznańskimi mangospierdoxami, ów jegomość zaprezentował nam "Sabotażystę". ni to karcianka, ni to planszówka, taki miks...
w zamierzchłych czasach pierwszych emisji Pokemonów również bawiłem się w karciankę Poksową. również niewiele z tego pamiętam.
moja wiedza jest znikoma, wręcz zerowa... przyjemnie mi się grało w D&D.
-
w zamierzchłych czasach pierwszych emisji Pokemonów również bawiłem się w karciankę Poksową.
Pokemony > Majt en Medżik
Poki są proste jak kanalizacja w namiocie, szybkie i wciągające rozgrywki. Mi się bardzo podobały.
Neuroshima Hex była planszówką, która mnie wkręciła najbardziej. Bez klepsydr, kości i zbędnych pierdół, nieduża plansza. Strategia z elementem losowości, jedna rozgrywka zamyka się w godzinie. Jeśli ktoś lubi szachy, ale słabo mu idą to gra zdecydowanie dla niego!