Na zlocie Jackal - o którym już się naprodukowałem, jedno, co dodam, to że na finiszu byliśmy na ostatnim życiu z Prekim. No ale udało się 1CC.
Contra Force z Mańkiem - Każdy zna, nie skomentuje.
Ninja Gaiden na TurboGrafx16 - Tu wypada dodać dwa słowa.
Po pierwsze, układ poziomów jest niemal identyczny. Poziom 2-2 mogłem grać z pamięci na tych samych sztuczkach, które opracowałem na NES. Róznice pojawiają się pod koniec, szczególnie 2 6-2. Mam wrażenie, że frajery na żetpakach są jakby mniej irytujący, a co się na pewno zmieniło, to legendarne kładki z ptakami - na Fami przechodziłem to niemal w całości na bugach, tutaj -przez rozszerzone pole widzenia nie szło ich aktywować.
Fizyka - również niemal idealny port, bez mikroskopu nie wyczuję różnic w mechanice.
Muzyka na minus, jakaś taka wygładzona, a przede wszystkim zabrakło ikonicznego utworu z 4-2. porównajcie sami.
/15%20-%20Unbreakable%20Determination%20%5B4-2%5D.mp3]NESTG-16cała reszta muzyki to w miarę dobre, wierne aranżacje, więc czemu największy klasyk poszedł do kosza - nie ogarniam.
Graficznie doszło więcej klatek animacji oraz paralaksa, którą, o zgrozo, spierdolili w sposób wcześniej mi nieznany. Otóż tło przesuwa się szybciej niż pierwszy plan. Potrzebowałem chwili przywyknąć i udało się, ale jak ktoś jest wrażliwym epileptykiem, aż dala od tego portu! Z plusów doszła fajna animacja ginięcia bossa i świetna animacja tła w poziomie 6-2.
Ogólnie - trochę na plus, trochę na minus, ja uważam, że port na NES jest lepszy, ale jak komuś dane było grać w ten z konsoli NEC, nie musi czuć się gorszy.
Z niedokończonych, to 2 podejścia do contry w co-opie z Kitsune oraz niemal ukończona Recca Normal mode bez przygotowania - te dwa przypadki udowadniają, jak bardzo alkohol wpływa na formę!