Poczekaj, zara dostaniesz bana od Admina za ten pocisk ;-)
Słyszę jakieś syreny koło mojego domu, to chyba
RobenpoliceWiesz co. To ciekawe. Zawsze mnie zastanawiała ta "obwódka" jak to nazwałeś. W wielu grach to występuje, a w wielu nie i co lepsze, że w niektórych grach mi tej "obwódki" brakowało, a w niektórych nie
Na przykładzie (wodospad w 17:38):
https://youtu.be/a8012gzDnMc?t=1058Wodospad oraz platforma to element tła. Wodospad ma wykorzystane wszystkie cztery kolory z palety (niebieski, morski, turkusowy i "przezroczysty" czarny) co gorsza to jest animacja. Platforma korzysta z innej palety i ma trzy / cztery kolory wykorzystane (biały, szary, czarny / jakiś inny niewykorzystany lub biały, szary, czarny, "przezroczysty" czarny).
Żeby nie było obwódki to trzeba by zrobić platformę z sprite'ów, a wtedy trzeba uważać na limit ośmiu w linii. Kojarzę takie przykłady gdzie był wodospad i ruchome platformy po których trzeba gdzieś wskakiwać.
Opcja dwa to zrobić grubo ciosaną, kwadratową platformę a nie taką zaokrągloną, Tecmo wstawiłoby takie cegły jak na normalnym podłożu i byłoby gites.
Analiza na podstawie filmu, opcje debuggerskie emulatora doprecyzowałyby jak to gra robi.
Poza konkursem wydaje mi się, że to kwestia gustu, albo tego, kto do czego był przywykł za dzieciaka, chociaż z drugiej strony mi za gówniarza podobały się zarówno poważne gry typu Power Blade 2 jak i te mniej, jak Doki Doki Yuuenchi. Dzisiaj rozkminiam to bardziej na płaszczyźnie "na co mam dzisiaj ochotę", aniżeli "tamto jest lepsze bo to". Mam nadzieje, że wiesz/wiecie o co mi chodzi
W PB2 nie grałem, "Disneyland" polemizowałbym - jak się wgłębić to tam mrocznie jest jak na grę dla dzieci.
Koty zagrałem pierwszy raz jako "dojrzały" retrogracz, jak byłem gówniarz to grałem co było pod ręką. Staram ciągle się uczyć podejścia z otwartą głową, gimnastykowania umysłu - poznawania nowych gier, wyrabiając swoją opinię na ich temat. Przykładowo nie przepadam za beat'em upami ale ciągle poszukuję takiego co siądzie. Poznając tytuł odrzucam początkowo porównywanie na przykład każdej platformówki do Gimmicka.
U mnie fazy wynikają z tego że gra która sobie zapodałem bardzo mi się spodobała, prawie nie występuje u mnie "ale bym sobie zagrał w X". Z tego co rozumiem trochę się różnimy ale to jest piękne bo można wymienić się doświadczeniami.
Na marginesie, ostatnim tytułem który mnie zaintrygował był Alien 3 na SNES, to je ten klimat co go w wersji na NES / Mega Drive brakuje.
Koty miałmiałki z założenia (bo anime) są nastawione na śmieszkowanie i swoją w tym rolę odgrywają wydaje mi się znakomicie. Ja za gówniarza, te wszystkie "krzaczkowate" cutscenki i tak tłumaczyłem/dopowiadałem sobie na swój sposób i... to działało
To^. Dokładnie to miałem na myśli pisząc o "medalu z kartofla".