Forum ContraBanda.eu

OD GRACZY DLA GRACZY => Opisy i recenzje gier => Wątek zaczęty przez: OsA w Listopada 08, 2022, 09:09:38

Tytuł: Wacky Races
Wiadomość wysłana przez: OsA w Listopada 08, 2022, 09:09:38
(http://www.contrabanda.eu/upload/hosting/wackyraces.gif)

Gra wzorowana na serialu animowanym "Odlotowe Wyścigi", którego byłem fanem we wczesnym dzieciństwie. Wcielamy się w Muttleya i naszym zadaniem jest ukończyć 10 etapów. Na końcu każdego czeka nas boss i jak się domyślacie są to przeciwnicy żywcem wyjęci z kreskówki "Odlotowe Wyścigi".
Platformówka jest kolorowa, wyraźna, przyjazna - można by rzec. Dodatkowo zbierając kości możemy zmieniać broń lub zdobywać power-upy. A po zebraniu 100 diamentów uzyskujemy dodatkowe życie.  Ale akurat o życia w tej grze nie jest trudno, bo  już po kilku minutach gry miałem ich ponad 10.

Na pierwszy rzut oka wydaje się więc, że gra jest naprawdę dobra. I tak też uważałem w dzieciństwie, chyba głównie dlatego, że poziom trudności był dla mnie przystępny. Grając w dniu wczorajszym jednak cały urok prysł. Nie umiem określić co dokładnie nie pasuje mi w tej grze, ale odnoszę wrażenie, że niewiele się tam zmienia w samych poziomach czy mechanice bossów. Wszystko na jedno kopyto i przy 7-8 etapie robi się już mocno nużąco.

Ale oczywiście ukończona bez problemów na konsoli, z tym że raczej prędko do niej nie wrócę.
Tytuł: Odp: Wacky Races
Wiadomość wysłana przez: daf w Listopada 09, 2022, 10:45:31
Ta gra to jedno z moich najsolidniejszych, pegasusowych wspomnień z dzieciństwa. Pisałem już kiedyś (http://forum.contrabanda.eu/index.php?topic=134.msg926#msg926) w jakich okolicznościach nabyłem ten kartridż. Był okres, że bardzo "chorowałem" na tę grę i koniecznie musiałem ją mieć w swojej kolekcji. Drugim tak mocno pożądanym przeze mnie kartridżem w tamtych latach, był chyba jedynie Battletank.

Był to także jeden z tytułów z dosyć wąskiego grona gier, które udało mi się za dzieciaka przejść. Nawet dobrze pamiętam ten moment i jego okoliczności, bo w tamtych latach było to dla mnie COŚ. Pamiętam, że bardzo napociłem i natrudziłem się z ostatnim bossem, z którym wtedy musiałem się zmierzyć, czyli z tą różową babą (obszar australijsko-azjatycki na mapie gry ;). Stres spowodowany był oczywiście tylko i wyłącznie świadomością, że jest to ostatni boss i że tak blisko sukcesu już jestem. Bardzo podobne nerwy czułem w tamtych czasach chyba tylko i wyłącznie przy pierwszej okazji wyeliminowania szóstego robot-master w pierwszym Rockmanie (gdyż założyłem, że to ostatnia potyczka w grze). Gdy ujrzałem ending z jadącym pojazdem, całe napięcie i nerwy ze mnie zeszli, satysfakcja była ogromna (a pamiętam, że miałem wtedy jeszcze obok siebie świadka w postaci kolegi).

No a już pomijając wspomnienia i skupiając się na samej grze - uważam Wacky Races za bardzo solidną i całkiem fajną produkcję. Mam jednak z tą grą jeden problem, który powoduje lekki dyskomfort w cieszeniu się rozgrywką. Mianowicie - zawsze za wszelką cenę staram się dotrzeć do bossa z taką ilością kości, żeby podczas walki z nim KONIECZNIE mieć opcję doładowania sobie energii. Nie mam pojęcia, dlaczego w mojej świadomości jest to tak istotna sprawa - to chyba jeszcze jakaś pozostałość z dzieciństwa właśnie. Zamiast cieszyć się więc fajną grafiką oraz śmiesznymi przeciwnikami, to ja panicznie liczę te złapane kości i analizuję, czy na bossa będę miał możliwość regeneracji, czy nie. I wkurwiam się, jak przed samym wejściem do bossa nie ma możliwości ominięcia złapania jednej z nich, co niweczy cały mój sprytny plan. xD Chore, ale prawdziwe. A warto dodać, że bossowie sami w sobie trudni raczej nie są, więc nerwy totalnie zbędne.
Tytuł: Odp: Wacky Races
Wiadomość wysłana przez: sdm w Listopada 09, 2022, 11:16:08
Mianowicie - zawsze za wszelką cenę staram się dotrzeć do bossa z taką ilością kości, żeby podczas walki z nim KONIECZNIE mieć opcję doładowania sobie energii.

Miałem dokładnie tak samo.
Tytuł: Odp: Wacky Races
Wiadomość wysłana przez: OsA w Listopada 09, 2022, 14:07:53
To chyba każdy tak miał :)


Ja jak już miałem to co chciałem z power-upów, to zawsze gdy miałem taką ilość kości, że mogłem doładować energię to omijałem kości celowo całą planszę, ale zawsze w końcu się trafił moment,  gdzie nie dało się jej nie zebrać. Wtedy kombinowanie znowu czy uda mi się dobrać na bossa.
No i czasami się udawało, a czasami nie =]
Tytuł: Odp: Wacky Races
Wiadomość wysłana przez: Krisuroku w Listopada 14, 2022, 12:11:12
Zmotywowaliście mnie do zapoznania się z tym tytułem, gdyż o ile kojarzę kreskówkę tak z grą styczności nie miałem.
Przysiadłem do niej na sobotnim Pegaboomie 2.0. Co mogę o niej powiedzieć?
Stwierdzam, że jest to bardzo przyjemna produkcja. Taka niby łatwa ale jednak miejscami można się poślizgnąć. Nie mam jej w sumie nic do zarzucenia, jedynie miałem odczucie, że z bossa na bossa było coraz łatwiej, może to tylko moje odczucie wynikające z przyzwyczajenia się do praw jakimi gra się rządziła ;)
Tak czy inaczej udało mi się ją przejść całą z użyciem kilku kontynuacji. Pewnie kiedyś do niej powrócę bo to naprawdę przyjemny kawałek gierciwa :)
Tytuł: Odp: Wacky Races
Wiadomość wysłana przez: KitsuneFox w Listopada 17, 2022, 08:35:27
Całkiem dobra gierka. Zwłaszcza urzekł mnie w niej jej soundtrack, który jest po prostu dobry i z którego utwory nucę sobie i doskonale pamiętam mimo tego, że od ostatniego grania w ten tytuł minęły ze dwa lata.
Tytuł: Odp: Wacky Races
Wiadomość wysłana przez: sdm w Listopada 17, 2022, 15:41:27
Fajnym bajerem jest tryb "standby" bohatera gdy w czasie gry przez pewien czas nie ruszaliśmy padem. Na każdym levelu była inna animacja.

Przyklad pierwsze poziomy z trzech "swiatow" do wyboru - chyba na kazdej roznej scenerii byla inna animacja:

(http://www.contrabanda.eu/upload/hosting/Bez-tytu-u.jpg)
Tytuł: Odp: Wacky Races
Wiadomość wysłana przez: KitsuneFox w Listopada 27, 2022, 14:35:59
Ciekawe czy piraci podmienili te animacje w tym pirackim romhacku z pokemonami który kiedyś był w moim posiadaniu. Muszę sprawdzić.