Forum ContraBanda.eu
OD GRACZY DLA GRACZY => Opisy i recenzje gier => Wątek zaczęty przez: OsA w Lutego 02, 2023, 08:12:03
-
(http://www.contrabanda.eu/upload/hosting/little.png)
Gra wydana przez Capcom na licencji filmu "Mała syrenka" z 1989r. Sama gra wydana 2 lata po premierze filmu czyli w 1991 roku i wydana na platformę NES oraz Gameboy.
Rozgrywka dzieje się pod wodą, więc na starcie odchodzą elementy typowo zręcznościowe typu precyzyjne skakanie. To sprawia, że gra jest... dość łatwa i jednocześnie bardzo krótka. Zaledwie 5 pełnoprawnych poziomów + podwójny boss na koniec. Strzelamy bańkami i to nasza główna broń. Możemy uwięzić w nich przeciwnika, a później nim rzucać (rzucanie w wodzie :P)). Jest też kilka dodatkowych smaczków i sekretów, no i przede wszystkim możemy ciskać muszlą aby otwierać skrzynie, które kryją klejnoty, które to dają jakieś ulepszenia.
Ale tak naprawdę nie trzeba nic zbierać. Wystarczy przeć przed siebie i unikać przeciwników. Poziomy są krótkie, a bossowie również nie robią wielkich problemów. Do przebycia kolejno: Morze Koralowe, Zatopiony Statek, Morze Lodu, Podwodny Wulkan i wreszcie dwie bitwy w Zamku Urszuli. Krótka, lekka, łatwa gra dla dzieci.
Jako ciekawostkę dodam, że gra odniosła sukces, bo po niecałym roku sprzedano około pół miliona egzemplarzy.
---
Grę poznałem dopiero po latach, więc nie mam z nią żadnych wspomnień, ale te ~10 lat temu całkiem mi się spodobała, chyba głównie przez ten niewygórowany poziom trudności. W dniu wczorajszym postanowiłem sobie ją przypomnieć i nawet miałem parę drobnych problemów, ale wynikało to bardziej z mojej próby sprawdzenia/odkrycia kilku rzeczy. Oczywiście gra ukończona bez najmniejszych problemów. Kolejny średniak.
-
Ja za to bardzo dobrze wspominam, chociaż może to też trochę kwestia że miałem świetną składankę gdzie było to, Duck Tales, Prince of Persia, Fist of the North Star i olimpijskie czy generalnie sportowe i trochę nostalgia.
-
Grałem w tę grę tylko raz w życiu, ale od razu udało się przejść ją całą. Było to oczywiście na Bydgoskim Graniu III (http://forum.contrabanda.eu/index.php?topic=175.0), w co-opie z MWK. Pamiętam, że była całkiem spoko, ale totalnie uciekła mi z pamięci w kilka tygodni po jej ukończeniu. To znaczy, że nie było w niej nic charakterystycznego i czegoś, co przykuło by moją uwagę. Ot, typowa gra do przejścia i odfajkowania. Nigdy więcej już jej później nie odpaliłem.
Bardzo ładna graficznie, z tego co widzę - nie schodzi poniżej capcomowego poziomu. Polecam dla dzieci, tu tego.
-
Dokładnie tak jest. Zagrasz raz i zapominasz. Ja natomiast pamiętam kuliżankę z podstawówki, która wręcz namiętnie w Syrenkę grała, dosłownie nie widziała innej gry na Pegasus i nie dała se przegadać, że można grać w coś innego. Poza tym miała składankę 500in1 z tej ruskiej serii tych takich pomarańczowych dużych opakowań z wytłoczonym napisem "TV GAME CARTRIDGE", pierwsze moje spotkanie z tym typem obudowy kartridża 8)
Gra natomiast, spoko, polecam dla młodzieży i dla ludzi.
-
Jedna z moich absolutnie ulubionych gierek na NESa / Pegazusa. Chyba też jedna z niewielu, gdzie można grać dziewczyną ❤️
Bardzo ładnie wykonana i nie schodzi poniżej typowego Capcomowego poziomu.
Łatwa do przejścia dopóki się jej nie speedrunuje i nie trzeba dosłownie robić kółeczek wokół bossów niezbyt zwrotną Syrenką.
Skoro o speedrunowaniu mówimy - niesamowicie speedrun-friendly i fail nawet mocno nie boli, bo cała gra trwa 20 minut max, a speedrunnerzy potrafią przejść całość w 6 minut (ja obecnie próbuję zejść do czasu sub-8)
Gra miła dla oka, ucha i absolutnie każdego narządu ciała, polecam :)
Kiedyś nawet powstało z mojej ręki jej tłumaczenie: https://www.dropbox.com/s/ze91uhfvc6n694r/The%20Little%20Mermaid%20%28U%29%5BT%2BPol%20KitsuneFox%5D.nes?dl=1 aż tak bardzo kocham tę grę, have fun :) Bardzo bolała mnie jakość dotychczasowego polskiego tłumaczenia (bodajże kogoś z ekipy dawnego mypegasus? niestety autor się nie podpisał) więc oto przedstawiam lepsze, takie na jakie ta gra zasługiwała już od dawna.
-
W większości przypadków pokonywałem pierwszego bossa, potem poziom za bossem i często mnie tam ubijali.
-
Uwielbiam tą grę. Oczywiście spora w tym dawka sentymentu bo ogrywana była w pierwszej połowie 90'.
Chyba znowu sobie przejdę.
-
Gra, którą mój brat w czasach podstawówki przechodził kompulsywnie niemal codziennie. Ja tez od czasu do czasu. To był wtedy plus - obok myszki miki chyba jedyna gra, którą potrafiłem przejść. Obecnie chyba niski poziom trudności by mnie odbił po jednym przejściu, pomimo ogólnej fajności tytułu. Generalnie - polecam dzieciom, w szczególności kierowcom.