Forum ContraBanda.eu
OD GRACZY DLA GRACZY => Opisy i recenzje gier => Wątek zaczęty przez: OsA w Lutego 22, 2023, 08:51:42
-
LINK DO RECENZJI NA CONTRABANDA.EU (http://contrabanda.eu/raf-world/)
Nie będę już się rozpisywał, ani kopiował tego co już jest na stronie, bo dobry tekst popełnił dafa niespełna 16 lat temu.
I to w sumie trafienie na jego recenzję zmotywowało mnie do bardziej poważnego podejścia do tej gry.
Drugi aspekt, który mnie motywował to fakt, że to ulubiona gra Ćwirka.
Nigdy nie miałem z nią do czynienia za młodziaka, a po odpaleniu jej nie tak dawno po raz pierwszy - ok, spodobała mi się w sensie graficzno-muzycznym, ale nie dotarłem nawet do pierwszego bossa. Wydawała mi się cholernie trudna. Z każdej strony coś Cię próbuje zabić. Ciekawe czy podobnie się czułem, gdy pierwszy raz odpalałem Contrę jak byłem dzieciakiem????
Gra nie jest łatwa. Robiłem ją na kilka podejść, oczywiście z kontynuacjami (później dowiedziałem się, że można ustawić 9 kontynuacji zamiast normalnych 3 - ahhhh). No i tak każde posiedzenie sprawiało, że dochodziłem odrobinę dalej i dalej. Najpierw 2 poziom, później 2 boss, później 3 poziom, 4 poziom, no i finałowy.
Co tu się rozpisywać gra miodna, może nieco przykrótka, aczkolwiek przy takim poziomie trudności moim zdaniem ta długość jest wyważona. Najtrudniejszy boss dla mnie to zdecydowanie numer 2 i finałowy.
Boss 1, 3 i 4 w miarę przystępne nawet ze zwykłą bronią. Czwarty boss wręcz mnie zdziwił prostotą. Wystarczy skakać w odpowiednim momencie i strzelać. Żadna filozofia.
Finałowy poziom bardzo specyficzny. Raz - przesuwający się ekran, a dwa bardziej zręcznościowy, gdzie w sumie broń jest zbędna. Też chwilę zajmuje aby zapamiętać jak się poruszać, aby bezproblemowo dotrzeć do końca tego chyba najkrótszego poziomu.
Finałowy boss trudny i teoretycznie jego druga forma nie powinna sprawiać problemów bo w rogu ekranu na glebie nie jest w stanie nas trafić, ale mimo to ciężko precyzyjnie wstać, lekko skoczyć i strzelić mu w łeb. Ostatecznie na farcie udało mi się z dwoma kreskami życia na końcu. Jeszcze jeden jego cios i było by po mnie.
Ogrywałem wersję japońską i muszę przyznać, że kawał dobrej, ale naprawdę trudnej gry. Kosztowała mnie sporo nerwów i na pewno wrócę do niej, ale na pewno nie w najbliższym czasie.
-
Zdecydowanie jest to perełka. Pamiętam jak na którymś streamie MWK zaproponował bym to odpalił i był zdziwiony, że gry nie kojarzyłem.
Początkowo wydawał mi się to tytuł piękny a zarazem nieosiągalny ze względu na poziom trudności. Jakoś brakowało mi strzelania w 8 kierunkach (nie wiem czemu skoro w takim Rockmanie były tylko dwa kierunki i mi to nigdy nie przeszkadzało). Nie czułem zapału/ pociągu do tej gry.
Po latach podjąłem rękawicę po namowach Ćwirka i było warto. Faktycznie, jest dość krótka i szczerze to szkoda, że nie ma chociaż 8 poziomów do czego przyzwyczaiła nas chociażby taka Contra. Gierka dumnie trafiła do mojej topki ulubionych gier :) Gorąco polecam - Piotr Fronczewski XD
Edit: Dodam jeszcze, że tylko i wyłącznie Raf World, gdyż wersja USA Journey to Silius odstrasza mnie wyglądem głównego bohatera :D
-
Mam podobne zdanie co do głównego bohatera w wersji US. Jak pierwszy raz to zobaczyłem to myślałem, że to jakiś piracki hack.
-
Gratuluję ukończenia Osa! Raf World to kawał dobrej i trudnej gry . Jeżeli chodzi o 2 bossa ,to patent jest taki że podskakując walisz rakietami(pojedynczym strzałem) . Pamiętam jak mając 8 może 9 lat odpalałem na urodzinach Raf Worlda , by tą kozacką muzyką mógł cieszyć się każdy z moich zaproszonych gości.:D
-
Sprostuję tylko, że ten rewelacyjny tekst jest autorstwa dafa, ja go tylko opublikowałem :)
-
Nie zapomnę nigdy recenzji autorstwa Nox_A15, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie, gdy czytałem jeszcze emu-kouncik z CD-Action. Mistrzostwo. To stamtąd dowiedziałem się o tej grze (ten konkretny numer zinu daję Wam jako załącznik w tej wiadomości - polecam!).
No a później polubiłem grę samą w sobie - bardzo klimatyczna platformówka, zawszę czuję jakieś takie przygnębienie głównego bohatera z powodu jego sytuacji. Świetny futurystyczny klimat, zapadający w pamięci bossowie i rewelacyjna muzyka (pamiętam, że zrzuciłem ją na mój pierwszy odtwarzacz MP3, który miał 64 MB pamięci i słuchałem często w drodze do szkoły).
Największą wadą tej gry jest fakt, że jest bardzo krótka. Tak jakby po utracie praw do licencji Terminatora, Sunsoft stwierdził "a chuj, zostaw jak jest, kończymy to".
Zapadł mi w pamięci także hack Silius Plus autorstwa Alzena - to był wielki miłośnik tej gry, szanowałem.
Ściągać i czytać. ↓↓↓
-
Początkowo wydawał mi się to tytuł piękny a zarazem nieosiągalny ze względu na poziom trudności. Jakoś brakowało mi strzelania w 8 kierunkach (nie wiem czemu skoro w takim Rockmanie były tylko dwa kierunki i mi to nigdy nie przeszkadzało).
To. Ile razy podchodziłem do tej gry, brakowało mi tego. Ta gra jakoś tak... prosi się wręcz o to...