Tak, "silnik" gry jakby bardzo zbliżony do Battle Kid, ale niestety od samego początku ta gra mi się nie spodobała - właśnie za kiepską grafikę (nie żeby była jakaś fatalna, ale po tylu latach jednak wymaga się od paid homebrew czegoś lepszego), oraz za poziom trudności (przestałem grać w momencie gdy po jakimś czasie nic nie można było płynnie przejść, tylko na zasadzie: wchodzisz, giniesz, wracasz, robisz krok dalej, giniesz, wracasz, robisz 2 kroki dalej i skok, giniesz, wracasz.... i tak w koło macieju), a przede wszystkim za jeden hit i zgon, dla mnie w grach tego typu, platformy, metroidvanie, to niedopuszczalne. Nie wiem, może się nie nadaję, ale takie moje zdanie jest. Tutaj natomiast, w Project Blue jest zupełnie inaczej, nie ma tak nadupcone wszystkiego, masz pasek energii, no i ta grafika (szczególnie mnie rozyebało jak dotarłem na powierzchnie - pamiętasz Pietrek?). Jakoś tak po prostu lepiej się w to gra!
DAF, istotnie, jest coś w tym "rozpędzaniu", ale wydaje mi się, że to element gameplayu, do którego można się przyzwyczaić jak troszkę pograsz. Tak przynajmniej było w moim przypadku.
Cała przyjemność po mojej stronie, Panowie ;-)