No dobra, wersja beta została oficjalnie opublikowana, więc w końcu można powiedzieć coś więcej o
Lizardzie. Na grę czekałem bardzo długo. W zasadzie od
II Bydgoskiego Grania z
Helperem i
MWK w 2014 roku. Po ponad 3 latach czekania w końcu można eksplorować grę w całości.
Gra tworzona była przez Brada Smitha, a środki na nią zebrał przez Kickstartera. Jest to metroidvania, w której sterujemy człowiekiem w skórze jaszczurki (!), zwiedzamy rozległe lokacje, zmieniamy skóry aby nabyć nowe umiejętności, a głównym celem jest - jeżeli dobrze rozumiem - zbieranie porozsiewanych po całym świecie monet. Wchodzimy w interakcje z różnymi żyjątkami, niektóre są dla nas zabójcze, inne zupełnie neutralne. Bardzo mi się ten motyw podoba. W grze brakuje mapy, którą moglibyśmy włączyć w dowolnym momencie gry. W niektórych miejscach są punkty, w których możemy podejrzeć miniaturkę mapy krainy, w której się znajdujemy. Tak mi się przynajmniej wydaje, ja jednak znalazłem tylko jeden taki spot:
Świat gry jest zresztą całkiem pokaźny, jako dowód wrzucam filmik, w którym nasza postać spada w dół przez niemal pół minuty (!). To robi wrażenie (a jednocześnie przez brak mapy nieco zniechęca).
Co mogę powiedzieć o tej grze w najbardziej ogólnym stwierdzeniu - trochę się na tym całym
Lizardzie zawiodłem... Liczyłem na wciągającą metroidvanię z ciekawie skonstruowanym światem, a gra sama w sobie jest dosyć nudna, trudna i aż nazbyt skomplikowana. Oczywiście nie w jakimś wielkim stopniu - wciąż gra się w to dosyć ciekawie, ale oczekiwania miałem dużo wyższe, stąd te słowa.
Ponieważ to wersja beta i autor udostępnił ją, aby gracze mogli ją przetestować i przesłać mu swoje opinie, nie omieszkam napisać do niego parę słów ode mnie. Przede wszystkim fajnie byłoby, gdyby trochę poprawił silnik sterowania (chociaż nie wiem, czy na to nie jest już za późno). Mnóstwo tu elementów platformowych, a nasza jaszczurka po skoku "ślizga się" do przodu, wiecie, o co mi chodzi... Podczas skoku na małe platformy jest to strasznie irytujące, bo nie mamy kontroli nad postacią. Owszem, jest to do wyuczenia i po jakimś czasie gracz się przyzwyczaja, ale nie tak powinno to wyglądać.
Przydałyby się także jakieś cut-scenki, bo nie wiadomo o co w tej grze chodzi, jaki jest jej cel. Muzyka jest bardzo średnia, ale nie wymagam już, aby to miało się zmienić. Zresztą niektóre kawałki są całkiem wpadające w ucho, oto jeden przykład -
posłuchajcie sami.
Mógłbym jeszcze wiele słów napisać o tej produkcji - zarówno ciepłych, jak i nieco chłodniejszych. Nie chcę tu jednak tego robić, bowiem na recenzję przyjdzie jeszcze czas - gdy zostanie wydana wersja ostateczna, a ja poświęcę jej więcej czasu, niż w chwili obecnej. Chciałbym po prostu na razie poznać Wasze zdanie na temat wersji beta
Lizarda. Na pewno obecną wersję gry będę jeszcze przez długi czas po troszku dziobał, bo jest tego warta i mam wielki szacunek do autora, że mu się to udało.