Batman [SERIA]
*

Offline OsA

  • ***
  • 587
    • #58OsA
Batman [SERIA]
« dnia: Grudnia 10, 2021, 14:46:12 »
Batman (1989)

Świetna gra. Oczywiście jak większość gier na pegasusa, poziom trudność dość wyśrubowany, ale po wyuczeniu kilku elementów na pamięć, da się ją ukończyć. Gra dość mocno wzoruje się na filmie.

Batman: Return of the Joker (1991)

Tutaj już zupełnie inny klimat od poprzednika. Sam Batman jest ponad 2 razy większy. Gra nadal miodna, ale poziom trudności wyśrubowany jeszcze bardziej. Ukończyłem, ale tylko z zapisywaniem stanu gry.

Batman Returns (1992)

Zupełnie inny klimat - tym razem bijatyka. Dość trudna bijatyka. Grałem tak na luzie z zapisywaniem stanu gry i z kodami. Udało się w ten sposób ukończyć, jednak nie porwał mnie ten tytuł, a wręcz męczył.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 17, 2021, 10:18:45 wysłana przez żur0 »
Nie wiedzieliśmy, że tworzymy wspomnienia. Po prostu dobrze się bawiliśmy.

*

Offline daf

  • *****
  • 1743
Odp: Batman - 3 części
« Odpowiedź #1 dnia: Grudnia 14, 2021, 16:44:58 »
Jedynka to dla mnie późna era Pegasusa w moim młodzieńczym życiu. Miałem już ją w tzw. drugim tchnieniu ten konsoli - gdy na półce pod telewizorem stała już Sega Mega Drive, a Pegasus włączany był sporo rzadziej. Jakoś w okolicach 1999-2000, czyli. To już nie były te sesje przy konsoli, co za świeżo upieczonego postawówkowicza, gdy potrafiło się sprowadzić pół podwórka do domu i grać w Road Fighter, Rockmana, czy Battle City. Jakoś tak grało się wtedy w te gry już na pół gwizdka (jak dziś).
Mimo to, na jakiś czas Batman 1 mnie wciągnął, a w pamięci mam motyw muzyczny z game over. Nie dlatego, że często przegrywałem, ale po prostu zdarzało mi się odpalić grę, aby specjalnie stracić życia i posłuchać tego utworu. Za dzieciaka nigdy nie przeszedłem tych białych kwadratów (bossa), ale wtedy nie byłem użytkownikiem kontynuacji - jak przegrywałem, to wyłączałem grę (i tak przez całe dzieciństwo). Dobry kolega (i dostawca kartridży) z podstawówki przeszedł ją całą - nie widziałem, ale zawsze mu wierzyłem, bo: 1) był poczciwym chłopem, nie gadającym bzdur; 2) znałem jego oraz jego ojca skill w gry. W ogóle ending widziałem na żywo tylko raz w życiu - w Bydgoszczy, gdy wpadł Helper i pokazał mi, jak się powinno w tę grę grać. Ale pamiętam, że i jemu Joker popsuł niemało krwi...

Dwójki nie znam - grałem raptem może z godzinę.

Natomiast za trójką nie przepadam, a kojarzy mi się tylko i wyłącznie z Bydgoskim Graniem razem z MWK:

- To nie jest fizycznie możliwe żeby zebrać to F... Na szczęście jedna rzecz na tym świecie jest fizycznie możliwa. Zgadnij jaka.
- Wypić pivo?
- <bek> Wypić pivo, tak jest.

*

Offline żur0

  • Administrator
  • *****
  • 960
  • Piszcie posty Kamraci Pegasusa!
    • Contrabanda. O Retro. Po Bandzie.
Odp: Batman - 3 części
« Odpowiedź #2 dnia: Grudnia 15, 2021, 11:18:36 »
Najmocniejsze wspomnienia mam z pierwszą częścią Batmana i są to jedne z najważniejszych wspomnień związanych z Pegasusem okresu młodości. Po otrzymaniu konsoli nie miałem żadnych rozbudowanych gier poza kardridżem typu 999999in1, nie posiadałem również kultowego carta 168in1, rodzice sprawili mi na targu jakiegoś klona (zresztą było to drugie podejście, bo w pierwszym klonie nazwanym hucznie "Mortal Kombat" nie działała rozbudowana giwera - żadne tam pisotoleciki tylko jawny karabin). Jakiś czas później odziedziczyłem co prawda Pegasusa MT po moim kuzynie, ale nie były o już czasy "pierwszego uderzenia".  Muszę powiedzieć, że sporo zajęło mi przekonywanie rodziców, że w ogóle potrzebuję konsoli, z kasą bywało różnie, więc u mnie Pegasus nie był historią prezentu pod choinką.

Do dziś pamiętam ten targowy dzień, gdzie rodzice zabrali mnie celem zakupu jakichś ubrań - nie wiem czy to nie był jakiś schyłek wakacji i moment zakupów przed szkołą. Jechałem tam nie po nowe spodnie na WF a z myślą, że mam obiecany zakup nowych gier. Pamiętam, że łaziliśmy po tym targu, a ja szukałem oczyma co ciekawszych kąsków tam, gdzie znajdowały sie wyłożone stoiska z grami na Pegasusa.  I gdy byliśmy już pod koniec zakupów, zaszliśmy do alejki jakby delikatnie na uboczu, gdzie obok typowego "mydła i powidła" sprzedająca para miała może 20 cartów na Pegasusa. Wybór nie był największy, ale to tutaj upolowałem dwa pierwsze carty: Kick Mastera oraz właśnie Batmana. Oczywiście nie muszę mówić, że radości nie było końca kiedy okazało się, że na cartach jest to co powinno i że jest to taki (!) kaliber gier. W sumie może zdziwienia nie było, bo jeszcze nie byłem świadomy, że później przyjdzie mi się spotkać z taką ilością przewałek między labelami a zawartością carta.

No i tyle z moich wspomnień, wróćmy już do odczuć związanych z grą. Batman jest dla mnie jednym ze sztandarowych tytułów na Famicoma. W 1989 roku stworzono grę, która graficznie, muzycznie i pod względem gameplayu może bez kompleksów porównywać się z tytułami wydanymi po roku 1990. Pierwszym co  wywołało u mnie dziecięcy szok gamingowy była na pewno otwierająca scena z Batmobilem i ekran tytułowy. Dosłownie zbierałem po tym szczenę z podłogi. Muzyka z ekranu tytułowego po dziś dzień wydaje mi się jednym z najlepszych motywów muzycznych jakich użyto w openingach gier na Famicoma. Brudna, majestatyczna kompozycja, która jest jakby zapowiedzią mrocznego klimatu Gotham City. Warto wspomnieć również o krótkim treściwym wprowadzeniu, gdzie pięknie odwzorowano postaci i nakreślono ramy fabularne gry.

Po wciśnięciu start jest już totalny odlot jak dla mnie. Graficznie klimat Gotham został oddany idealnie. Jest brudno, mroczno, doskonale zaprojektowano design budowli, gdzie aż roi się od różnego rodzaju cieni i zabawy światłem. Lokacje są mocno urozmaicone, wrogowie zróżnicowani i żądni krwi naszego bohatera. Maestrii graficznej dodaje paralax scrolling i inne wodotryski takie jak chociażby fantastycznie zrealizowane koła zębate w jednej z lokalizacji.

Przyznam, że za dzieciaka nie udało mi się ukończyć tej gry. Pokonał mnie poziom trudności, który zdecydowanie nie należy do najłatwiejszych. Grę skończyłem w drugim rzucie mojego grania, zresztą tylko raz.

O muzyce nie będę pisał  zbyt wiele. To Sunsoft i... i to mówi wszystko. Dla mnie muzyka ze Stage 4 to jest topka w ogóle jeśli chodzi o muzykę na Famicomie. Kompozycyjne dzieła.

Mam wielki sentyment do tej gry,. Uważam, że jest to jeden z szeregu naprawdę mocnych tytułów na naszą konsolę - grze nie brakuje niczego w kwestii muzyki, grafiki czy gameplayu. Dla mnie pozycja kompletna.

Co do dwóch pozostałych części nie będę się wypowiadał za dużo, bo nie poświęciłem im odpowiedniej ilości czasu. Wiem, ze ten drugi Batman jest również jednym z najlepszych sequeli gier na tę konsolę. Na pewno tytuł warty ogrania, widziałem jak Robi przechodził tę grę na swoim strimie, sam grałem szczątkowo.

Co do części trzeciej gry z tej serii , którą wydało Konami to jest mi ona zupełnie obca. Wiem tylko, że jest jakimś beat'em upem i jakoś nie widzi mi się ten rodzaj gry przy Batmanie, również klimat nie wydaje mi się tak mroczny jak w grach z Batmanem od Sunsoftu.


Odp: Batman - 3 części
« Odpowiedź #3 dnia: Grudnia 15, 2021, 11:41:04 »
Batmana (1) poznałem dopiero w okresie emulacji, w dzieciństwie słuchałem tylko jak to rodzina chwaliła tą grę jak kiedyś mieli ją pożyczoną.
Mogę się podpisać pod tym co powiedział żur0. Od siebie dodam, że ta gra jest wręcz cholernie trudna bo Batman ma zasięg ataku piąchą piksel przed siebie. To w połączeniu ze skokami po ścianach, w ciasnych korytarzach i jeszcze z wrogami na plecach. To już Ninja Gaiden jest bardziej fair. Nawet nie próbuję przejść bo i tak padne na Jokerze, o którym się wiele naczytałem jaki on trudny...

Batman: Return of The Joker to wspaniały sequel. Pierwszy raz zagrałem gdzieś w 2016 roku i zachwyciło mnie wszystko. To taki Batman (1) razy 5. Grafa jak z 16 - bit, muzyka jeszcze bardziej Sunsoft. Uważam że jest dużo prostszy niż jedynka. Grę przeszedłem przy drugim czy trzecim posiedzeniu z nią. Ogólnie to przycisk B nie ma lekko, w finałowej walce Joker ma 250 000 HP także walisz w B, walisz w B i końca walki nie widać. Jakoś dotrwałem, zobaczyłem ending i w sumie nie ciągnie mnie żeby zagrać ponownie.
Za to muzykę słucham regularnie, taka dobra jest. Oglądanie grafiki podczas czyjegoś gameplayu też miodzio. Top 10 gier NES lekko.

Batman Returns nie znam, nie grałem jeszcze. Nie zachęcają mnie opinie, że to tylko średnia gra w przeciwieństwie do dwóch wyżej opisanych.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 15, 2021, 11:42:51 wysłana przez Verteks »

*

Offline Mati

  • *
  • 437
  • Gilop
Odp: Batman - 3 części
« Odpowiedź #4 dnia: Grudnia 15, 2021, 12:28:01 »
Znam tylko Batmana 1 i 2 z filmików. Osobiście nie grałem. Natomiast Batmana Returns wyśrubowałem tyle razy, że znam ją bardzo dobrze. W końcu chodzone bijatyki to moje ulubione gry na Nes. Wciąż jednak nie kumam opcji z zakończeniem w Returns. Czytałem żeby uzyskać prawilne zakończenie to już chyba kilka wersji na ten temat. Raz, że nie można użyć płaszcza. Dwa, że trzeba zdobyć ileś tam punktów. Trzy, żeby nie używać kontynuacji. Osobiście tylko raz w życiu udało mi się uzyskać prawilne zakończenie, ale wtedy ani nie użyłem kontynuacji, ani nie użyłem płaszcza a w dodatku używałem gamegenie, ale lubię sobie zagrać w ten tytuł dość często i tak zawsze dostaje to zakończenie z kłapiącym pingwinem. Kiedyś do głowy by mi nie przyszło, że gra może mieć kilka zakończeń i coś może mieć na to wpływ, ale Batman Returns jest przeze mnie już ograny tak mocno, że lubię do tej gry wracać i mogłem coś więcej na jej temat powiedzieć.
Batmana 1 miałem kiedyś na składance w szkolnych czasach, ale mnie nie porwał choć uważam, że każda gra z Batmanem na Nes jest całkiem inna, ale i myślę też, że tą każdą innością nadaje klimat.