No więc kupiłem sobie niedawno pistolecik. Taki a'la Zapper, podobny do tego co był dawany do Pegasusów, tylko cały szary. Przetestowałem jego działanie we wszystkich grach z "lightgunowej trójcy" od Nintendo, czyli Duck Hunt, Hogan's Alley oraz Wild Gunman. W dwie pierwsze gra się bez zarzutu, Wild Gunman już natomiast tylko w dwóch trybach. Trzeci, czyli ten w saloonie już szwankuje. Za nic w świecie nie mogę trafić pierwszego bandziora i wkrótce tracę życie. Przystawiłem więc pistolet do samego ekranu i dalej nic. Za innym razem zacząłem pruć jak głupi i w końcu gra wykryła trafienie, ale ja przez to zdołałem zmarnować już połowę amunicji. Podobny problem miałem na TV Dziata na poprzednim FConie. Wina telewizora czy tego, że odpalam grę z Krzysiokarta?