(http://www.contrabanda.eu/upload/hosting/hypersports01.jpg)
Jak to się dzieje, że spośród ponad 1700 dostępnych na NES gier trafia mi się akurat maskotka Famicom Siudym - nie jest to dziwne ?? Heh, wspominałem, że nie przepadam za grami sportowymi?? Naprawdę?? No cóż, akurat "Hyper Sports" należy do tego nielicznego grona gier sportowych, które lubię - nawet bardzo. Głównie za poczucie humoru. Mina kolesia, któremu nie uda się któraś z prób podczas strzelania do rzutek jest dla mnie bezcenna i zawsze wywołuje u mnie szczery śmiech. Drugim atutem tego tytułu jest - niezamierzona zapewne przez zespół Konami (gra ukazała się tylko w Japonii) - kreacja czysto polskiego lekkoatlety z przełomu lat 80/90. Mowa o biało-czerwonych barwach stroju i ten wąs - krzyżowka Zbyszka Bońka z Władkiem Kozakiewiczem.
(http://www.contrabanda.eu/upload/hosting/hypersports02.png) (http://www.contrabanda.eu/upload/hosting/hypersports03.png)
Sama gra skomplikowana nie jest. Nawet d-pada nie potrzeba w niej używać. Największy nacisk położony jest na zręczność i precyzję oraz prędkość palców. Przy grze w rzutki - im więcej zostanie strąconych bez pudła, wówczas miast rzutek pojawiają się inne , wysoko premiowane obiekty do zestrzelenia, które znacznie podkręcają licznik. Przy reszcie dyscyplin kluczem do sukcesu - poza precyzją - jest umiejętne przytrzymanie klawisza, aby miernik (czy to celności podczas łucznictwa, czy wysokości skoku przy trójskoku oraz skoku w wzwyż) zatrzymał się w okolicy połowy możliwego do uzyskania rezultatu. Być może większość z Was nie za bardzo wie o co mi w tym momencie chodzi, ale wystarczy, że zagracie w "Hyper Sports", do czego gorąco namawiam, a sami dojdziecie do pewnych wniosków. Gdybym był muzułmaninem i miałbym określić tą grę trzema słowami, rzekłbym "Dla mnie bomba".
(http://www.contrabanda.eu/upload/hosting/hypersports04.png) (http://www.contrabanda.eu/upload/hosting/hypersports05.png)