[PC-98/Saturn/PC] Kono yo no hate de koi o utau Shoujo YU-NO (1996)
*

Offline Rascal

  • *
  • 61
  • http://rascal.pl
    • Rascal Blog
Kilka tygodni temu wspominałem o tym w shoutboxie, w zasadzie o samym soundtracku. Potem naszła mnie ochota, aby w końcu nadrobić zaległości, gdyż zabierałem się do tego tytułu od dawna.

Tytuł ten przez wielu fanów gatunku uważany jest za jedną z najlepszych gier typu visual novel. Gra została wydana pierwotnie na komputer PC-98 japońskiej firmy NEC. Następnie stworzono port na Segę Saturn dołączając pełny voice acting (rewelacyjny btw), a po kilku latach wydano wersję pod Windows, niestety w wersji pierwotnej z dodatkowo ocenzurowanymi grafikami i słabej jakości soundtracku (dźwięk był przepuszczony przez kiepskiej jakości emulator oryginalnego syntezatora FM z PC-98 i zapisany w  ...22kHz. Na szczęście ludzie sobie z tym poradzili, oprócz dobrego tłumaczenia dodano oryginalne grafiki, pełen voice acting i dźwięk nagrany w wysokiej jakości z oryginalnego syntezatora wbudowanego w PC-98. Tym samym wersja na PC stała się najbardziej kompletna i nazywana często "ultimate edition".

Tyle z podstaw. Całą fabułę, mechanikę rozgrywki, obrazy rozpisałem na mojej stronie, także nie ma sensu abym to przeklejał (no i z punktu widzenia SEO, duplicate content to jest coś bardzo niepożądanego), więc zalinkuję do siebie na końcu wpisu.

O co w ogóle chodzi? Wcielamy się w ucznia szkoły średniej i rozwiązujemy zagadkę zaginięcia jego ojca. W grę wchodzą podróże w czasie, przemieszczanie się między liniami czasu i sprawne operowanie przedmiotami w poszczególnych liniach czasu.
Gra składa się z prologu, części właściwej, gdzie mamy do wyboru kilka ścieżek i bardzo długiego epilogu, który jest wisienką na torcie i dosłownie rozwala umysł.
Aby dostać się do epilogu, należy ukończyć wszystkie ścieżki. Mało tego, oprócz ukończenia ścieżek, trzeba znaleźć wszystkie kryształy, które służą także jako kotwice w liniach czasu podczas gry.

Oprawa wizualna ''kosi". Na co dzień nie jestem fanem oldskulowej kreski anime, często nawet mnie odrzuca, ale w tym przypadku wszystko wygląda cudownie (a szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę fakt, na jaki sprzęt ta gra docelowo powstawała!).

Podczas gry widziałem jak wiele późniejsze produkcje czerpały z tej konkretnie VN. Zdecydowanie jedna z najciekawszych powieści wizualnych jakie miałem okazje czytać. Jak ktoś ma w planach - nie ma się absolutnie nad czym zastanawiać. Jeśli nie - naprawdę warto się tym tytułem zainteresować, nawet gdy wcześniej nie miało się do czynienia z tym gatunkiem.

A tu już moja pełna recenzja:
https://rascal.pl/anime-manga-japonia/yu-no-visual-novel-1996-recenzja/

Na koniec oryginalne intro (już tutaj dźwięk powoduje ciary, przynajmniej u mnie :) ):

Intro z Segi Saturn:

Oraz soundtrack: