Zauważyłem, że wielu z nas bardzo lubi tzw. glitche w grach. Wcale się nie dziwię, bo ja również uwielbiam te dziwne pojawiające się artefakty. Czasami dzięki nim można dowiedzieć się jak zbudowana jest grafika w grze, jakie graficzne sztuczki zastosowali twórcy, no i po prostu często są one bardzo śmieszne.
Ostatnio testując Krzysiocarta odpaliłem zglitchowaną
Contrę. Dzięki paskom na całym ekranie dowiedziałem się, jak Konami rozwiązało problem "jazdy" opancerzonego pojazdu w
Snow Field Śniegu. Mianowicie... pojazd ten połączony jest razem z tłem. Można powiedzieć, że stanowi jedność z tłem. To nie przesuwa się sam pojazd, a całe tło. Dlatego też na tym właśnie odcinku etapu nie uświadczymy w tle gwiazd, które występują wszędzie indziej.
Podczas ostatniego
Bydgoskiego Grania, gdy testowaliśmy
Flintstone'ów, dowiedzieliśmy się jak poradzono sobie z dodatkowym kolorem w cutscence z jakimś tam bohaterem. Ponieważ "nie starczyło miejsca" na białe oczy, twórcy po prostu zasłonili biały kwadrat postacią, która miała "przezroczyste oczy". To w finalnej wersji tworzyło wrażenie postaci trójkolorowej, podczas gdy tak naprawdę była ona zrobiona z dwóch kolorów na białym kwadracie, prześwitującym w miejscu oczu.
Osobiście nie znam się za bardzo na grafice w grach 8-bitowych, ale cały czas staram się czegoś uczyć, a takie właśnie smaczki mi w tym niezmiernie pomagają.
No i nie należy zapomnieć o znokautowanych komandosach w
Contrze, którzy pojawili się podczas grania na strychu na
KawaleriCONie No 1. To dopiero był widok - jeszcze nie zaczęli ratować świata, a tu już taki wpierdolsk:
Opowiadajcie jakieś ciekawe rzeczy o glitchach.