Mareczek, nie kontaktowałem się jeszcze, bo tak jak mówiłem - chłop nawet nie wie, czy da radę w ogóle się pojawić.
Z tego co mi mówił dzisiaj/wczoraj to mu chcą wbić na chatę hydraulicy zamówieni przez spółdzielnię tak gdzieś do 13ego lipca i w tym momencie to jest chuj momento, bo nawet ludzie ze spółdzielni nie wiedzą w jakiej konkretnej dacie oni mogą przybyć. Więc to nawet nie jest pewne czy w ogóle się zjawi - podejrzenia padają ode mnie i od niego, że może nawet się nie pojawi.
Nie chcę za bardzo gadać o człowieku widmo, póki nie przyjdzie konkretne info, wiesz o co chodzi.
EDIT: Chłop odpuścił, tak jak myślałem. Główny powód pozostawiam dla siebie.