Nie potrafiliśmy tego rozpracować. Żyłka się rwała, ryby szły w muł, a jedyną rzeczą związaną z wędkarstwem jaką mieliśmy podczas rozgrywki było piwo.
Uwielbiam to podsumowanie tej gry. Tekst 10/10.
[/quote]
HA! To w zasadzie jak większość chłopów co skoro świt ucieka z chałupy (od żony i dzieci) nad jeziorko "na ryby" a głównym celem programu jest właśnie pivo
(...) ale chętnie potowarzyszyłbym i zajął się np. nadzorowaniem stanu piva oraz dostarczaniem go na łódź podczas grania.
Ooooooo! To to to to to to! Ale mi teraz pomysł podsunąłeś
DAF! Wyobraź(cie) sobie taką akcję: Jeziorko, porządna łódka, nie jakiś mały kajak, klaster akumulatorów albo jakiś niewielki generator tudzież po prostu silnik łodzi, telewizor, Pegasus, pivo, my i ta gra
Kotwiczymy na samym środku jeziorka, siadamy na pokładzie i gramy w Pegasus popijając pivo - łowimy ryby! HAHA!