Pietrek, to doskonała wiadomość, ale... ja już przeszedłem tego
Bio Hazarda po chińsku i wcale jakoś nie miałem kłopotów - OK raz przy obrazach, ale to sobie
ściągałku wydrukowałem i wsadziłem do opakowania z grą - natomiast co do muzy to może to tylko ja, ale po około kwadransie zaczyna się w hooy podobać, po godzinie już wpada w łeb, a jak skończysz całą grę to sobie nawet okresowo pod nosem nucisz
HAHA tak, mam to do dzisiaj i nie uważam to za traume
Lizard, mega news, fajnie, że autor ciągle tam przy tym dłubie, ja już byłem na 98% przekonany, że dał se luz i poszedł na wódkę, trzea będzie pograć, ACZKOLWIEK, contrabandycki wywiad już donosi, że gra nieco wieje nudą. Co, nie prawda to jest?