Kaiketsu Yanchamaru [SERIA]
*

Offline daf

  • *****
  • 1743
Kaiketsu Yanchamaru [SERIA]
« dnia: Grudnia 17, 2021, 21:08:31 »
Chciałem w sumie opisać jedynie część 2., ale zrobię to "po Waszemu" i dam od razu całą serię. ;)

Kaiketsu Yanchamaru

Bardzo kolorowa platformówka ze studia Irem, gra bardzo prosta pod względem audiowizualnym, ale pod względem rozgrywki jest już dużo bardziej wymagająca. Do pokonania czeka nas osiem leveli i od razu mówię, że przejść wszystkie jest niemałym wyzwaniem. Jeden zły ruch (a tym samym kontakt z przeciwnikiem) oznacza rozpoczęcie levelu od początku.
Bossowie nie powinni sprawić większego kłopotu (no, może poza ostatnim - Stone Wizzardem, pojawiającym się w grze kilka razy w przeciągu dwóch ostatnich etapów). Niestety, gdy zginiemy podczas walki z bossem, lądujemy ponownie w połowie pokonanej mapy. Bardzo irytujące.

Przeciwnicy (także bossowie) są bardzo ciekawi, jajcarscy i urozmaiceni. Naprawdę można nacieszyć oczy bardzo ładną i zróżnicowaną grafiką. Jest prosta (momentami prymitywna), ale satysfakcjonująca. Przez kolejne osiem leveli nie odczuwamy żadnego znudzenia, cały czas przemierzamy inne tereny.

Pochwalić należy klimat gry. A właśnie na niego w dużej mierze wpływ mają scenerie. Widać, że akcja dzieje się na Dalekim Wschodzie. Pojawiające się cały czas pagody, czy posągi Buddy, nie pozwalają nam o tym zapomnieć. Minusem natomiast jest muzyka. Pojawiające się jedynie trzy utwory niemiłosiernie atakują nasze bębenki piskliwymi dźwiękami.

Całkiem ciekawa i niedoceniona gra, polecam każdemu, komu podobał się chociażby Jackie Chan. Klimat obu tych tytułów jest całkiem zbliżony.


Kaiketsu Yanchamaru 2

Zdecydowanie bardziej dopracowany produkt - jeszcze więcej humoru, świetnie wyglądający główny bohater (wkurzony, aż miło popatrzeć) - widać że twórcy bawili się naprawdę dobrze przy projektowaniu tej gry. Wszystko co było toporne i niedopracowane w pierwszej części, zostało tutaj poprawione (w zasadzie te dwie gry pasują do tematu o udanych sequelach gier). Chodzenie w przykucu to czysta przyjemność. Bossowie to sztuka sama w sobie - śmieszni, fajni, godnych rozmiarów. Tylko, że gra jest krótka, krótka... ;(

To taki tytuł na 15 minut wolnego czasu - w sam raz, aby się odprężyć i pośmiać. Wielkie odkrycie naszego spotkania ppP 2k17. Gorąco polecam. Chciałem więcej o tej grze napisać (to dla niej założyłem wątek), ale wyczerpałem temat w opisie części pierwszej, a KY2 to taka pierwsza część, tylko wszystko "bardziej".


Kaiketsu Yanchamaru 3

Gra znana z dzieciństwa wielu Polaków, tylko że w wersji z głową Mario (czasami zanikała kosztem oryginału). Dosyć inny styl gry, w porównaniu do dwóch pierwszych części. Przede wszystkim - jest bardziej rozbudowana, z fajnymi i kolorowymi cut-scenkami (ale tylko na początku i na końcu). Paleta ruchów Kid Nikiego jest już naprawdę zaawansowana i jeżeli patrzymy na tę grę z perspektywy obserwatora, to wrażenie może zrobić niezwykła płynność w pokonywaniu przeciwników - dzieje się tu dużo, a nasz bohater może siać ferment na wiele barwnych sposobów. Jako gracz muszę przyznać, że pewna toporność z poprzednich części wciąż została, ale jest ona nieźle zamaskowana.

Levele są tu nieco gorzej zaprojektowane, czasami pojawia się pytanie "gdzie iść", styl graficzny zupełnie do mnie nie trafia, no i zrezygnowano z tak fajnego w poprzednich częściach humoru. Wciąż nie jest to gra śmiertelnie poważna, ale widać, że postanowiono trochę wciąć na wstrzymanie. A szkoda. Według mnie najsłabsza część serii, nawet za dzieciaka jakoś tak nie przekonałem się do Mario 14...


*

Offline OsA

  • ***
  • 587
    • #58OsA
Odp: Kaiketsu Yanchamaru [SERIA]
« Odpowiedź #1 dnia: Grudnia 17, 2021, 22:47:41 »
Ograłem wszystkie 3 części blisko dwa lata temu.
Ogólnie muszę przyznać, że jest to bardzo udana seria.


Największym jednak szokiem dla mnie był przeskok w silniku gry i grafice między częścią drugą a trzecią. O ile jedynka i dwójką są względnie podobne... O tyle część trzecią gdyby ktoś nazwał innaczej to człowiek nieobeznany nie poznał by się. Zmiana koloru wdzianka głównego bohatera dość nietypowa, jakby twórcy chcieli się nieco odciąć od poprzednich dwóch części.


Dla mnie osobiście wszystkie 3 części są świetne i to pod każdym wzgledem. Każda się czymś wyróżnia i w każdej widać spory postęp względem poprzednika.


ps. Muszę także dodać, że nigdy nie miałem kontaktu z Mario 14 w młodych latach.
Nie wiedzieliśmy, że tworzymy wspomnienia. Po prostu dobrze się bawiliśmy.

*

Offline Mcin

  • ***
  • 816
  • أَلْقُنْتْرابَنْديطا
Odp: Kaiketsu Yanchamaru [SERIA]
« Odpowiedź #2 dnia: Grudnia 19, 2021, 15:10:16 »
Dwójka i trójka jeszcze mnie czekają, ale do jedynki mam uraz - nawaliłem posta na 2 strony i mi edytor wywaliło przy dodawaniu obrazków. Dzięki, daf za ten wątek, to odejdzie mi głupi pomysł pisania posta od początku :)

Gra w żaden sposób wybitna, nawet jak na wczesny czas życia konsoli. Muzyka i efekty dźwiękowe mocno denerwujące., do tego mocno prymitywne wykorzystanie DPCM w niektórych momentach. Grafika prosta, wręcz prostacka, ktoś albo nie umiał w projektowanie na tę konsolę, albo chciał przenieść styl mangi, na której to się wzoruje i nie wyszło. rozgrywka to zalewanie nas falami odradzających się zwyklaków i od czasu do czasu silniejszy przeciwnik czy jakiś wróg ustawiony kontekstowo, plus boss. Mechanika, kolizje, ruchliwość, umiejscowienie wrogów i ich zachowania, wszystko wydaje się takie kanciaste. Humor? Jakoś go tu nie czuję.
Gra trudna nie jest, do połowy. Potem pojawiają się ruchome platformy z zabójczymi i ruchliwymi "bąblami"... jak przejdziesz ten etap, przeszedłeś wszystko. Ktoś coś tu zepsuł z mechaniką skoku na tych platformach i przez to gra przeradza się na chwilę w festiwal bluzgów. Potem dalej ciężko, ale już uczciwie. A, aha, pomimo ograniczonego czasu na poziom, są miejsca, gdzie można farmić punkty i odkładać życia na kupkę, za piwo sprzedam patenty na zlocie.
Z ciekawostek dodać należy, że gra wydana została na zachodzie pod nazwą Kid Niki - Radical Ninja, gdzie usunięto odniesienia do nieznanej tamże franczyzy.

Podsumowując, przeszedłem, nie polecam, ale też nie odradzam. weźcie meliskę na 4 poziom.
5/10