Wpadła mi ostatnio do głowy Ignusa, który w swoim ślicznym kapelutku słomkowym rodem z One Piece stojącego na tle zachodu słońca z Argusem czarnym w dłoni jednej, nadgryzioną cebulą w drugiej, opierający się o filar werandy i rozmarzony spoglądający w dal. Albo w bliż - obiektyw aparatu właśnie. I mówię sobie wtedy - co to byłoby za cudowne zdjęcie! I myślę sobie, a taki Marek w rynsztunku wojskowym na tle wybuchających petardami Pqegasusów?
Toteż popędziłem do najlepszego obiektywu i oka w całej Contrabandzie - do dafczyńskiego. Podchwycił zajawkę i ustaliliśmy, że zrobimy z tego kalendarz od lipca do lipca, z jednym chłopem na jeden miesiac. Jako że zdjęcia mają być cyknięte dopiero na zlocie, pewnie nie będzie to dokładnie między lipcem a lipcem a później, ale tradycji musi stać się za dość i w nazewnictwie. Tym samym, zapraszamy wszystkich chętnych na bycie modelem w takim albumie na zapowiadanie się, układanie w głowie scenerii i swego ubioru. Kto się nie zapowie, ten i tak jest wystawiony na ostrzał. Ja z miejsca się zgłaszam, mam masę zdjęć na których wyglądam jak ofiara nalotu perłowego z ćwiartką pozostałej świadomości w głowie, chciałbym mieć to jedno na którym wyglądam godnie!