[Preki]

@Gustlik - no miałem o tym przypadku wspomnieć. Choć samo Bionic Commando brutalną grą nie jest, to końcówka jest zdaje się najbardziej szczegółowym gore jaki widział Famicom. Bonusowy punkt za to, że jest to facjata Hitlera. Nie wiem co tym ludkom z Capcomu strzeliło do głowy, żeby tak brutalnie zakończyć wcale nie krwawą grę, ale jakby nie patrzeć, jest to zajebiste



W pewnym sensie za brutalne gry uważałem w czasach swojego dzieciństwa Lode Runnera i Bombermana, a ściślej to co dzieje się z bohaterami tychże po zetknięciu z np. wrogiem. Ten pierwszy rozpada się na pył, drąc mordę w agonii, zaś drugiemu wybuch bomby czy jakiś losowy stworek sprawiają, że pęka jak balon. Nie ma przy tym ani kropli krwi, ale serio, za dzieciaka uważałem to za dość brutalne

[Roben]

[Gustlik]

Seria Golgo 13 też ominęła cenzurę - było trochę juchy (patrz zakończenie) i nawiązania do seksów.

[Nielogiczny]

Co do najbrutalniejszej gry przypomina mi się historia z dzieciństwa, kiedy to pojechałem do kuzynów i przywiozłem świeżo zakupioną grę. Sam nie wiedziałem co to za gra, ale wiadomo jak to było niegdyś - brało się to co miało fajną okładkę. Tą grą okazał się Astyanax. Zaczęliśmy ją przechodzić i od samego początku jeden z kuzynów okropnie się wystraszył tego co się dzieje na ekranie, wpadł wujek, i kazał wyłączyć mówiąc żeby nie grać w takie brutalne gry. Koniec końców doszło do tego, że mój tata dla świętego spokoju aż oddał tą grę.

[MWK]

HAHA! Astyanax powiadasz, no owszem skaczą tam jakieś trupy ale wydaje mi sie, że już taki Dragon Unit jest chyba bardziej brutalny, ale to ładna historia

Ty! Robeńsk! Przypomnij proszę tytuł tej gry z obrazka - pamiętam, że graliście w to podczas zlotu i gra prezentowała się ultrakrwiście i miodnie jak na pirata

[Roben]

@MWK, gra się wabi Huang Di i jest kozacka
 jak będę miał czas to napisze recenzje

[MWK]

A jest tutaj >> http://hg101.kontek.net/huangdi/huangdi.htm
Huang Di : Zhuolu zhi Zhan (黃帝 : 涿鹿之戰)
Niniejszym dodaję do poszukiwanych

Dzięki Ret!

[Mcin]

Gdybyśmy mierzyli tak jak w Hot shots 2 to pewnie Guerrilla War.

Jeśli jednak pójdziemy o krok dalej, i zapomnimy o przemocy bezpośredniej, a skupimy się na masowych ludobójstwach, to Wygra pewnie Romance of Three Kingdoms - wiecie, przy takiej podstawie: https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_wars_by_death_toll

Jeśli jednak, tak jak większość kolegów w temacie, pójdziemy w kierunku gore, to tutaj nic nowego nie wymyślę - Chiller i Sweet Home. Pewnie jakieś homebrew by się znalazło. Baddesthacks się nie liczą.

[daf]

Co do najbrutalniejszej gry przypomina mi się historia z dzieciństwa, kiedy to pojechałem do kuzynów i przywiozłem świeżo zakupioną grę. Sam nie wiedziałem co to za gra, ale wiadomo jak to było niegdyś - brało się to co miało fajną okładkę. Tą grą okazał się Astyanax. Zaczęliśmy ją przechodzić i od samego początku jeden z kuzynów okropnie się wystraszył tego co się dzieje na ekranie, wpadł wujek, i kazał wyłączyć mówiąc żeby nie grać w takie brutalne gry. Koniec końców doszło do tego, że mój tata dla świętego spokoju aż oddał tą grę.

Haha, świetna historia, jakoś zapachniało mi aż mocno nostalgią. "EEeee! Synek! Nie ma takiego grania! Co ty to kurwa masz robisz?!". Czy kuzyn dalej ma traumę do gier na Pegasus?

[daf]

Nie uznałbym gry Silver Surfer za brutalną bardziej, niż 90% innych gier z NES, ale jeden element zawsze wydawał mi się jak "nie z tej bajki" - głowy słoni z częściowo oderwaną skórą. Robią niemałe wrażenie.

[grambezmonitora]

Jeśli miałbym wymienić tytuły z choćby minimalną dawka brutalności, to:

JOE & MAC
Wciągnięcie przez mięsożerną roślinę i wyplucie szkieletu.

PRINCE OF PERSIA
Nadzianie na kolce.

BATTLETOADS
Uderzenie ropuchy w murek w levelu 3.
Zgniecenie na placek.
Wpadniecie w trujący gaz w levelu 7 i  tam, gdzie ścigamy się ze szczurem.
Zjedzenie przez potworka w levelu 12 (wieża) .
Wciągnięcie przez wentylator w levelu 7.

BEETLEJUICE
Kiedyś uznawałem to za "brutalne". Kiedy nasza postać ginie, zamienia się w rozpadający szkielet.

Była też taka gra, w której kierowało się królikiem, który uciekał przed wilkiem. Po utracie szans, ukazywała się animacja, w której wilk dogania królika i go pożera. Za nic nie pamiętam tytułu.

[Preki]

Była też taka gra, w której kierowało się królikiem, który uciekał przed wilkiem. Po utracie szans, ukazywała się animacja, w której wilk dogania królika i go pożera. Za nic nie pamiętam tytułu.

To było nic innego jak nielicencjonowane Wait And See. Sam królik na ekranie tytułowym wyglądał dziwacznie, widniał obok niego napis Ну, погоди! (rosyjski tytuł serialu Wilk i Zając). No i te poklatkowe przewijanie ekranu podczas skakania i dźwięk power-upa zarąbany z Contry. Co za szajs

[grambezmonitora]

To było nic innego jak nielicencjonowane Wait And See. Sam królik na ekranie tytułowym wyglądał dziwacznie, widniał obok niego napis Ну, погоди! (rosyjski tytuł serialu Wilk i Zając). No i te poklatkowe przewijanie ekranu podczas skakania i dźwięk power-upa zarąbany z Contry. Co za szajs

Dzięki za przypomnienie! Wlasnie obejrzałem urywek z gameplay'u na YouTube. Faktycznie, kiepska gra, szczególnie te skakanie. Ale  obraz pożerającego wilka mam przed oczami do dziś

[PsxManiac]

Ja za dzieciaka kiedy miałem Emulator i full set wszystkich możliwych romów to odpalałem co popadnie, jednym z takich tytułów była gra Mottomo Abunai Deka (The Most Dangerous Detective) i podczas jednej z cutscenek można zobaczyć postrzelonego gościa któremu z rany leci sporo krwi,od tamtej pory za każdym razem gdy to widzę mam lekkie ciarki xd

[żur0]

To jest bardzooo ciekawa gra! Kiedyś trochę dłużej w nią pograłem i polecam!