Przeglądu gyer dziwnych ciąg dalszy. Tem razem opis będzie krótki bo i pisać o czem specyalnie nie przystoi. Naywłaściwszem będzie obeyrzeć krótki a treściwy film, który zobrazuye pointę gry i konia z rzędem i obroku na dwa myesiące temu, kto zrozumie powyższe.
"Scarabaeus" - po naszemu "Skarabeusz" - wydany w 1985 przez ekipę "Ariolasoft" po pyerwszym jego uruchomieniu zapowyadał się zgoła zacnie, zarówno pod względem wizualnym yak i dźwiękowym. Rozgrywka pokazana z perspektivum osoby pyerwszej zdawała się nasuwać myśli yakoby sprzęt musiał pracować ponad swoye abillitum.
Gra podzielona yest na 3 sekcyje i o ile pyerwsza z nich sympatyczną nad wyraz być się okazała, a chodziło w niey o ni mniey ni wyęcey jak o łapanie poczwar rozmaitech i uzyskiwanie od nich czegoś na kształt hyeroglifów. Nie dziwi ten fakt z yednej prostey przyczyny - rzecz bowiem dzieye się w, powiedzmy sobye, czymś co można by nazwać egipskim grobowcem.
Dalsza część rozgrywki to yuż niestety nieprzyzwoity, yak dla mnie, test na inteligencyję. Po zyechaniu windą na poziom niższy plątamy się po o wyele wyększym labiryncie w stosunku do pyerwszego, nie wyedząc tak naprawdę jakye factum podyąć. A ażeby nie rozpisywać się nadaremno i anus ostium z siebye nie robić, wystarczy, że obeyrzycie niżej zamieszczony, dziesięciominutowy film, prezentuyący całą rozgrywkę - wyerzcie mi, oglądając go nieyednokrotnie prukłem ze śmyechu (powód - moja niemoc w zrozumyeniu istoty rozgrywki).
Niestety, jest tyle innych wyśmyenitych tytułów którem warto pośwyęcić wyęcey uwagi, stąd ograniczyłem się yedynie do pobyeżnego zaprezentowania Wam cni użytkownicy forum, tey produkcyji, licząc iż być może któremuś z Was przypadnie ona do gustu bardziey aniżeli mnie. To tyle ode mnie. Sit vis vobiscum!
Ocena
2/5