Dość wyjątkowa, baseballowa gra na NESa. Moim skromnym zdaniem - chyba najlepsza w jaką grałem. O samym baseballu nie będę się za bardzo wgłębiał, bo każdy pewnie grał na 168in1 i podstawy zna.
Ta pozycja różni się od przeciętnych baseballowych gierek. Ta jest zupełnie inna. Nie ma tutaj wielkich klubów, nie ma wielkich zawodników czy wielkich stadionów. To po prostu rozgrywki dzieciaków
Gra jest dość prosta graficznie i dźwiękowo, ale dzięki temu ma swój dość uroczy klimat.
Dlaczego ta gra jest taka wyjątkowa?
Przede wszystkim gramy dzieciakami na podwórku
Przed meczem wybieramy swoją drużynę. Każdy dzieciak ma nieco inne predyspozycje. Jedni szybciej biegają, drudzy mają więcej siły. Oczywiście najlepsi są Ci, którzy są najszybsi.
Naszym zadaniem jest zwycięstwo na 5 różnych boiskach: podwórko, park, urwisko, szkoła i wyspa.
Każde boisko ma nieco inne charakterystyczne cechy i panują na nim odrębne dodatkowe zasady (widoczne zawsze przed meczem). I tak przykładowo na boisku szkolnym gdy wybijemy za boisko (homerun), ale jednocześnie trafimy w szkolną szybę i ją zbijemy - to mamy aut.
Po wygranej na danym terenie - lokacja znika. Po zwycięstwach na wszystkich 5 podstawowych lokacjach - mamy dodatkowy mecz (finał) na stadionie. Finałowa drużyna (Amazonki) jeśli chodzi o poziom to już hardkor w porównaniu do podstawowych. Początkowo każdy mój narzut kończył się homerunem z ich strony.
W końcu jednak pokonałem Amazonki 3:2. Wszystkie 3 punkty zdobyłem w 2 inningu po 2 solo homerunach i grę przeszedłem
Polecam.
