Ja również dziękuję
Dziadek za kompleksowe ogarnięcie sprawy.
Istotnie, temat prysznica jest kurva ciężki, ale pamiętacie jak tam z
Resetem zresetowaliśmy kran i ustawiliśmy na minimalny cug, to przestało wywalać, minus tego był tylko taki, że z prysznica ogrodowego woda nie pryskała, a lała się cieniutkim strumieniem, z dwojga złego wolę to aniżeli wyłączać kran w kuchni.
A skoro o tym mowa to nie chciałbym się tutaj bawić w
Lio, ale doskonale wiecie jak będzie.
Jeden, drugi, piąty chłop uszanuje zasadę i skorzysta z plastików (przeciwko którym nie mam absolutnie nic, chociaż jako człowiek, który potrafi po sobie pozmywać ten jebany w dupe talerz i widelec, mam lekkie opory, ale
nie wymagaj od innych tego co dajesz od siebie.... yyy... to chyba miało iść odwrotnie, nieważne), ale nie oszukujmy się, bo i tak znajdzie się "jeden z dziesięciu", który będzie miał to w dupie i nie dość, że zasadę nadaną złamie, to jeszcze jebnie to w zlew i nie pozmywa. Nie jestem tu od tego, żeby kogoś wskazywać palcami (hello
Dred), ale żeby realnie ocenić sytuację. Zakneblowanie kranu w kuchni i wdrożenie plastików spowoduje jeszcze większy gruz. Ci, którzy pamiętają pierwsze zloty, doskonale wiedzą o czym piszę... ile to razy "ktoś" sobie robił jajecznicę na 27 letniej patelni ku uciesze tudzież aprobacie gromady, a potem leżała ona pierdolnięta w kąt?
Zabrałbym też te dwie ławki spod drzwi wejściowych (zdjęcie nr 7), na których kwitło życie na fCON9 i wrzucił je właśnie pod altanę, żeby to pod nią utworzyć punkt strategiczny zlotowy.
Jooo! Też jestem za, jeden punkt dowodzenia zamiast przesiadywania pod drzwiami.
Ta maskownica z dwóch stron robi zajebisty klimat!
Można by jeszcze zainwestować w jakieś pałki przeciwkomarowe, w razie potrzeby rzecz jasna.
Pieseu, to jak, zbijesz te ławkę albo dwie?