Forum ContraBanda.eu

OD GRACZY DLA GRACZY => Jeszcze więcej o grach => Wątek zaczęty przez: żur0 w Września 27, 2015, 22:24:02

Tytuł: Ulubiony crap
Wiadomość wysłana przez: żur0 w Września 27, 2015, 22:24:02
Nie mogło zabraknąć takiego tematu! Pytanie brzmi: który z crapów jest Waszym ulubionym?

Dla mnie bezapelacyjnie jest to Pac Man, ale mógłbym wyróżnić, także Galaxian (chyba najwięcej zagrywałem w tą grę w pierwszym okresie przygody z Pegasusem), Pinball oraz Tanki. Ogólnie jestem miłośnikiem takich nieskomplikowanych gier :) Można by zadać jeszcze jedno pytanie: gdzie leży granica między crapem nie nie-crapem?

Tytuł: Odp: Ulubiony crap
Wiadomość wysłana przez: Duobix w Września 27, 2015, 22:28:33
Przez zloty niebagatelnie przypadł mi Pac-Land do gustu jako krap nie do zagrania, nie do przejścia, a do uprawiania dzikiego wciskanego dwuprzyciskowo masohizmu przed ekranem.
Tytuł: Odp: Ulubiony crap
Wiadomość wysłana przez: Zitz w Września 27, 2015, 22:39:24
No właśnie, co jest crapem, a nie crapem... trudne pytanie. Z 168 in 1 oprócz "oczywistych" hitów jak np. Contra lubiłem grać w Arkanoid, WarpMan, Macross. Z gier, które mogą uchodzić za crapy - szczerze powiem że zagrywałem się namiętnie w Godzilla 2 (tak bardzo zbesztanym przez AVGN) a i szczerze lubiłem Spider-Mana (pewnie serial w TV zdziałał swoje). A chyba największy crap w jaki grałem trochę dłużej (bo nie to nic innego lub z nudów) to Terminator 1.  O Alladynie pirackim nie wspominam, ino lepszy niż oryginał  ::)
[Edit] jeszcze Mappy oraz Legend of Kage. Dałbym jeszcze bilard Lunar Ball ale czy tą grę serio można nazwać crapem?
Tytuł: Odp: Ulubiony crap
Wiadomość wysłana przez: MaarioS w Września 27, 2015, 22:44:47
O właśnie, najpierw zdefiniujmy w tym przypadku słowo "crap". Czy chodzi o gry tzw. "proste popierdółki" w stylu Pac-man, Balloon Fight itd. czy crap w sensie "gra g@fno"?? Też nie do końca czaję znaczenie tematu
Tytuł: Odp: Ulubiony crap
Wiadomość wysłana przez: 1990in1 w Września 27, 2015, 22:53:48
Za Crapa biorę proste, wręcz surowe graficznie i nieskomplikowane gierki, związane z precyzyjnym powtarzaniem prostej czynności. Contra zdecydowanie nie jest crapem.

Na pegasusie głównie rżnę w rzeczy tego typu. Do najczęściej klepanych należą: Pac-Man, Tanki/Warsaw City, Balloon Fight, Pin Ball, Antarctic Adventure...
Gdybym miał wystawić jednego zawodnika, byłby nim Galaxian.
Tytuł: Odp: Ulubiony crap
Wiadomość wysłana przez: SebaSan1981 w Września 28, 2015, 04:03:18
Moim ulubionym krapiszonkiem była zawsze.. Galaga. Za te muchy, za porywanie statków i za te procentowe rozpiski ile czego i z jaką skutecznością było ubitych.
Tytuł: Odp: Ulubiony crap
Wiadomość wysłana przez: Gargi w Września 28, 2015, 10:24:12
"Na rzutniku jest crap sportowy":)
Tytuł: Odp: Ulubiony crap
Wiadomość wysłana przez: MaarioS w Września 28, 2015, 16:12:41
Masz na myśli Soccer?? Rety, to akurat jest straszne... najwięcej w to grałem właśnie podczas turnieju na którymś Famiconie i więcej nie mam ochoty
Tytuł: Odp: Ulubiony crap
Wiadomość wysłana przez: daf w Września 28, 2015, 18:21:00
Myślę, że moim przypadku to żadna nowość. Gra z mojej ścisłej czołówki tych najlepszych. Godziny zabawy w młodości razem z ojcem i kolegami. Warpman. Świetne dźwięki, tryb co-op i niezwykła grywalność w owym trybie jak i podczas grania solo. Wciąga mnie zawsze na długi czas i zawsze z taką samą przyjemnością spaceruję wokół galaktyki.

Niedaleko za Warpmanem czai się Mappy. Zawsze jest przy tej grze mnóstwo śmiechu - zwłaszcza, jak gra się wokół małej grupki znajomych, chociażby na FamiCONie. ;)

Te dwa tytuły to moje sposoby na zły humor.
Tytuł: Odp: Ulubiony crap
Wiadomość wysłana przez: dziat w Września 28, 2015, 23:39:46
Definicja crapa to tematyka z której chętnie napisałbym magisterkę.
W naszej mowie raczej nie jest to szrot jako taki, a gra, której koncept pamięta początki konsoli. Może być prostą grą sportową, jak wspomniany Soccer, może być Mario Brosem, który od dziesiątej minuty rozgrywki staje się zapętlony, może być Arkanoidem, który chociaż bardziej rozbudowanej mechaniki niż Mario Bros, zapętla się tak samo szybko. Jeden element który je łączy, i który powinien być tu wyznacznikiem - granie dla hajskoru, bądź w niektórych wypadkach - granie dla jak najprostszej rywalizacji. Wszak początki gier wideo to była wyłącznie walka o wyższą pozycję trzyliterowego nicka w hall of fame.

Mam bardzo dużo crapów bliskich memu sercu. Zasada jest prosta - trzeba lubić gry niedoskonałe. Wspomniany Soccer, Popeye, Antarctic Adventure, a szczególnie - Field Combat, bo to pierwszy *RTS* z którym miałem do czynienia.
Tytuł: Odp: Ulubiony crap
Wiadomość wysłana przez: leszek w Września 29, 2015, 22:46:11
Dla mnie zdecydowanie Flipull. Ziemniak na drabinie mówi sam za siebie, do tego trzeba trochę wysilić szare komórczaki.
Tytuł: Odp: Ulubiony crap
Wiadomość wysłana przez: Nielogiczny w Września 30, 2015, 00:34:50
Akurat lubię te proste gry, ot pograć jakiś czas i po prostu wyłączyć konsolę. Bez "potrzeby" przejścia do ściśle wyznaczonego końca gry.
Numerem jeden będzie dla mnie Ice Climber, aczkolwiek inne gry z 168in1 również. Spoza sto sześćdziesiątki ósemki także Ninja Kun, Clu-Clu Land i Baltron.
Tytuł: Odp: Ulubiony crap
Wiadomość wysłana przez: Roben w Października 08, 2015, 01:14:56
Ice Climber
Nigdy nie miałem okazji złapać tego bezpiórowego ptaka ;_;
Swoją drofą takim ulubionym crapem dla mnie to... nie wiem. Nie lubiałem prostych gier i zawsze forsowałem jakies hardcore'owe gry typu Gimmick czy Silver Surfer.
Ale moim ulubionym jest kotoruzela.nes
Tytuł: Odp: Ulubiony crap
Wiadomość wysłana przez: pawgal w Października 08, 2015, 18:56:12
Sporo czasu spędziłem z grą Ninja Hattori Kun, którą kiedyś uważałem za takiego crapa. Lubię w nią pograć tak by po prostu pograć, bez dojścia do konkretnego momentu, przesłuchać ścieżki melodii itp. Obecnie takim crapem jest Bubble Bobble ;)
Tytuł: Odp: Ulubiony crap
Wiadomość wysłana przez: Kaplitov w Października 08, 2015, 23:04:37
Jeśli o crapy chodzi, to ja wręcz przepadam za Mappy. Zdecydowanie moja ulubiona gra, nawet sobie swoje rekordy zapisuje, coby być w myszę coraz lepszy.
Z tego typu gier, nie może w moim zestawieniu zabraknąć Warpmana, DigDuga, Galagi (Galaxian też spoko, ale Galaga lepsza) czy City Connection. Ogólnie podobnie jak Nielogiczny, bardzo lubię takie proste gierki, idealna na zabicie małej ilości czasu przed snem czy wyjściem z domu.
Tytuł: Odp: Ulubiony crap
Wiadomość wysłana przez: MWK w Października 10, 2015, 03:54:07
Co mi się podoba, że w całej tej pięknej wiązance zacnych, starych tytułów, każdy z nas odnajduje się najlepiej w jednym z nich, wzajemnie się uzupełniamy :-)
Jeżeli o mnie chodzi to od zawsze lubiłem gre Pooyan chociaż osobiście uważam, że nie jest to całkowity crap... jak myślicie?
Tytuł: Odp: Ulubiony crap
Wiadomość wysłana przez: Dred w Października 11, 2015, 23:25:25
czy Boomerang Kid jest crapem, czy już nie crapem? bo jakby nie patrzeć, gameplay tej gry jest prosty jak budowa cepa.

jeżeli tak, to jest to mój ulubiony crap.
Tytuł: Odp: Ulubiony crap
Wiadomość wysłana przez: Qurek w Października 11, 2015, 23:42:35
hmm.. Boomerang Kid raczej crapem nie jest. Mówię raczej, bo nie ukończyłem go, ale wątpię (znając gry Codemasters) aby się zapętlał, i żeby głównym jego celem było nabijanie hi-score'a. Chodzi raczej o rozkminę danego poziomu i brnięcie dalej, a to już do crapa (przynajmniej takiego, jakim był w zamyśle moim i żur0) raczej nie należy.

Cóż, jako że temat sercu memu bliski powinienem i ja się wypowiedzieć, ale to temat naprawdę diablo trudny dla mnie. Chyba ten "Popeye", który był tyle czasu męczony na Olimpiadach sprawił, że czuję do niego ogromny sentyment, jakkolwiek z miłą chęcią powracam również do Circus Charlie.

Jak już było wspomniane wcześniej "crap" nie musi oznaczać gry gównianej pokroju "Little Red Hood", w którą grać mogliby jedynie masochiści. Wiele osób pewnie uważa za grę gównianą, uwielbianego przeze mnie "Terminatora 2", ale TYM "crapem" absolutnie nie jest.
1. Fabuła powinna być jedynie tłem dla bicia rekordów.
2. Crap nie powinien mieć innego zakończenia, jak napis GAME OVER, po utracie ostatniego życia, względnie powinien zacząć zachowywać się nieprzewidywalnie po przekręceniu tzw. "licznika".
3. Jak nietrudno zauważyć wszelkie gry, o których tutaj mowa, to porty wczesnych gierek arcade, królujących dawno temu na salonach... gier oczywiście i jak wspominał dziat priorytetem było uzyskanie jak największego wyniku w Hall Of Fame.
Tytuł: Odp: Ulubiony crap
Wiadomość wysłana przez: daf w Listopada 13, 2019, 08:41:07
Do wcześniejszych wymienionych przeze mnie gier (Warpman i Mappy), koniecznie dopisać muszę jeszcze Mr. Mary. Zupełnie o tym crapie wtedy zapomniałem, a to właśnie chyba on wchodzi u mnie na szczyt podium. Eeeech! Gdyby tylko oryginalna wersja arcade przypominała rozgrywką wersję Classic (https://www.youtube.com/watch?v=b4V5r8MXB7Q) z 1993 roku, byłoby idealnie. Chociaż to toporne, sztywne sterowanie z oryginału również ma swój urok, który bardzo sobie cenię.

Bardzo fajnie gra się w tę grę w dwójkę, więc to kolejny spory plus tej produkcji - niewiele crapów na to pozwalało. Można też spróbować zagrać w "deathmatch", tak jak w konkursie Nielogicznego na zlocie - kto pierwszy zabije przeciwnika.

Oh, Mr. Mary!
Tytuł: Odp: Ulubiony crap
Wiadomość wysłana przez: Mcin w Grudnia 07, 2019, 17:26:36
Jeżeli za crap uznamy, tak jak Wy tutaj, proste gierki na 5 minut do bicia rekordów... to sorry, większość z wymienionych przez was lubię. I dorzucę Elevator Action, udźwiękowienie tam to poezja :P No i Star Force musi być.

Jeżeli zaś mówilibyśmy o grze, która powszechnie uważana jest za słabą, a ja lubię... mam dwa typy. po pierwsze pinball od Nintendo. Zawsze z bratem graliśmy za małolata na dwóch, pomimo, że zazwyczaj w grach "na zmianę" braliśmy tryb dla jednego i po skusze się zmienialiśmy... sam do dziś tego nie rozumiem. Po drugie, fascynował nas dźwięk "Umjojo" z tej gry. I nazywaliśmy ją po prostu "Umjojo"... ustawie sobie to na SMSa.

Po drugie, The Legend of Prince Valiant. Grę malo kto zna, technicznie jest już trochę wstecz w stosunku do innych gier z 1992, oceny niskie, muzyka... Z jednej strony wiem, że ją źle zrobili, a z drugiej leży w uchu. Tak samo z grą, mnóstwo prostych sztuczek przeciwko graczowi i elementów irytująco losowych, ale rozbijanie labiryntu bawi. Grałem po staremu, bez serwów, i rysując ołówkiem na kartce sieć tuneli, do dziś mam te rozpiskę :P
Tytuł: Odp: Ulubiony crap
Wiadomość wysłana przez: daf w Grudnia 11, 2019, 22:52:47
Prince Valiant to naprawdę solidna gra. Pokazał mi ją kiedyś MWK i bardzo zafascynował mnie w niej klimat. Dosyć komplikuje się wszystko już w 3. etapie, nie starczyło mi jeszcze na niego cierpliwości. Trudny tytuł.

Muzyka jest cudowna, na swoim kanale umieściłem nawet swojego czasu jeden z kawałków z gry:


Pokaż tę swoją rozpiskę etapów, fajne są takie materiały!
Tytuł: Odp: Ulubiony crap
Wiadomość wysłana przez: Mcin w Grudnia 15, 2019, 15:27:48
Masz załącznik. Nie tyle rozpiska etapów, co labiryntu na 2 poziomie. Na więcej też nie miałem cierpliwości...
Tytuł: Odp: Ulubiony crap
Wiadomość wysłana przez: MarcinSzabla w Stycznia 18, 2020, 20:45:33
Pewnie kilka gier bym wymienił, ale przyszło mi do głowy The Legend of Kage. Od walki wręcz i odbijania pocisków mam przycisk turbo i jedziemy z ninjami - po trzy czy tam cztery razy przejść te same trzy poziomy i mamy zakończenie. Wiele osób tej gry nie rozumie, ale dla mnie spoko.
Tytuł: Odp: Ulubiony crap
Wiadomość wysłana przez: Preki w Stycznia 18, 2020, 23:03:56
Tak po jakimś czasie stwierdzam, to chyba będzie Popeye.  Jedna z pierwszych gier jaką tknąłem za dzieciaka, przede wszystkim ze względu na bohatera i to, jak można było "grubasowi" obić mordę po zebraniu szpinaka ;) po latach jest to tak samo satysfakcjonujące.
Tytuł: Odp: Ulubiony crap
Wiadomość wysłana przez: MarcinSzabla w Stycznia 19, 2020, 13:30:15
Ja bym Papaja crapem nie nazwał - jest to najlepszy z trzech tytułów startowych na Famicoma - poza tym jak na platformówkę z rozgrywką z pojedynczym ekranie (właściwie trzech ekranach),  rozgrywka jest wyjątkowo dynamiczna. Mamy niezłą oprawę muzyczną i graficzną. I hej - to był dopiero rok 1983 (oryginał arcadowy z 1982 r.), było nadal mało gier niebędących strzelankami. No i nadal spoko się gra.
Tytuł: Odp: Ulubiony crap
Wiadomość wysłana przez: daf w Stycznia 19, 2020, 23:07:57
Na pierwszej stronie wątku masz naszą własną, trafioną w punkt definicję crapa:
Cytuj
W naszej mowie raczej nie jest to szrot jako taki, a gra, której koncept pamięta początki konsoli. Może być prostą grą sportową, jak wspomniany Soccer, może być Mario Brosem, który od dziesiątej minuty rozgrywki staje się zapętlony, może być Arkanoidem, który chociaż bardziej rozbudowanej mechaniki niż Mario Bros, zapętla się tak samo szybko. Jeden element który je łączy, i który powinien być tu wyznacznikiem - granie dla hajskoru, bądź w niektórych wypadkach - granie dla jak najprostszej rywalizacji. Wszak początki gier wideo to była wyłącznie walka o wyższą pozycję trzyliterowego nicka w hall of fame.