Gyrodine to świetna gra, mimo iż "zalatuje lekkim crapem", ale zawsze miałem do niej dziwny sentyment, skoro zatem jest dział haj-skor to pozwoliłem sobie usiąść z nią na nieco dłużej i... sporo się działo... sporo cudów zmuszających mnie do przeczytania o tej grze jakiegoś gamefaqs'a albo czegoś w ten deseń.
Istotnie,
Qurek, wyłuskać można nie tylko syreny, ale jeszcze jakiś artefakt, który wyglądał jak samolot (?), niestety nie wiem co zań otrzymałem poza punktami, ale wracając co syren, nie wiem czy trzecia z nich była jakaś wyjątkowa, ale może właśnie z tego powodu, że była trzecia, którą odkryłem to dała mi czasową niezabijalność (!), podczas której grała wesoła muzyczka (hello
Krisu!). Poza tym, od czasu do czasu można przelecieć nad "bossem" czyli włącza sie alarm i do zestrzelenia jest albo radar albo wielki okręt/niszczyciel... no dobra, nie cały, tylko jego wieżyczki. Generalnie dużo się w tej grze dzieje, to bardzo pozytywne odczucie ponieważ za to o wiele więcej niż to co zapamiętałem za małolata. Jeszcze jedno - czy ktoś wie po co się zbiera tych ludzi?
A teraz punktacja, tak przy okazji
>>
170990