Jak często w historii kinematografii trafiają się ludzie, którzy kilkusekundową rolą w filmie potrafią na stałe zapisać się w jej annałach?
Dawno, dawno temu, bo w roku 1951 na ekrany kin wszedł mało znany western o tytule
Distant Drums. Nie byłoby w nim nic godnego uwagi, gdyby nie rozpaczliwy dźwięk człowieka rozszarpywanego przez aligatory, który pojawia się w jednej ze scen.
Przenieśmy się teraz dwa lata naprzód, do premiery kolejnego westernu
The Charge at Feather River. W jednej ze scen, bohater filmu zostaje postrzelony strzałą w udo, a z jego gardła rozpościera się znajomy już krzyk. Prawdopodobnie
najczęściej wykorzystywany dźwięk w historii kinematografii - "krzyk Wilhelma".
Do połowy lat 70. dźwięk ten był szczególnie lubiany przez wytwórnię Warner Bros., która wykorzystywała krzyk w większości postprodukcji swoich filmów. Co ciekawe, twórcy bardzo często nieświadomie korzystali z tej archiwalnej taśmy. Dopiero w 1974 roku, niejaki Ben Burtt zauważył, że to jeden i ten sam dźwięk - krzyk pewnego anonimowego aktora - zostaje tak często wykorzystywany w niemal wszystkich filmach studia. W tym samym roku - po raz pierwszy zupełnie świadomie - używa go w swojej własnej produkcji,
Karmazynowe Ostrze.
Kilka lat później losy Burtta skrzyżowały się z twórcą o nazwisku George Lucas. Ben pracował u słynnego reżysera jako technik dźwiękowy. Epizod ten spowodował, że słynny krzyk Wilhelma możemy usłyszeć we wszystkich klasycznych częściach
Gwiezdnych Wojen, a także we wszystkich odsłonach
Indiany Jonesa.
W latach 80. twórcy filmów znaleźli już w umieszczaniu tego dźwięku prawdziwą zabawę. Usłyszymy go w wielu filmach wielkich twórców, np. u Richarda Andersona (
Duch,
Powrót Batmana), czy u Tima Burtona (
Planeta Małp). Krzyk ten pojawił się także w takich produkcjach, jak
Piękna i Bestia,
Piąty element,
Toy Story, czy
Piraci z Karaibów.
Niedługo później, z dźwięku tego mógł skorzystać każdy, ponieważ krzyku Wilhelma nigdy oficjalnie nie zarejestrowano w jakiejkolwiek bibliotece dźwięków. Był więc on wykorzystywany przez każdego amatorskiego twórcę, który tylko poczuł potencjał i smaczek w nim drzemiący. Jeżeli oglądaliście kiedykolwiek
Gremliny 2,
Wściekłe Psy Quentina Tarantino, bądź
Dwie wieże i
Powrót króla Petera Jacksona, zapewne całkiem nieświadomie dźwięk ten dotarł do Waszych uszu.
Przez lata krzyk ten został wykorzystany setki razy. Nie licząc ogromu filmów, także w serialach (
Z archiwum X,
Głowa rodziny,
Przygody Młodego Indiany Jonesa), grach komputerowych (zwłaszcza w tych ze stajni LucasArt) oraz reklamach telewizyjnych.
Ale jak właściwie brzmi ten słynny krzyk? Nic nie opisze tego lepiej, niż film:
https://www.youtube.com/watch?v=cdbYsoEasioDlaczego jednak wspominam o czymś, co dla przeciętnego miłośnika filmów jest tak oczywiste i znane? Mianowicie - w 2014 roku światło dzienne ujrzała produkcja, którą miała przyjemność obejrzeć zaledwie garstka wybrańców. Mowa tutaj o filmie
FamiCON 5: The Movie. Krzyk Wilhelma pojawia się tam dwa razy. Nagroda (jeszcze nie wiem jaka, hiehie) dla tego, który tutaj w wątku wypisze dwie sceny z filmu z tym słynnym dźwiękiem. Życzę Wam miłego ponownego seansu i powodzenia. ;)