Decydujące zdanie w kwestii samego gatunku ma Dizzy, bo to on będzie pisał, jeśli oczywiście będzie miał ochotę i czas, tę grę i przede wszystkim musimy ustawić się pod niego z aspektem samego gameplayu. Chyba że ktoś inny jeszcze potrafi programować w asmie, ja umiem ruszyć spritem i zmienić jego kolor, pod B.
Najwięcej to mamy chiptunowców więc muzyka, moim zdaniem, powinna być na pierwszym miejscu w naszej produkcji, nie obstaję twardo przy mojej koncepcji gry, bo wiem że jest ona dość skomplikowana i tutaj znowu kwestia Dizziego co mu się chce pisać i czy w ogóle.
Fabuła jak najbardziej, ile tylko chcemy, przecież tekstu to można włożyć mnóstwo do każdej gry niezależnie od gatunku, byleby to było możliwe do przewinięcia jakoś, bo nie każdy to lubi. Ja osobiście lubię.
Widzenie synchroniczności to przeintelektualizowana schizofrenia, jak chodziłem ciągle najarany i miałem paranoje na temat byłej dziewczyny to widziałem związek z ilością gołębi na parapecie, tym co jadł człowiek na przystanku a jej obecnym nastrojem, gdy jestem trzeźwy odrzucam to. Przyczyna i skutek, bez szarlataństwa imo. Wolę np. koncept świadomości zbiorowej, ale Dredziu piszesz żebyśmy nie byli hermetyczni, a Jung jest hermetyczny jak chu. Już Freud byłby bardziej zrozumiały dla wszystkich.
Ale uważam że fabuła jak najbardziej może być w naszym klimacie, w koncepcie mojej gry od początku statki miały nazwy użytkowników forum, więc ostatecznie jestem za grą w którą będzie się grało z przyjemnością i będziemy chcieli do niej wracać, nie ze względu na to że to nasza produkcja ale ze względu na zajebisty gameplay. Graphic adventure to zwykle gry na raz, chyba że są naprawdę kosmicznie rozbudowane, tylko znowu wraca Dizzy który nigdy takiej gry nie robił i nie zdeklarował się że ma ochotę.