ja dodam swoje trzy grosze, mimo tego że jedyne co mogę zaoferować to moje uwagi, pomysły... może jakieś pisanie fabuły/dialogów... właściwie tylko tyle. xD
nie mogę znaleźć odpowiedniego cytatu... ale odnośnie powalonych zarysów fabularnych, które się scrollują przez pół godziny na ekranie. ja całkowicie jestem za czymś takim! ale w ramach jakiegoś easter egga do odblokowania/znalezienia. coś jak w Neverhoodzie, jak na ścianie była zapisana cała kosmogonia universum neverhoodowego.
ale - gracz nie musiał tego czytać, starczyło przejść ten zajebiście długi korytarz i na samym końcu była potrzebna nam taśma;)
ja też byłbym za shmupem. nie trzeba główkować nad gameplay'em, bo on jest oczywisty (lecisz do przodu, szczelasz, zdobywasz punkty i wtedy fajnie jest). i mam w sumie dwa pomysły:
1. prosty shmup w stylu crapa (coś jak Galaxian). na prawdę, filozofii w tym nie ma. xD ale miałby parę cech charakterystycznych:
-> jak się poczeka odpowiednio długo na title screenie, pojawiłby się jakiś powalony, schizofreniczny plot summary autorstwa żura/dziata. xD coś takiego się pojawiało w niektórych wersjach Arkanoida (chyba w wersji arcade, ale nie pomnę).
-> shmup typu crapowego z jakimś niuansem gameplay'owym, wyróżniającym go spośród tłumu (i tutaj bym liczył na inwencję twórczą Dizzy'ego)
-> leweli by nie trzeba było robić... myślę, że mogłyby się tworzyć same według napisanego algorytmu. wiecie, układ pojawiających się na ekranie przeszkadzajek i takie tam
-> co każdy lewel by się zwiększał poziom trudności, wedle jakiegoś napisanego algorytmu
-> gra by była podzielona na dziesięć "dużych leweli", a one z kolei na dziesięć mniejszych leweli. czyli w sumie sto leweli
-> po każdym dużym lewelu pojawiała by się krótka i wymowna cut-scenka z dialogami. najlepiej głupia i bez sensu.
-> po setnym lewelu pojawiałby się "congratulations" screen wraz z naszym score'em i prośbą o wpisanie się na listę najlepszych wyników
->po wpisaniu się na listę najlepszych graczy pojawiałoby się pytanie "czy chcesz grę kontynuować?". po czym gra by leciała dalej, lewele by się tworzyły według wspomnianych algorytmów w nieskończoność, już bez podziału na lewele i podlewele i cut-scenki
-> jeśli gracz by odpowiedział na pytanie "czy chcesz kontynuować grę?" przecząco, przenoszony by był do title screena, zaś prócz standardowych opcji (new game, options, hi-scores), pojawiłoby się też "new game +". co to by było? coś takiego jak opisałem wyżej ("gra by leciała dalej, lewele by się tworzyły według wspomnianych algorytmów w nieskończoność, już bez podziału na lewele i podlewele i cut-scenki"), ale by się wszystko tworzyło od zera, czyli od poziomu łatwego.
no i chyba właściwie tyle.
drugi pomysł właściwie jest taki sam jak ten wyżej (shmup), ale z paroma różnicami:
-> gra by tworzyła zamkniętą całość, bez zapętlania
-> gameplay... gra by się zaczynała jak właśnie crap (Galaxian), ale systematycznie i powoli by gameplay ewoluował w
popierdolonego i psychodelicznego danmaku w stylu Touhou, albo DoDonPachi. tylko czy Famicom by wytrzymał taką ilość pocisków naraz na ekranie?
-> i tutaj kluczowa by była powalona fabuła, która by wyjaśniała rozwój rozgrywki
-> dziesięć dużych leweli (światów?) podzielonych na dziesięć mniejszych leweli
-> na koniec każdego świata boss
-> można by uwzględnić jakoś "new game +", ale jeszcze nie mam pomysłu, jakby to miało wyglądać. może "boss attack"? w sensie - napieprzasz na wszystkich bossów po kolei, bez pieprzenia się z lewelami.
-> jak już wspomniałem, na końcu by nie było zapętlenia
tutaj już chyba potrzeba by było projektować osobno poziomy, a Dizzy sam mówił, że nie jest na to za bardzo chętny.
rzucam tylko pomysłami. morze gupie, morze mondre, nie wiem.