13 Famicon, Straszny Dwór, Dom Jasona, Freddy'ego Krugera, Drakuli oraz mnóstwa innych potworności... Ciemna noc rozświetlana tylko słabo jarzącym się kineskopem, pochmurne niebo zwiastujące nadchodząca ulewę... Pomimo trzydziestu chłopa na sali i doskonałej zabawy, wiesz, że w tym budynku czai się śmierć, czujesz strach... strach, który towarzyszy Ci już od dawna.
Strach, ktłóry czułem już na długo przed przyjazdem na mój pierwszy Famicon, rok wcześniej. Niepewność, jak to będzie, i to wcale nie przez szalejącego Koronawirusa. Strach przed odrzuceniem. Czy wpiszę się w towarzystwo, zgraną od ponad dekady ekipę? Czy na wierzch nie wypłyną przedawnione zatargi, forumowe wojenki, gówniarskie pyskówy sprzed dekady? Czy będę częścią tego wszystkiego, czy odrzutkiem? Nawet pomimo pozytywnego odbioru nerwy mnie nie opuściły, a to przez frekwencję. Przeżyłem upadek kilku forów wedle podobnego schematu i tu również zastanawiałem się, czy nie trafiłem na tonący okręt, ostatnie podrygi. Obawy potwierdzała liberalna polityka czwartego CFLa. Czy będzie nas w Strasznym Dworze dość, żeby odeprzeć atak sił ciemności? Czy zostanę sam?
Czarne chmury opuściły jednak grójeckie pagórki i zza chmur wyszło słońce, podgrzewając promieniami plastikowe kontenery a ja, mogłem chłonąć aromat hasiokowy z widokiem na Topaza i przeświadczeniem, że najgorsze już za nami, a Wolny Pegasus zwyciężył, otwierając drogę do nowego, lepszego świata...
Sorry but you are not allowed to view spoiler contents.
Strach był dobry. Sprawił, że przerażeni gracze zasiedli do konsol, które inaczej niż rok wcześniej, furczały jak szalone rozjaśniając salę balową przygodami setek pikselowych bohaterów. Naznaczeni tym doświadczeniem mogli wyruszyć w bój, na konkursy, gry i zabawy, walczyć o trofea i uznanie w oczach współbiesiadników, bić rekordy i gromić kolejne tytuły. Niektórych doprowadził do szaleństwa, ekstazy, wyzwolił żądze tanecznej destrukcji! On też najprawdopodobniej sprawił, że tegoroczny Famicon odbył się bez większych afer i awantur, a zwarte szyki graczy mogły stawić opór nawale monstrów ciemności chroniąc swój bezcenny dobytek... i tylko Jaguar się nie ostał, świeć Panie nad jego duszą, choć liczymy na wskrzeszenie jego gdy nadejdzie Nowy Wspaniały Świat...
A gdy emocje bitewne już opadły, a czarny płaszcz, okrwawiony, opadł na ziemię, przykrywając bezwładne ciało Hrabiego Drakuli sufit jął się walić, grzebiąc Straszny Dwór i jego mieszkańców pod tonami gruzu, i tylko słudzy grzybiej bogini Zuggotmoy pozostaną tam na zawsze roznosząc swój piekielny aromat. My, ewakuowani na wzgórze Cmentarza Bacarrskiego, obserwowaliśmy Gruz, którego nie będzie nam dane więcej odwiedzić.
Przed nami Nowa Droga.
Nowy Świat.
Nowa Wieś.
Wyzbyci ze strachu i niepewności i przekonani o słuszności naszych racji, pełni wiary w słuszność linii Polskiej Zjednoczonej Partii Retrograczy niesiemy sztandar rewolucji naprzód, niezmordowani, tworzyć lepsze jutro.
Świat, Pełen Gierek. po raz czternasty.