Forum ContraBanda.eu
WPADNIJ POGRAĆ, POROZMAWIAĆ... => FamiCON => fCON10 => Wątek zaczęty przez: Arek w Lipca 02, 2018, 18:56:38
-
Kochani bandyci! Moja poniedziałkowa... ekhm... "atrakcja" zakończy się drugim już roastem Contrabandy. Rok temu było to bardzo specyficzne wydarzenie. Raz, że nie wszyscy nawykli do takiego humoru, dwa, że dla wielu z was byłem świeżakiem i na pewno był pewien dysonans jeżeli chodzi o moją obecność i grube rzarty o kolegach z forume.
Chciałbym raz jeszcze namówić was do udziału w zabawie. O co chodzi? Chodzi o powiedzenie ze sceny żartów o braciach contrabandytach. Jakich żartów? Najlepiej ostrych jak brzytew, ale opartych na faktach tudzież charakterystycznych cechach a nawet przywarach poszczególnych osobników.
Rok temu wyszła improwizowana scena z żartującym "terminatorem", na fcon 10 bardzo byłbym rad, gdyby ktoś jeszcze przyłączył się do grillowania bliźnich. Służę pomocą :) Dajcie znać w tym wątku kto by był chętny na sceniczny rozpier...dziel.
I od razu ostrzeżenie: jeżeli cechuje cię wysoka wrażliwość i mały dystans do siebie , otaczającego nas świata i rzeczywistości, jeżeli łatwo się bulwersujesz, jeżeli musisz dopowiadać swoje pointy i komentować to, co usłyszysz ze sceny na bieżąco, to nie polecam brać udziału w "atrakcji" pod tytułem "Arek mówi rzarty w Laskach + drugi roast Contrabandy". Taki już jest ten brzydki stand-up ;) Całą resztę potraktuję słowami wielkiego poety, Tupaca:
Those who wish to follow me
I welcome with my hands
-
Przyznam szczerze Arek, że ciężkie to zadanie XD Ty jesteś specem w tym temacie. XD
-
On się zapytał czy ktoś jeszcze się podejmie tego zadania, zatem jeżeli sam nie wiesz to @Arek chyba tym bardziej nie odpowie
-
Nie zadawałem żadnego pytania. Tak więc MaarioS nie bardzo rozumiem sens Twojej wypowiedzi w tym momencie. Jeżeli zaś nie zrozumiałeś mojej, to Ci ją nieco przybliżę --> Chodzi mi o to, że to Arek jest tutaj masterem tego typu wystąpień i zapewne jemu one wyjdą najlepiej.
-
Jo, Kolega Arek jest mi_szczem jeśli chodzi o scenowe śmieszki/heheszki, zatem szacun i ja z entuzjazmem propsuję roast również i w tym roku, jednak z pozycji widza 8)
-
Ja także z poziomu widza chętnie po gniję, ale jak już dojdę do majka, to cię zdissuje chłop. Chyba, że mi odpierdolisz dobrego burgera na śniadanie, to będę miał już dobry nastrój i ciebie do mikrofonu pochwalę. xD
-
nie rozumiem idei tej zabawy i bardzo proszę abym nie był tematem jakichkolwiek rzartów podczas tego występu.
-
Dziwne... rok temu miałeś zupełnie inny stosunek do w/w wydarzenia ;) pamiętaj, że życie to nie tylko rzeczy, które jesteś w stanie zrozumieć i pojąć, często dopiero zaczyna się tam, gdzie skostniałe poglądy i ograniczenia się kończą :)
-
https://youtube.com/watch?v=1s6aNjJRbrA
-
Ja bym chętnie stestował swoje możliwości po raz drugi. Adrenalina w ubiegłym roku była całkiem fajna! Więc czemu nie i tym razem.
-
Ja chyba raczej podziękuję jak Dred...
Raz, że zdaję sobie świadomość z czego byście mogli się ze mnie nabijać, a po drugie średnio znoszę jak ktoś mnie ciśnie. Po prostu tego nie lubię i mam ochotę się zapaść. Wypiję sobie z kimś Harnasia pod altanką czy coś. Wy bawcie się dobrze, ja spasuję. Również i ja bym prosił abyście nie cisnęli ze mnie. Będę miał spokojniejsze sumienie jakoś...
-
Arek jak sie ze mna pywatnie spotka to mnie cisnie. Mati mimo dysfunkcji wzfoku tez jest wyjasniany. Zrozumcie rze to rzarty i miejcie ludzie dystans.
-
kurwa, powiedziałem że nie życzę sobie. proszę to uszanować. ta akcja z "zamknij tą dupę kurwa" to było zdecydowanie za dużo.
mati, odpuść se te teksty. pamiętam te twoje pierdolenie na mój i Gurgiego temat dzień przed końcem zlotu. do miłych to nie należało.
-
Do zlotu jeszcze tydzień, a chłop już mi tu "kurwuje" w kulturalnym wątku, Panie Admin, wołam! Nie umiesz się śmiać sam z siebie, kiedy z innych piejesz pod sufit, to sobie na czas roastu pójdziesz na spacer po Laskach i tyle. Hipokryzja nie jest mile widziana na podobnych eventach ;) co do cytatu z Majora Suchodolskiego, to uważam, że był to jeden z jaśniejszych punktów FCON 9, pamiętam, że spotkał się z gromkimi oklaskami całej remizy :)
mati, odpuść se te teksty. pamiętam te twoje pierdolenie na mój i Gurgiego temat dzień przed końcem zlotu. do miłych to nie należało.
Wystawiłeś sobie piękne świadectwo, szacunek wylewa się z twojej wypowiedzi.
(https://www.wykop.pl/cdn/c3201142/comment_aaeJ5ycErcPJeVE4d1cjfa4ux2OUhf89.jpg)
-
Już sami przestańcie z tym naciskiem i jakimkolwiek żarcie w żarcie. To jest atrakcja zlotowa tak jak każda do której również dopisywani są chętni, kto nie chce to jego wybór i trzeba to uszanować
-
Nie bądź śmieszny Dred, bo na mnie to nie robi wrażenia a tym czasem to ja powinienem się powiesić, bo wiele osób mnie szanuję, ale założę się, że wewnątrz się zastanawiają jak ten człowiek kurwa żyje. Ba, że to kara boska a jak widzisz mnie to wali i przez to jestem silniejszy a ty zdaje się zdrowy chłop jesteś i ok. Każdy ma problemy, ale żeby takie rzeczy? Z resztą to już nie mój problem jak ktoś nie umie się zachowywać. A Gurgi? Gurgi nawet nie umiał się ze mną przywitać. Jak ma się problemy emocjonalne, to trzeba iść do specjalisty a nie ciągle płakać jakie to życie jest chujowe i zacytuję klasyka.Załamałeś się, to wykopałeś sobie grób. Chcesz odpoczywać, to coś w tym celu rób.
Dziękuję za uwagę.
-
Powiem szczerze, że albo ja jestem głupi czy coś, aczkolwiek mimo, iż ta wypowiedź nie była kierowana w moją osobę, to na swój sposób mnie zabolała. W każdym razie, wiem już kiedy będę się chciał wybrać do sklepu lub obczaić okolicę. Pomimo, iż mam do siebie dystans i ogólnie mówiąc kolokwialnie wyjebane na swoją osobę, to nie chciałbym się sam dołować tym, gdy ktoś będzie ze mnie cisnął. Rozumiem ideę całego eventu, ale jednak nie jest to coś, co potrafię przyjąć z otwartymi ramionami i nie raz, nie dwa zaklnę nawet sam do kogoś w żartach, ale jakoś wolę to robić w taki sposób abym zarówno ja, jak i osoba z której żartuje mogła się uśmiechnąć. Często nawet przepraszam za swój humor gdy widzę, że kogoś nie bawi to co mówię. Dlatego po prostu wolę zostawić to wydarzenie ludziom, którzy rozumieją ten rodzaj humoru i się nie urażą, gdy się po nich ciśnie. Wy bawcie się dobrze, ja po prostu po-egzystuję sobie gdzieś indziej x)
-
Rozumiem ideę całego eventu
Obawiam się, że uległeś w sumie nie wiem czemu, ale nie rozumiesz ;) Nikt nikogo nie zmusza, żeby siedział na tym, także na pewno w tym czasie uda Ci się porobić coś ciekawego. Jedna prośba: przestańcie na litość Cthulhu demonizować komedię! Jak zostaniesz na części przedroastowej, to zobaczysz, że nie ma się czego bać, ale do tego też absolutnie nie zmuszam i nie naciskam, jak to ktoś wcześniej napisał ;)
-
A Gurgi? Gurgi nawet nie umiał się ze mną przywitać.
tyle zrozumienia i współczucia
Jedna prośba: przestańcie na litość Cthulhu demonizować komedię!
dobrze wiedzieć, właśnie sobie zanotowałem, że komedia = ataki ad personam,
-
Coś czuje ze bedzie ciekawa dyskusja na werandzie
-
Panowie. To nie jest bite jechanie z jednej osoby. To sa zarty o wielu osobach na zlocie. Wszystko przeplatane. Nie rozumiem oburzenia ale jesli to taki problem to po prostu olac niektore psoby ktore maja kija w dupie i tyle. Karawana jedzie dalej.
-
Tyle, bo robicie z siebie ofiary losu a tak jak ciebie lubię i szanuję Dred, to nie mogę zrozumieć tego, że jak ty kręcisz bekę z czegokolwiek, to jest ok, ale z ciebie już nie można. Ja wiem. Są pewne granice, ale uwierz mi, że Arek, czy nikt inny się z ciebie celowo nie śmieje i, że to są ŻARTY. Ja rozróżniam żart od prawdziwego wyśmiewania. Przecież taka jest koncepcja tych roastów, ale skoro tego nie chcesz, to nikt nie będzie o tobie mówił. Nie jesteś tu pierwszy raz stary, na prawdę. Przecież się szanujemy. Tak to już jest. Ktoś czegoś nie rozumie i tyle. Ja też pewnych rzeczy nie rozumiem. Sprawa jest prosta. Kto nie chce żartów, to na ich temat nie będzie i Arek doskonale sobie zdaje z tego sprawę.
-
A Gurgi? Gurgi nawet nie umiał się ze mną przywitać.
tyle zrozumienia i współczucia
Jedna prośba: przestańcie na litość Cthulhu demonizować komedię!
dobrze wiedzieć, właśnie sobie zanotowałem, że komedia = ataki ad personam,
Roast – gatunek rozrywkowy, komedia sceniczna, przeciwieństwo benefisu. Polega na występie roastowanego oraz zaproszonych gości, którzy wygłaszają obraźliwe monologi, często wulgarne, w kierunku roastowanego, ale i siebie wzajemnie[1]. Pojawił się w latach 20. XX wieku[1]. Roastowanymi często są celebryci[2].
Czyli jak się spotykam ze znajomymi i cisną ze mnie, że mam hugowe auto, albo że zarabiam mniej w trzech robotach niż admin na kranie, to mam się na tych ludzi obrazić i robić z tego halo?
Zostawię tu jeszcze jedno słowo-klucz: dystans.
-
1. zgeneralizowałeś całą komedię do jednego gatunku.
2.
Czyli jak się spotykam ze znajomymi i cisną ze mnie, że mam hugowe auto, albo że zarabiam mniej w trzech robotach niż admin na kranie, to mam się na tych ludzi obrazić i robić z tego halo?
to nie jest nawet komperatywna sytuacja, zdajesz sobie z tego sprawę, prawda?
to będzie występ publiczny i będzie się to działo na forum wszystkich. nie życzę sobie tego po prostu.
a tak jak ciebie lubię i szanuję Dred, to nie mogę zrozumieć tego, że jak ty kręcisz bekę z czegokolwiek, to jest ok, ale z ciebie już nie można. Ja wiem. Są pewne granice, ale uwierz mi, że Arek, czy nikt inny się z ciebie celowo nie śmieje i, że to są ŻARTY. Ja rozróżniam żart od prawdziwego wyśmiewania. Przecież taka jest koncepcja tych roastów, ale skoro tego nie chcesz, to nikt nie będzie o tobie mówił. Nie jesteś tu pierwszy raz stary, na prawdę. Przecież się szanujemy. Tak to już jest. Ktoś czegoś nie rozumie i tyle. Ja też pewnych rzeczy nie rozumiem. Sprawa jest prosta. Kto nie chce żartów, to na ich temat nie będzie i Arek doskonale sobie zdaje z tego sprawę.
czasem jest duży, czasem jest mały. obecnie jestem w takiej sytuacji że taki roast to ostatnia rzecz jaka jest mi potrzebna. rozumiesz?
nie robię sobie r z a r t ó w z nikogo prócz narodowców od dawna, nie piszę tutaj prawie w ogóle
-
czasem jest duży, czasem jest mały. obecnie jestem w takiej sytuacji że taki roast to ostatnia rzecz jaka jest mi potrzebna. rozumiesz?
Tak, dlatego tyle z mojej strony. Nie chcesz, nie będzie. :)
-
1. moje wydarzenie to nie tylko roast, ale też materiał, który tworzyłem przez dwa lata jeżdżąc po całym kraju, dokładając do całego interesu, znosząc trudy nocnego jeżdżenia i spania do dwie godziny, żeby następnego dnia iść do dwóch prac. Demonizujecie całe wydarzenie, ergo demonizujecie komedię in general. Sytuacje są bardzo komperatywne.
Zrozum, że za pierwszym razem kiedy napisałeś, że nie chcesz być częścią wydarzenia, to ja tę wiedzę przyswoiłem, nie trzeba do mnie mówić kilkakrotnie. Wiem, ze to nie jest dla wszystkich standard, ale swoim krzyczeniem i ściąganiem uwagi tylko sobie robisz kuku i przy okazji bajzel na forume.
nie robię sobie r z a r t ó w z nikogo prócz narodowców od dawna, nie piszę tutaj prawie w ogóle
i właśnie to pokazuje, że komedii jakiejkolwiek nie zrozumiesz nigdy. W komedii śmiejemy się ze wszystkiego po równo ;) nie lubię takiej wybiórczości i hipokryzji.
A teraz życzę słodkiego miłego życia!
-
1. moje wydarzenie to nie tylko roast, tylko materiał, który tworzyłem przez dwa lata jeżdżąc po całym kraju, dokładając do całego interesu, znosząc trudy nocnego jeżdżenia i spania do dwie godziny, żeby następnego dnia iść do dwóch prac. Demonizujecie całe wydarzenie, ergo demonizujecie komedię in general. Sytuacje są bardzo komperatywne.
nie są, bo spełniają zupełnie inną rolę.
czemu zatem nie zmienisz nazwy wydarzenia? proponuję "Drugi roast Contrabandy i prezentacja mojego kilkuletniego doświadczenia"
Zrozum, że za pierwszym razem kiedy napisałeś, że nie chcesz być częścią wydarzenia, to ja tę wiedzę przyswoiłem, nie trzeba do mnie mówić kilkakrotnie. Wiem, ze to nie jest dla wszystkich standard, ale swoim krzyczeniem i ściąganiem uwagi tylko sobie robisz kuku i przy okazji bajzel na forume.
to dlaczego nie napisałeś, że uszanowałeś moją decyzję, tylko bawisz się w jakieś odbijanie piłeczki twierdząc, że niczego złego nie robisz?
i jeszcze śmieszniejsze - demonizujesz moją osobę a sam prosisz aby nie demonizować komedii i ją lepiej zrozumieć. cóż za hipokryzja i wybiórczość! koń by się uśmiał.
i właśnie to pokazuje, że komedii jakiejkolwiek nie zrozumiesz nigdy. W komedii śmiejemy się ze wszystkiego po równo ;) nie lubię takiej wybiórczości i hipokryzji.
czepiasz się akurat tego co nie było skierowane do Ciebie, a tyczyło się tego, co mi sugerował Mati, jakobym "cisnął bekę z innych i nie miał dystansu do siebie" podpowiem ci, że to było w znaczeniu "nie robię podśmiechujków z nikogo z forum od dawna".
uwielbiam abstrakcyjne poczucie humoru, nie przepadam za humorem "in your face".
-
Może inaczej- niektóre żarty mogą być obrażliwe albo potencjalnie krzywdzące czasami nie zdając se z tego sprawy. Sądzę, że całe wydarzenie i prowadzący powinni dotrzymać mimo wszystko na poważnie jakiegoś słowa, że jakiekolwiek żarty nie mają na celu nikogo obrazić. Jeżeli ktokolwiek specjalnie z góry mówi, że se nie życzy żartowania z własnej osoby to mimo żartów prowadzący powinni to na poważnie zaakceptować i zapamiętać. Jakiekolwiek przekonywanie do żartów czy czegokolwiek zahacza o gimbusowstwo
-
Spoko Dred, rozumiem. Nikt nikogo nie bedzie na siłę trzymał na krześle. Event się odbędzie, a niezainteresowani najwyżej przeczekają te pół godziny na ławce przy palenisku, czy w drodze do sklepu.
Nie ma co rzucać tu argumentami, bo mogę Wam już teraz powiedzieć - nikt nikogo w tej wymianie postów nie przekona.
-
Nie mam czasu punktować i pokazywać w jak wielu miejscach nie masz racji, ale poproszę o jedno: nie rób już z logiki portowej dziwki i połóż się spać, bo twoje wynurzenia zaczynają przypominać bulgot ryboludzi z głębin jezior mazurskich.
Żeby tylko pokazać jak bardzo mylisz się z każdym pisanym postem odniosę się do zarzutu dotyczącego tytułu wydarzenia. Nie bądź leniwym kurwiem i zajrzyj do harmonogramu, to dużo się wyjaśni ;) i o ile pamięć mnie nie myli, to zeszłoroczny humor "in your face" na pierwszym roascie bawił cię po korek, robiłeś mi najlepsze reakcje na sali! Tak długo jak był o kimś innym :) uściski gorące przesyłam i do zobaczenia za tydzień!
-
problem w tym Arku, że to Ty się mylisz. twoje "punchline'y", które serwujesz nie tylko mi w settingu nie mającym nic wspólnego z grą na scenie są najprościej ujmując chamskie (uwaga: to nie tylko moje zdanie!). gdy ktoś zaczyna się na nie burzyć, ty jedynie odbijasz piłeczkę i twierdzisz, że to był tylko taki rzart. albo że to druga osoba jest winna, bo jak ona śmie się wgl nie śmiać. umywam rączki.
czy ktoś kto nie potrafi postawić granicy między prawdziwym życiem a sceną powinien bawić się w stand-up i roastowanie? powątpiewam.
no i kto tu robi kurwę z logiki? :)
i o ile pamięć mnie nie myli, to zeszłoroczny humor "in your face" na pierwszym roascie bawił cię po korek, robiłeś mi najlepsze reakcje na sali! Tak długo jak był o kimś innym
jak jeszcze nie zauważyłeś, mam uwarunkwany genetycznie problem z panowaniem nad własnym śmiechem. wystarczy że mi powiesz "przychodzi baba do lekarza a lekarz też baba" i już się śmieję.
poza tym nadawca tychże żarcików nie jest najodpowiedniejszą osobą by oceniać czujekolwiek reakcje. zwłaszcza gdy adresat jest neurotykiem.
Arek mówi rzarty w Laskach + drugi roast Contrabandy
to nadal nie brzmi jak "showcase mojego doświadczenia lilkuletniego".
daf, wstać z krzesła i nie uczestniczyć zawsze mogę, ale teksty na swój temat tak i tak będę słyszał z oddala
-
Paradoks forume: chłop, który nie chciał być częścią roastu, zroastował się sam :) Kurtyna.
-
Wtrącę się jeszcze.
Zakończmy to tak, iż ja i Dred nie bierzemy udziału w wydarzeniu (czy tylko my - nie wiem). Utleniamy się z remizy.
A z waszej, głownie Arka, strony tylko prosimy o to aby nie żartować sobie z nas i przemilczeć nasz temat.
Bo na moje oko to się przeradza powoli w swoistego ping-ponga.
I jak najbardziej popieram MaarioSa, iż nie należy namawiać i przekonywać. Jeśli ktoś, dajmy dla przykładu, nie pali szlugów, to nie przekonujemy go jakie są zajebiste i nie wpychamy mu jej do ust.
Ja na prawdę rozumiem, iż są ludzie którzy znoszą tonę obelg w swoją stronę - szanuję, aczkolwiek szanuję również gdy ktoś prosi by tego nie robić, bo go to uraża.
Mnie nie odpowiada to jak event się może potoczyć gdybym był na sali, dlatego wprost proszę aby ze mnie nie żartować gdyż opuszczę salę.
Sposób wypowiedzi jaki obierasz Arek tutaj może być na prawdę urażający.
O ile np. nigdy nie pojmę jak można z kogoś wprost drwić w twarz, czy obrażać, o tyle kawał opowiedziany z uśmiechem i w odpowiedni sposób rozbawi nawet osobę z której się zaśmiejemy. Jest różnica między "spierdalaj" powiedzianym do kogoś kto nas irytuje, a takim powiedzianym w żarcie z uśmiechem dla twarzy, gdy ktoś np. zaczyna jechać po marce auta której auto mamy.
Ode mnie tyle, więcej się już raczej nie będę wypowiadał, chyba, że ktoś skieruje słowa wprost do mnie.
-
Gajwer podsumował. koniec dysputy.
-
Oj Gajwerze vel Piesele, ale dałeś się nakręcić.
1. Przecież wspomniałem wyżej, że skoro ktoś nie chciał brać w tym czynnego, czy też pasywnego udziału, to biorę to pod uwagę, tak? Nikt nikogo nie zmusza, nie namawia, nie naciska. Nie wiem ile razy mam to powtarzać i w jakich słowach :)
2. Myślisz, że ktokolwiek by Cię roastował przez pryzmat forum, bo chyba z nikim stąd nie miałeś kontaktu face to face. Błąd.
3. Tak gwoli wyjaśnienia, te straszne żarty, których tak się obawiasz w zeszłym roku mówiły np. o tym, że ktoś się utopił na pierwszej planszy w contrze, czyjaś ksywka została rozwinięta tak, żeby powiedzieć o braku włosów, komuś innemu wytknięto pasywność seksualną, a najpiękniejszy był żart (nie mój!), że wszyscy utyli oprócz jednego forumowicza . Nikt nie wybiegł z krzykiem i/lub płaczem, jedni bawili się dobrze, inni gorzej, ale tak jest w życiu ze wszystkim. Nie wiesz jak wyglądało to w zeszłym roku, także nie wiem czemu obrałeś takie mocne stanowisko "anty". Raz jeszcze powiem, żebyś za chwilę nie musiał popełniać kolejnego elaboratu, nie namawiam i nie zmuszam, zebyś brał w tym udział, Twoja wola :) mi naprawdę nie potrzeba atencji, tym bardziej, że bezpośrednio po zlocie jadę w trzydniową trasę, gdzie będę umieszczał uśmiech na twarzach kilkuset ludzi mówiąc żarty :) nie dajmy się zwariować, bo się rozpętała gównoburza, którą oceni historia i forume. A teraz proszę o zabieranie głosu juz wyłącznie w temacie zarzuconym w pierwszym poście wątku :)
-
i o ile pamięć mnie nie myli, to zeszłoroczny humor "in your face" na pierwszym roascie bawił cię po korek, robiłeś mi najlepsze reakcje na sali! Tak długo jak był o kimś innym
jak jeszcze nie zauważyłeś, mam uwarunkwany genetycznie problem z panowaniem nad własnym śmiechem. wystarczy że mi powiesz "przychodzi baba do lekarza a lekarz też baba" i już się śmieję.
Zesrałem sie z siły argumentu xDDDDDDDD
Apropos Gajwer vel. Pieseu, nie wiem na co sie tak wpierdalasz między wódkę a zakąske, ciebie nikt nie ma zamiaru roastować. Ba, Arek sam nie wiedział jak podjąć się roastowania osób na zlocie, bo po prostu nie znał wszystkich zlotowiczów. Wiec nie wiem na co twój krzyk atencji w tym przypadku. Nie wiesz za dużo co sie działo miedzy ludźmi od czasu zlotu, i dlaczego Dred wybuchł akurat teraz bo wie co bedzie szykowane na roascie. Tym bardziej Arek też oczekuje że ktoś go zroastuje.
Ja mam nadzieję że sprawy się wyjaśnią już za 6 dni na werandzie, jak z szarpaniem hawajskiej.
-
i dlaczego Dred wybuchł akurat teraz bo wie co bedzie szykowane na roascie
nie.
po prostu nie życzę sobie tego.v ile razy mam powtarzać? bo do was jak grochem o ścianę i wplatacie w to fakty z życia prywatnego które NIE MAJĄ ZWIĄZKU.
-
ludzie nie macie większych zmartwień
mwk edit:: AMEN.