Forum ContraBanda.eu
8-BITOWY WARSZTAT DOMOWY => Demoscena i gry homebrew => Wątek zaczęty przez: żur0 w Lipca 15, 2016, 13:19:00
-
Na patio za kuchnią poruszony został temat nowej gry, którą moglibyśmy zrobić ku chwale Pegasus. Dziadek wspominał, że Dizzy się zaoferował ze swoją pomocą! Panowie! Myślę, że czas zrobić to pierwszy raz tak jak należy czyli od początku do końca! Dalibyśmy sobie 2 lata czasu, na FamiCON#10 wyprodukowalibyśmy pełną , zrobioną profesjonalnie grę, wraz ze wszystkim gadżetami, instrukcjami etc. To byłoby piękne uwiecznienie 10 lat naszych zlotów i niemal 14stu lat funkcjonowania na scenie. Moglibyśmy spokojnie wszystko rozplanować i skupić się na tworzeniu już niedługo, bo po co czekać? Zaplecze jakieś tam mamy! Pytanie jaka powinna być ta gra i o czym powinna traktować? Według mnie dobrym pomysłem byłaby gra typu RPG z elementami "point&clicik" oraz specjalnymi planszami zręcznościowymi. Grę osadziłbym w klimacie Lasek i zlotu, trzeba byłoby wykazać się w niej także dużą wiedzą na temat historii Famicoma. Co sądzicie o tym?
-
Osobiście marzę o tym projekcie i bardzo w mas wierzę że mu podołamy. Po raz drugi w historii kilku większych projektów dając sobie więcej czasu na realizację niż parę tygodni. I to dobrze, bo mamy wysokie ambicje ;)
Dokańczając za żur0 koncepty jakie padły przy kuchni, sprawdźcie na początek Wino Adventure http://www.gigante.pl/gierki,wino_adventure Gra ma dobrych parę lat, ale to co w niej jest interesujące, to hermetyczny klimat, który otwiera się przed graczem stopniowo. Pewnie wymienimy się tutaj masą gatunków i pozycji zanim się na coś wspólnie zgodzimy na poziomie pierwszej koncepcji. Potem będziemy tylko bardziej się spierać, aż wyniknie z tego dzieło, do którego każdy dołoży cegiełkę - bo każdy chętny włączy tam kawałek siebie. ;)
-
Strasznie jarałem się tym projektem bodajże 2 lata temu - przed szóstym zlotem. Były pomysły, był nawet wstępny scenariusz (Fuko!), ale nie oszukujmy się - wszystko robione na kolanie i na naszym charakterystycznym przypale. Nie miało prawa wypalić.
Czas zacząć robić to od początku - przede wszystkim obrać plan działania i jakieś checkpointy oraz deadline'y. Do kiedy co musimy zrobić. I naprawdę się tego trzymać. Jestem za, jarać zacznę się tym projektem od nowa. Na pewno możecie liczyć na moją pomoc. Jeżeli projekt ruszy, będzie to być może największa rzecz, nad którą będziemy pracować. Niestety - większość będzie zależała tylko od jednego człowieka - od Dizzy'ego. Ale liczę, że przez 2 lata systematycznej pracy będziemy w stanie pochwalić się tą produkcją na jubileuszowym zlocie.
-
Właśnie upubliczniłem wątek. Dyskutujmy, planujmy, działajmy - ze swojej strony chętnie podejmę się wszelkich prac koncepcyjnych i tekstowych. Od wymyślania fabuły, przez jej pisanie w scenariuszowej formie, przepuszczanie tekstów do ASM... I tak dalej.
Bazując na doświadczeniu w naszych poprzednich projektach, myślę, że przed fabułą - nośną częścią gry gdy mówimy o point n clicku czy aRPGu - najpierw trzeba sobie obrać główną koncepcje i gatunek. Aby wiadomo było w jakich zbiorach się poruszamy przed przystąpieniem do pracy.
Proponuję aby każda, nawet najmniejsza cegiełka przy pracach została odwzorowana w napisach końcowych. Z czego zaś wynika to, że samodzielnie zatwierdzamy skład pracujący. Osią prac będzie forum, na którym założymy podforum dedykowane projektami gdzie będziemy sobie zlecać zadania, wymieniać się efektami prac, umawiać na zdzwonienia nocne, i tym podobne.
Dajcie znać jak Wy to widzicie!
-
Wszystko fajnie panowie, tyle że:
1.Będziecie chcieli zrobić tytuł na Fami. Ogranicza więc was właściwie multum rzeczy, i zamiast bawić się w scenariuszowanie, najlepiej by było wymyśleć prostą platformówkę która wymownymi prostymi grafikami będzie mówić za siebie + będzie do przejścia i pokazania.
2.Skoro tyle było na temat tego gadane, gdzie do jasnej ciasnej jest dokument w którym cała gra już jest spisana co do piksela? (To nie pun, coś takiego potrzebujecie)
3.Nikt nie napisał na temat dźwiękowca/dźwiękowców.
4.Dedlajny nawet najlepsze nic nie dają jeśli niktomu nie zależy naprawdę nad skończeniem tego.
-
1.Będziecie chcieli zrobić tytuł na Fami. Ogranicza więc was właściwie multum rzeczy, i zamiast bawić się w scenariuszowanie, najlepiej by było wymyśleć prostą platformówkę która wymownymi prostymi grafikami będzie mówić za siebie + będzie do przejścia i pokazania.
To
Szkoda że moje grafiki do G.A. przepadły wraz z dyskiem który mi służył bite 8 lat.
-
Przed chwilą neptek, a teraz liznął gejmdewu i patrz go: już nie chłopiec, już mężczyzna!
1. True. Tutaj liczę na słowo od Dizzyego,
2. Coś takiego nigdy nie powstało ;),
3. Tutaj liczę na Robiego,
4. Mnie zależy, dafowi i zur0 też - ale my nie robimy najważniejszego: kodu. Potencjalnie Ty możesz go robić. Zależy Ci aby zacząć i doprowadzić projekt do końca, x uwzględnieniem dedlajnów?
Wszystko fajnie panowie, tyle że:
1.Będziecie chcieli zrobić tytuł na Fami. Ogranicza więc was właściwie multum rzeczy, i zamiast bawić się w scenariuszowanie, najlepiej by było wymyśleć prostą platformówkę która wymownymi prostymi grafikami będzie mówić za siebie + będzie do przejścia i pokazania.
2.Skoro tyle było na temat tego gadane, gdzie do jasnej ciasnej jest dokument w którym cała gra już jest spisana co do piksela? (To nie pun, coś takiego potrzebujecie)
3.Nikt nie napisał na temat dźwiękowca/dźwiękowców.
4.Dedlajny nawet najlepsze nic nie dają jeśli niktomu nie zależy naprawdę nad skończeniem tego.
-
Hm a gdyby zrobić grę platformową z elementami RPG i zastosowaniem miejscowego point&clicik w pewnych dogodnych momentach. Połączyć wiele sprawdzonych pomysłów i zbić je w jedną właśnie grę. Takie trochę łażenie niczym we Friday the 13th oczywiście po remizie i okolicach. Momentami zagadki, jakieś ucieczki, walki itp.
Wiem, że takie mieszczanie może być nieco bardziej skomplikowane. Tutaj by trzeba było pogadać z Dizzy9 jak On to widzi. Gdyż sam ma dużo na głowie. Już pewna produkcja po cichu zapowiedziana jest na FamiCON10 ;) Więcej tu nie zdradzę.
Tak więc wszystko w sumie zależy od tego jak my szybko byśmy byli w stanie pomagać.
-Wpierw ustalimy co chcemy zrobić i obgadamy to z Dizzym czy podejmie się tworzenia.
-Później przygotowujemy ogólny jakiś rozstaw lokacji i nawet zwykłe szkice.
-Potem robimy grafiki (tutaj jestem chętny do pomocy)
-Ogarniamy udźwiękowienie (tutaj oczywiście Robi i ChipJockey byli by molestowani ;) )
-Oczywiście podrzucamy wszystko niezbędne Dizziemu w celu sklepania tego w całość
-
Na wstępie chcę powiedzieć, że nieco późno upubliczniliście wątek. W między czasie zostałem zwerbowany do (płatnej...) konwersji gry Tcheco in castle of Lucio.
Jako że jest to płatna praca, spokojnie bierze priorytet nad innymi moimi projektami.
https://www.youtube.com/watch?v=wBYPfzOz6p4
Teraz...dziat mnie poonił bym odpisał. Ale co mam odpisać/ nie ma w moim kierunku konkretnych pytań typu, z jakim gatunkiem się czuję lepiej czy coś...
1. True. Tutaj liczę na słowo od Dizzyego,
Ale no właśnie, na temat? Ograniczeń? Te możesz wygooglować, a jeśli nie to chociaż zdecydować się na gatunek gry.
Niektóre ograniczenia wpływają mniej lub bardziej na dany gatunek, lista na wiki nesdev:
http://wiki.nesdev.com/w/index.php/Limitations
Strasznie jarałem się tym projektem bodajże 2 lata temu - przed szóstym zlotem.
2. Coś takiego nigdy nie powstało ;)
A nom, miała to być przygodówka. Podesłałem wtedy dziatowi ten plik który i tutaj podaję:
Wytyczne o tym jak tworzyć scenariusz\mapy.
http://wklej.org/id/2778183/
najlepiej by było wymyśleć prostą platformówkę która wymownymi prostymi grafikami będzie mówić za siebie
Pomysł bardzo dobry z jedną wadą. Nie chce mi się robić poziomów. A z doświadczenia z EB2 nie ma sensu robić edytora.
Hm a gdyby zrobić grę platformową z elementami RPG i zastosowaniem miejscowego point&clicik w pewnych dogodnych momentach. Takie trochę łażenie niczym we Friday the 13th oczywiście po remizie i okolicach. Momentami zagadki, jakieś ucieczki, walki itp.
Za przeproszeniem, mi się chce robić tylko jeden silnik a nie multi kulti.
Oczywiście podrzucamy wszystko niezbędne Dizziemu w celu sklepania tego w całość
Znaczy, czy wszystko będzie już gotowe czy może tka jak z EB2 gdzie podrzucone "przerysowane" grafiki były w rzeczywistości oryginalnymi grafikami którym ktoś w fotoszopie zredukował ilość kolorów do 4? Bo to akurat tak nie działa...no chyba, ze pasuje wam jakość grafik znanych z (gorszych)gier pirackich+niepoprawne palety na grafikach.
Może się czepiam, ale to właśnie były główne problemy z EB2. Unikajcie ich, bo odechce mi się kodować szybciej niż zdążycie powiedzieć "ups!" ;P
Co do ogółu, to platformówki są moją mocną stroną(scrollowane lub i nie), shmup kusi mnie od dawna by spróbować, RPG raczej odpada, za dużo mamrania się z tym zawsze jest, Bijatyki też bym mógł spróbować, przygodówka jest dla mnie neutralna. Z tym że jeśli przygodówka: nie przesadzajcie z ilością tekstu jak z EB2, nikomu nie zechce się czytać 20 podstron tekstu na statycznym rysunku(tak, serio).
-
Ja mam dość szeroki plan shmupa o którym myślę już od dwóch lat. Jeśli byśmy szli w tym kierunku chętnie się podzielę, znam mniej więcej ograniczenia sprzętowe i myślę że jest to w pełni osiągalne zwłaszcza że dizzy pisze, że chciałby poeksperymentować z tym gatunkiem.
-
ja dodam swoje trzy grosze, mimo tego że jedyne co mogę zaoferować to moje uwagi, pomysły... może jakieś pisanie fabuły/dialogów... właściwie tylko tyle. xD
nie mogę znaleźć odpowiedniego cytatu... ale odnośnie powalonych zarysów fabularnych, które się scrollują przez pół godziny na ekranie. ja całkowicie jestem za czymś takim! ale w ramach jakiegoś easter egga do odblokowania/znalezienia. coś jak w Neverhoodzie, jak na ścianie była zapisana cała kosmogonia universum neverhoodowego. :D ale - gracz nie musiał tego czytać, starczyło przejść ten zajebiście długi korytarz i na samym końcu była potrzebna nam taśma;)
ja też byłbym za shmupem. nie trzeba główkować nad gameplay'em, bo on jest oczywisty (lecisz do przodu, szczelasz, zdobywasz punkty i wtedy fajnie jest). i mam w sumie dwa pomysły:
1. prosty shmup w stylu crapa (coś jak Galaxian). na prawdę, filozofii w tym nie ma. xD ale miałby parę cech charakterystycznych:
-> jak się poczeka odpowiednio długo na title screenie, pojawiłby się jakiś powalony, schizofreniczny plot summary autorstwa żura/dziata. xD coś takiego się pojawiało w niektórych wersjach Arkanoida (chyba w wersji arcade, ale nie pomnę).
-> shmup typu crapowego z jakimś niuansem gameplay'owym, wyróżniającym go spośród tłumu (i tutaj bym liczył na inwencję twórczą Dizzy'ego)
-> leweli by nie trzeba było robić... myślę, że mogłyby się tworzyć same według napisanego algorytmu. wiecie, układ pojawiających się na ekranie przeszkadzajek i takie tam
-> co każdy lewel by się zwiększał poziom trudności, wedle jakiegoś napisanego algorytmu
-> gra by była podzielona na dziesięć "dużych leweli", a one z kolei na dziesięć mniejszych leweli. czyli w sumie sto leweli
-> po każdym dużym lewelu pojawiała by się krótka i wymowna cut-scenka z dialogami. najlepiej głupia i bez sensu.
-> po setnym lewelu pojawiałby się "congratulations" screen wraz z naszym score'em i prośbą o wpisanie się na listę najlepszych wyników
->po wpisaniu się na listę najlepszych graczy pojawiałoby się pytanie "czy chcesz grę kontynuować?". po czym gra by leciała dalej, lewele by się tworzyły według wspomnianych algorytmów w nieskończoność, już bez podziału na lewele i podlewele i cut-scenki
-> jeśli gracz by odpowiedział na pytanie "czy chcesz kontynuować grę?" przecząco, przenoszony by był do title screena, zaś prócz standardowych opcji (new game, options, hi-scores), pojawiłoby się też "new game +". co to by było? coś takiego jak opisałem wyżej ("gra by leciała dalej, lewele by się tworzyły według wspomnianych algorytmów w nieskończoność, już bez podziału na lewele i podlewele i cut-scenki"), ale by się wszystko tworzyło od zera, czyli od poziomu łatwego.
no i chyba właściwie tyle.
drugi pomysł właściwie jest taki sam jak ten wyżej (shmup), ale z paroma różnicami:
-> gra by tworzyła zamkniętą całość, bez zapętlania
-> gameplay... gra by się zaczynała jak właśnie crap (Galaxian), ale systematycznie i powoli by gameplay ewoluował w popierdolonego i psychodelicznego danmaku w stylu Touhou, albo DoDonPachi. (https://www.youtube.com/watch?v=FtFkpldJSpY) tylko czy Famicom by wytrzymał taką ilość pocisków naraz na ekranie?
-> i tutaj kluczowa by była powalona fabuła, która by wyjaśniała rozwój rozgrywki
-> dziesięć dużych leweli (światów?) podzielonych na dziesięć mniejszych leweli
-> na koniec każdego świata boss
-> można by uwzględnić jakoś "new game +", ale jeszcze nie mam pomysłu, jakby to miało wyglądać. może "boss attack"? w sensie - napieprzasz na wszystkich bossów po kolei, bez pieprzenia się z lewelami.
-> jak już wspomniałem, na końcu by nie było zapętlenia
tutaj już chyba potrzeba by było projektować osobno poziomy, a Dizzy sam mówił, że nie jest na to za bardzo chętny.
rzucam tylko pomysłami. morze gupie, morze mondre, nie wiem.
-
Ja mam wizję shootera bez strzelania. Tło jak i przeciwnicy mają cztery kolory. Czarny - neutralny, dwa przeciwstawne (np. niebieski i czerwony)zmieniające się wraz ze zmianą levelu lub co jakiś czas oraz biały zabijający zawsze. Tak jak w Ikarudze pod jednym klawiszem zmieniałoby się kolory statku ( z tych przeciwstawnych) pod drugim byłaby specjalna umiejętność statku (zmiana koloru na biały, zwolnienie czasu, a nawet może strzał).
Wciąż zmieniające kolory tło, zaciskające się na statku różnobarwe figury geometryczne i przeciwnicy atakowaliby w tempie muzyki, sprzężenie tego jest do napisania, wiem o tym.
W trybie fabularnym większość sekwencji byłaby narzucona odgórnie ale myślę że dałoby się zrobić tryb arcade w którym występowałaby duża losowość, tak że tempo by się zmieniało, przeciwnicy i tło byliby generowani losowo (z puli tego co oczywiście się wcześniej napisze) a nawet sama muzyka mogłaby być losowa w jakimś stopniu. Dobrze napisany program potrafiłby improwizować w skali, wystarczy nałożyć ograniczenie na dźwięki względem klucza oraz na długości samych dźwięków. Czegoś takiego nie było, myślę że wcale nie byłoby to ciężkie a efekt mógłby być niepowtarzalny.
Dodatkowo można jeszcze wcisnąć, jak się zmieści, delikatny element rpg. Statek miałby tarczę która odnawiałaby się w momencie gdy się nie ruszasz, im dłużej się nie ruszasz tym bardziej rośnie limit tarczy. Zaś im więcej się ruszasz tym bardziej, z czasem, zwiększa się prędkość statku. Statystki mogłyby się zbijać (im większa tarcza tym wolniej latasz) bądź nie, to już by wyszło w testach. Podobnie można zrobić ze zmianą koloru oraz umiejętnością, gdzie przy częstym używaniu zmniejszałby się cooldown umiejętności jak i zmiany koloru.
Bądź inaczej, za zdobyte punkty bądź znajdźki apgrejdowałoby się wyżej wymienione cechy. W przerwie między levelami bądź w locie? To już kwestia implementacji.
-
znowu ja, ale zarzucę tylko uwagami:(
Mejs, a co byś powiedział, żeby Twój (świetny) koncept wsadzić w ramy mojego pierwszego pomysłu?
wszystko by się zgadzało, jest tryb fabularny, jest losowość, jest randomowe generowanie... do tego jeszcze jeden myk: gdyby wykorzystano dosyć surową grafikę w stylu Galaxiana, starczyłoby w prącie miejsca na muzykę!
ale myślę że dałoby się zrobić tryb arcade w którym występowałaby duża losowość, tak że tempo by się zmieniało, przeciwnicy i tło byliby generowani losowo (z puli tego co oczywiście się wcześniej napisze) a nawet sama muzyka mogłaby być losowa w jakimś stopniu.
coś już takiego było w LSD; Dream Emulator na Psixa. wszystko co tam było w gejmpleju było generowane losowo. ktoś kiedyś obliczył, że OST do tej gierki (gdyby chcieli WSZYSTKO wydać) liczyłby sobie z... 600 płyt? coś koło tego.
ogólnie myślę, że ów tryb arcade by mógł być odblokowany dopiero po ukończeniu "story mode". :)
-
Doskonale Dred, myślę że tak właśnie można zrobić, czekamy tylko na opinie innnych.
Dizzy fajny ten Tcheco, to tam skonwertujesz do wtorku i lecimy z Gilopsianem?
-
Shmup do dobra myśl, podoba mi się. Moglibyśmy zrobić go na poważnie albo w absurdalnym klimacie dzieląc stage na związane ze zlotami. Np. stage remiza, stage weranda itd. Na konkretnych poziomach spotykalibyśmy przeszkody z absurdalnych sytuacji zlotowych, np. na werandzie sos. Bossem na polu namiotowym byłby latający terminator. ITP. ITD. W tworzeniu takiej giery dołączę się z pomysłami, może nawet ewentualnymi szkicami jakby co miało wyglądać. Pomyślcie nad tym, może być zabawnie jak w Gun-Nac'u. :D
-
A jak dla mnie to tylko i wyłącznie prosta, krótka graphic adventure z kilkoma lokacjami, na między którymi moglibyśmy się poruszać i rozmawiać ze występującymi postaciami. Kolejność rozmów i odpowiednie wybory odpowiedzi byłyby kluczem do przejścia gry/rozwiązania jakiejś zagadki.
Możemy tak sobie pisać i każdy przedstawi swoją wersję, ale trzeba coś ustalić i albo robimy, albo odpuszczamy. Trzeba spojrzeć na wszystko realnie.
-
Shmup do dobra myśl, podoba mi się. Moglibyśmy zrobić go na poważnie albo w absurdalnym klimacie dzieląc stage na związane ze zlotami. Np. stage remiza, stage weranda itd. Na konkretnych poziomach spotykalibyśmy przeszkody z absurdalnych sytuacji zlotowych, np. na werandzie sos. Bossem na polu namiotowym byłby latający terminator. ITP. ITD. W tworzeniu takiej giery dołączę się z pomysłami, może nawet ewentualnymi szkicami jakby co miało wyglądać. Pomyślcie nad tym, może być zabawnie jak w Gun-Nac'u. :D
kurde, tak się zastanawiam... my chcemy zrobić grę wspólnymi siłami ku chwale Pegazus, nie? ale sami dla siebie, czy żeby przy okazji zrobić trochę szumu w świecie retro i żeby ludzie się o nas dowiedzieli?
bo ok, zrobimy takiego shmupa z osobami, przedmiotami i sytuacjami, które nikt prócz naszej trzydziestoosobowej ekipy nie zrozumie... i właściwie sam natłok absurdu zrozumiałego tylko nam docenimy tylko my.
i byłaby tutaj różnica między Chou Aniki czy Parodiusem a taką produkcją jak wyżej. one aż kipią absurdem, który potencjalnie każda osoba "kumająca czaczę" zrozumie. to samo w przypadku Monty Pythona.
nasz gruz jest zbyt hermetyczny.
wracając do mojego i Mejsa konceptu... zastanawiałem się nad fabułą... i doszedłem do wniosku że jako taka fabuła chyba by była zbędna.
wstępniak na title screenie jak najbardziej, ale raczej mógłby przedstawiać jako taką ideę gry. coś podobnego by można wsadzić w zaproponowane przeze mnie cut-scenki.
i tak się zastanawiam... harmonia, kosmos, muzyka, wieczna ewolucja, nieskończoność... co byś powiedział Mejsiu, żeby to wszystko wtopić w jungowski koncept synchroniczności (https://pl.wikipedia.org/wiki/Synchroniczno%C5%9B%C4%87)? :D
-
Decydujące zdanie w kwestii samego gatunku ma Dizzy, bo to on będzie pisał, jeśli oczywiście będzie miał ochotę i czas, tę grę i przede wszystkim musimy ustawić się pod niego z aspektem samego gameplayu. Chyba że ktoś inny jeszcze potrafi programować w asmie, ja umiem ruszyć spritem i zmienić jego kolor, pod B.
Najwięcej to mamy chiptunowców więc muzyka, moim zdaniem, powinna być na pierwszym miejscu w naszej produkcji, nie obstaję twardo przy mojej koncepcji gry, bo wiem że jest ona dość skomplikowana i tutaj znowu kwestia Dizziego co mu się chce pisać i czy w ogóle.
Fabuła jak najbardziej, ile tylko chcemy, przecież tekstu to można włożyć mnóstwo do każdej gry niezależnie od gatunku, byleby to było możliwe do przewinięcia jakoś, bo nie każdy to lubi. Ja osobiście lubię.
Widzenie synchroniczności to przeintelektualizowana schizofrenia, jak chodziłem ciągle najarany i miałem paranoje na temat byłej dziewczyny to widziałem związek z ilością gołębi na parapecie, tym co jadł człowiek na przystanku a jej obecnym nastrojem, gdy jestem trzeźwy odrzucam to. Przyczyna i skutek, bez szarlataństwa imo. Wolę np. koncept świadomości zbiorowej, ale Dredziu piszesz żebyśmy nie byli hermetyczni, a Jung jest hermetyczny jak chu. Już Freud byłby bardziej zrozumiały dla wszystkich.
Ale uważam że fabuła jak najbardziej może być w naszym klimacie, w koncepcie mojej gry od początku statki miały nazwy użytkowników forum, więc ostatecznie jestem za grą w którą będzie się grało z przyjemnością i będziemy chcieli do niej wracać, nie ze względu na to że to nasza produkcja ale ze względu na zajebisty gameplay. Graphic adventure to zwykle gry na raz, chyba że są naprawdę kosmicznie rozbudowane, tylko znowu wraca Dizzy który nigdy takiej gry nie robił i nie zdeklarował się że ma ochotę.
-
Ale totalnie odpływacie w tym temacie naprawdę. Nie chcę być złośliwy ale walicie strasznie gigantyczne duperele i najczęściej są to osoby które z programowaniem nie mają nic wspólnego. Naprawdę przebijecie się przez ten cały przerost formy nad treścią jaki se dotychczas założyliście?? Nawet nie macie pojęcia ile momentami jest niespodziewanych problemów z programowaniem. Najpierw skupcie się żeby postać zwyczajnie biegała i skakała/latała i strzelała/biła się a dopiero potem zajmijcie się największymi HD fabułami i najlepszymi niesamowitymi explodującymi 3D 438402877645563410p kosmosami
-
Widzenie synchroniczności to przeintelektualizowana schizofrenia, jak chodziłem ciągle najarany i miałem paranoje na temat byłej dziewczyny to widziałem związek z ilością gołębi na parapecie, tym co jadł człowiek na przystanku a jej obecnym nastrojem, gdy jestem trzeźwy odrzucam to. Przyczyna i skutek, bez szarlataństwa imo. Wolę np. koncept świadomości zbiorowej, ale Dredziu piszesz żebyśmy nie byli hermetyczni, a Jung jest hermetyczny jak chu. Już Freud byłby bardziej zrozumiały dla wszystkich.
kurde, nie skumałeś, albo ja nie jasno się wypowiedziałem.
synchroniczność jako szukanie wszędzie znaków... tak, to jest schizofrenia.
mi chodziło po prostu o samą ideę... harmonii w kosmosie (w sensie, że każda rzecz ma swoje miejsce we wszechświecie i koegzystuje z resztą materii).
i dałem taki pomysł tylko dlatego, że same teksty wyjaśniające "o co cho" byłyby opcjonalne, ale nie wymuszane by było na graczu czytanie ich. byłyby jedynie tłem dla gameplay'u i muzyki. a same teksty napisane tak, aby niedzielny gracz mógł je zrozumieć. ;P
tak tylko rzucam pomysłami.
odnośnie fabuły w naszym stylu... to też jestem za, byle byśmy mieli jakiś umiar z wrzucaniem zrozumiałym tylko nam memixxów.
Ale totalnie odpływacie w tym temacie naprawdę. Nie chcę być złośliwy ale walicie strasznie gigantyczne duperele i najczęściej są to osoby które z programowaniem nie mają nic wspólnego.
MaarioS, zgoda. ale! wpierw żeby mieć jakiś pomysł potrzebna jest burza mózgów. wiele osób ze studiów deweloperskich odpowiedzialnych za zwykłe koncepty na gry nie ma nic wspólnego z programowaniem! xD czego najlepszym przykładem jest Hideo Kojima.
myślę, że pod koniec przyszłego tygodnia można by zebrać wszystkie zaproponowane pomysły, zrobić ankietę i wytypować, który pomysł nam się najbardziej podoba.
a wracając jeszcze do shmupa muzycznego, o którym myśli Mejs. wpadłem na taki pomysł, dosyć przyszłościowy, ale jednak. w trakcie samego developowania można by zrobić trochę szumu w internecie i zrobić kąkurs chiptune'owy "i Ty możesz zrobić muzykę do nowej gry na konsolę Pegazus!". ale znowu, taka tam luźna myśl.
-
Ale totalnie odpływacie w tym temacie naprawdę. Nie chcę być złośliwy ale walicie strasznie gigantyczne duperele i najczęściej są to osoby które z programowaniem nie mają nic wspólnego. Naprawdę przebijecie się przez ten cały przerost formy nad treścią jaki se dotychczas założyliście?? Nawet nie macie pojęcia ile momentami jest niespodziewanych problemów z programowaniem. Najpierw skupcie się żeby postać zwyczajnie biegała i skakała/latała i strzelała/biła się a dopiero potem zajmijcie się największymi HD fabułami i najlepszymi niesamowitymi explodującymi 3D 438402877645563410p kosmosami
DOBRA TO NIE ROBIMY
-
kurde, nie skumałeś, albo ja nie jasno się wypowiedziałem.
synchroniczność jako szukanie wszędzie znaków... tak, to jest schizofrenia.
mi chodziło po prostu o samą ideę... harmonii w kosmosie (w sensie, że każda rzecz ma swoje miejsce we wszechświecie i koegzystuje z resztą materii).
i dałem taki pomysł tylko dlatego, że same teksty wyjaśniające "o co cho" byłyby opcjonalne, ale nie wymuszane by było na graczu czytanie ich. byłyby jedynie tłem dla gameplay'u i muzyki. a same teksty napisane tak, aby niedzielny gracz mógł je zrozumieć. ;P
to może ja jeszcze bardziej przybliżę mój koncept. xDDD
chodzi mi o coś takiego, jak wpleciono teorię wielkiego wybuchu i teorię ewolucji Darwina w SNES-owym "E.V.O. - Search for the Eden". https://www.youtube.com/watch?v=t1ECOWU0ydM
-
Ludzie kurde, zahamujcie trochę. Mam tutaj na mysli głównie doktorantów filozofii. Sprecyzuję dokładnie o co mi chodziło i przypomnę:
Wszystko fajnie panowie, tyle że:
1.Będziecie chcieli zrobić tytuł na Fami. Ogranicza więc was właściwie multum rzeczy, i zamiast bawić się w scenariuszowanie, najlepiej by było wymyśleć prostą platformówkę która wymownymi prostymi grafikami będzie mówić za siebie + będzie do przejścia i pokazania.
Przypominam, że wszyscy chcemy zrobić grę na NES zatem pamiętajcie, że macie naprawdę wąskie pole do popisu i dużo ograniczeń. Przez całą stronę tematu zaczęliście się sami zapętlać we własnych myślach wspominając o hieroglifach, gołębiach i schizofreniach. Jak sobie to wyobrażacie żeby to wszystko wsadzić do gry do NESa?? Na dodatek zauważyłem, że sami wspominaliście o tytułach które są na SNES/Segę czyli o nowszych generacjach. Kurde, ograniczcie się do minimum na moment i przestańcie totalnie filozofywować chociaż na te 3 sekundy
Od siebie proponuję zrobić prostą grę platformówkę ze scrollowaniem w prawo albo bez. Łatwo można jakiś pomysł tam wprowadzić dając jakiś obiekt/rysunek albo przeciwnika. Shmupa bym odłożył jednak bo mało jest różnorodności i mało można tam pomysłów wsadzić, na dodatek osobiście preferuję platformówkę nad latającym shooterem. Bijatykę raczej też bym odłożył na bok no bo w sumie jest najprostszy gatunek, no a nawet jeśli to co tam mielibyśmy dać?? Kto miałby się z kim bić??
-
Przypominam, że wszyscy chcemy zrobić grę na NES zatem pamiętajcie, że macie naprawdę wąskie pole do popisu i dużo ograniczeń. Przez całą stronę tematu zaczęliście się sami zapętlać we własnych myślach wspominając o hieroglifach, gołębiach i schizofreniach. Jak sobie to wyobrażacie żeby to wszystko wsadzić do gry do NESa??
KURWA XD
pytasz się, jak? TO BYŁBY TYLKO TEKST. KILKA ZDAŃ. oesu...
to byłaty tylko otoczka, tło, budujące klimat. tekst, o który gracz musi/nie musi dać jebania. może sobie go przewinąć. kluczowy byłby gameplay/muzyka.
tak jak fabuła w Arkanoidzie. wiedzieliście w ogóle, że tam jest fabuła i sterujemy statkiem? bo ja przez wiele lat byłem pewien, że to paletka od ping-ponga jest. na szybko wklejam "streszczenie" fabuły Arkanoida, gdzieś kiedyś miałem dokładniejszy opis:
"Arkanoid” to nazwa statku matki, z którego na chwilę przed zniszczeniem ucieka mniejszy pojazd o nazwie Vaus. To on właśnie jest sterowaną przez gracza paletką, a kulkę odbijać musi dlatego, że jest to jedyny sposób na wydostanie się z „zagiętej przez kogoś czasoprzestrzeni”.
myślałem, że wyraziłem się wystarczająco jasno...
-
Shmup do dobra myśl, podoba mi się. Moglibyśmy zrobić go na poważnie albo w absurdalnym klimacie dzieląc stage na związane ze zlotami. Np. stage remiza, stage weranda itd. Na konkretnych poziomach spotykalibyśmy przeszkody z absurdalnych sytuacji zlotowych, np. na werandzie sos. Bossem na polu namiotowym byłby latający terminator. ITP. ITD. W tworzeniu takiej giery dołączę się z pomysłami, może nawet ewentualnymi szkicami jakby co miało wyglądać. Pomyślcie nad tym, może być zabawnie jak w Gun-Nac'u. :D
Dokładnie tak to sobie wyobrażam!
-
Niestety, o ile gatunkiem jestem zainteresowany, to nie znaczy że będę umiał w nim dużo zrobić.
Myślałem o czymś bardzo prostym, jak to:
https://www.youtube.com/watch?v=tU9mEA89R24
Gunnaca to ja z pewnością nie zrobię...
Może zrobić jak Marios mówi, platformówkę?
-
Moim zdaniem - Zwykła, krótka platformówka z pięknymi lokacjami i muzyką.